3// Nowi znajomi

1.9K 74 24
                                    


Następnego dnia było bardzo podobnie. Znowu nie wiedziałam w co się ubrać mimo tego, że miałam mnóstwo rzeczy w szafie. Wreszcie zdecydowałam się na czarny top i białe jeansy. Potem wyprostowałam włosy, ubrałam buty, zeszłam na śniadanie i pojechałam z siostrą do szkoły. Na początku lekcji nie było aż tak źle. Pierwszym przedmiotem był język angielski. Akurat z angielskiego miałam najlepsze oceny ze wszystkich. No prawie. Najlepsze miałam jednak z WF- u. Kocham biegać i grać w koszykówkę. Toleruję także lacrosse'a .

Drugą lekcją była biologia. Mieliśmy pracować w parach. Naszym zadaniem było rozciąć żabę i za pomocą podręcznika sprawdzić i opisać co ma w środku. Do współpracy ze mną zgłosiła się, nie wiadomo czemu, Lydia. Trochę się zdziwiłam, ale ostatecznie zaczęłyśmy pracować razem.

- Hej Camila... Przepraszam cię za tą akcję wczoraj. Słabo to wyszło... Naprawdę miło by mi było cię bliżej poznać. Wydajesz się mega spoko dziewczyną-zaczęła Lydia po chwili.

- Nie przejmuj się tym. Możemy zacząć od nowa. O ile chcesz...

- Jasne, że chcę! W takim razie... Jestem Lydia Martin – popatrzyła na mnie, podając mi rękę.

- A ja Camila Presas- odpowiedziałam ściskając jej dłoń.

- EJ, EJ, EJ DZIEWCZYNKI! – krzyknęła na nas pani z biologii. – PRACOWAĆ, A NIE SIĘ OBIJAĆ!

- Przepraszamy- powiedziałyśmy chórem, po czym zaśmiałyśmy się cicho.

Mimo wspaniałej atmosfery, którą sprawiała obecność Lydii, ciągle czułam czyjś wzrok na sobie... W połowie lekcji odwróciłam się, by sprawdzić kto mnie obserwuje .Moje spojrzenie od razu spotkało się z rozpływającym spojrzeniem Stilesa Stilinskiego. Oboje szybko odwróciliśmy wzrok, uśmiechając się pod nosem. To było naprawdę miłe uczucie.

 Po lekcji, podziękowałam Lydii za współpracę przy rozcinaniu żaby. Odpowiedziała mi, że poleca się na przyszłość, i że było jej bardzo miło pracować ze mną w parze. W połowie drogi na następną lekcję, rozdzieliłyśmy się. Lydia poszła pogadać ze Scottem ,a ja powędrowałam do biblioteki. Biblioteka w tej szkole była bardzo duża. W pierwszej części, na dole, było dużo ławek i regałów z książkami. Do drugiej części wchodziło się po schodach. Była to taka mała czytelnia.

Podeszłam do półki z literaturą grozy i wzięłam do ręki książkę Stephana Kinga . Na okładce był tytuł ,, Lśnienie ''. Obróciłam lekturę na drugą stronę i przeczytałam o czym dokładnie jest. Uznałam, że jest to zdecydowanie mój typ i bez dłuższego zastanawiania się, podeszłam do biurka bibliotekarki.

- Dzień dobry- powiedziała starsza kobieta, trochę zachrypniętym głosem. – Tylko to będzie?

-Dzień dobry. Tak, tylko to. Dziękuję pani bardzo. Życzę miłego dnia!- uśmiechnęłam się życzliwie i wzięłam książkę do ręki. Kobieta odwzajemniła uśmiech i rzekła.

- Ojejku dziękuję ci bardzo, droga dziecino. Nawzajem!

Wyszłam z biblioteki i pobiegłam na lekcję. Po kilku godzinach spędzonych w tej szkole, stwierdziłam, że już na nic nie mam ochoty. Byłam pewna, że ostatnią rzeczą , którą dziś przeżyje w obrębie szkoły, jest czekanie na moją siostrę . Myliłam się. Kiedy miałam już wychodzić nagle ktoś mnie zawołał. Był to Scott i jego paczka. Stiles, Lydia i troje nieznajomych, dwie dziewczyny i chłopak. Odwróciłam się, podniosłam lekko kąciki ust i powiedziałam.

- No hejka, hejka . O co chodzi ?

- A więc...- zaczął niepewnie Scott.- Camila , tak? Cześć- po czym podał mi rękę. Ścisnęłam jego dłoń i się uśmiechnęłam.- Jestem Scott McCall, a to moi przyjaciele. Malia Tate, Liam Dunbar , Kira Yukimura i Stiles Stilinski. Lydie już znasz - powiedział wskazując, po kolei, wysoką, bardzo ładną dziewczynę w krótkich włosach, która patrzyła na mnie tak, jakby chciała mnie zabić, dość niskiego, chyba młodszego, szatyna, śliczną Azjatkę o pięknych czarnych oczach i uroczego, wysokiego bruneta, patrzącego na mnie w sposób którego nie dało się wytłumaczyć. Jego wzrok był hipnotyzujący.

I love you...// Stiles Stilinski 🥍 (ZAKOŃCZONE)Место, где живут истории. Откройте их для себя