27.05.2020

42 8 0
                                    

Kolejna noc minęła,

Kolejny za mną sen,

Horyzontu linia znów w nim była,

To w jej stronę musiałem biec,

Bardziej uciekałem niż biegałem.

Przed czym uciekać musiałem?

Przed Czasem, by nie dopadł mnie.

O co chodzi w tym śnie?

Czy to metafora że strachu pozbyć się pora?

A może ze strachu że podły czas,

Coś lub kogoś mi zabierze?

Gdy na takie wydarzenie gotów nie będę.

Czego tak naprawdę lękam się?

Że zamiast być, bywać będę,

A to nie bywanie jest ważne,

Tylko obecność przy tych którzy potrzebują wsparcia liczy się,

Jednak cichą nadzieję mam że,

Czasu wystarczająco dużo jest,

By zdążyć z powrotem nim wydarzy się coś,

Coś takiego przez co Czas mym wrogiem stanie się,

A może mylę się,

Może tak naprawdę to kolejny od życia test?

Z lekcji cierpliwości
której wciąż się uczyć muszę,

Może polegać ma na tym by nie zaangażować za szybko się,

Może ma przypomnieć mi że wilka z lasu nie wywołuje się,

Czy to może być to, czy jednak mylę się?

Może sam nie wiem już tego, pojęcia nie mam,

Jak powinno być to odczytane,


Ale odpuszczam, serio już przestaję,

Nie warto się tak zadręczać stale,

Jaki morał wyciągam z tego,

Wyszło mi coś niespodziewanego,

Pamiętaj o złotej zasadzie,

To co zdarzyć się powinno zawsze wydarzy się.

Never Forever 2.0Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz