Nagie driady o złotych kędziorach stoją wokół sadzawki.
CHÓR NAGICH DRIAD
Kwieciste ołtarze, kolorowe miraże
i ślub zwieńczony echem białych muz.
Nim zajaśnieje jutrzenka,
Klucznik zamkiem zaszczęka.
Wybudzimy się ze snu.
Król Olszyn dziś kradnie usta dziewicze,
zagarnia do siebie młode słodycze.
Z oczu jaśniejących skrami cierpienia,
niweczy nieskalane grzechem stworzenia.
Wplata im w korony z wianków piwonii,
Rosę z łez piastunek uronionych na skroni.
Nim sięgnie po duszę, dar przekaże znikomy,
by każdy ślepy od ratio stał się oświeconym.
KRÓL OLSZYN
Masz Khalo przepiękna,
ku twej ducha ofierze,
daruję tobie cnotę
i trzy zamkowe wieże.
Od dziś cierpienie nie dotknie
lic twoich najdroższych.
Będziesz żyła wśród swoich,
szczęśliwa, zuchwała,
a od bólu istnienia
bezpiecznie uchowana.
Nie zmąci ciebie w królestwie
myśl niegodziwa,
tłumacząca czyś rozumem
martwa czy żywa.
Stąpnij do sadzawki,
światów spoiwa,
łączącego, to co z legendy,
i to co z prawdziwa.
Zobaczysz, ze szczęścia
scałuję twe dłonie,
opuść się na dno,
a spotkasz mnie po drugiej stronie.
Khal zanurza się w sadzawce. Król zwraca się do drugiej dziewicy, Andys.
KRÓL OLSZYN
Andys ukochana,
złap mnie za nadgarstki.
Daruję tobie uczucie,
ciepła namiastki.
A żebyś nie doznała
już nigdy niespełnienia,
ofiaruję ci dzieło męki
i dzieło tworzenia.
Znaczyć czerwienią będziesz
szare cztery ściany,
w których brak uczucia, idei.
Bliskości pustostany.
ANDYS
Ach droga mości,
schwyć mnie za ręce.
Pozwól pocałunek złożyć
na wargach w podzięce.
Andys chce ucałować Króla. Olszyn uchyla się i zdecydowanym ruchem wpycha ją do sadzawki.
Król Olszyn obejmuje Anae. Jest sparaliżowana strachem. Spogląda jej prosto w oczy.
ANAE
Nie waż się patrzeć ku mnie,
demonie niegodziwy.
Nadejdzie twój dzień,
moment sędziwy.
Staniesz u niebieskiego procesu,
ukajasz się, zawyjesz,
zejdziesz do bezkresu.
Śmierć nieprędka, bolesna,
nawiedzi cię nocą.
Nie sprzeciwisz się jej,
ni zaklęciem, ni mocą.
Olszyn coraz mocniej ściska ramię Anae.
ANAE
A na zadatek polecę cię dziady,
by po tamtej stronie,
ostrzyli sobie brzytwy,
na twym zgniłym łonie.
By co dzień nowe
klepały ci baśnie,
o tym jak tu znośnie,
a u ciebie strasznie.
Król kiwa głową na straże. Abbar i Marl podchodzą i łapią Anae. Owijają ją liną i wrzucają związaną do sadzawki. Król Olszyn staje u brzegu. Ściąga fioletowy płaszcz i sam wchodzi do sadzawki.
![](https://img.wattpad.com/cover/228114453-288-k959718.jpg)
CZYTASZ
Królestwo Olszyna
FantasyDramat pisany wierszem, inspirowany balladą Goethego pt. ,,Król Olszyn". Król Olszyn podstępnie zniewolił mieszkańców Olsu i okolic. Na ich uwolnienie nie zanosiło się do momentu, gdy w las zapuścił się młody Zefindi. Zmotywowany miłością do przekl...