Dołączenie Josha do Twenty One Pilots było tylko kwestią czasu. Tak samo Chris jak i Nick mieli inne plany i nigdy nie łączyli z zespołem swojej przyszłości - w przeciwieństwie do Tylera.
On od zawsze był perfekcjonistą, nie potrafił odpuścić, jeśli coś było dla niego ważne, jak muzyka. To było widać, nawet jeśli dobrze się go nie znało. A przynajmniej dla Josha było to takie oczywiste, bo inni zachowywali się, jakby nie zdawali sobie sprawy z zaangażowania młodego mężczyzny. Jakby nie widzieli, że poświęca każdą wolną minutę, by udoskonalić piosenki, które pisze a zajmując się czymś innym, wystukuje palcami rytm.
Poznanie bruneta nie było łatwe dla Josha. Wymagało ciągłego zaangażowania; zasypiania z telefonem przy twarzy z maksymalną głośnością; budzenia się w środku nocy i opanowywania swojego głosu, by nie było słychać, że zaledwie sekundę wcześniej był pogrążony w głębokim śnie.
Dlaczego więc się nie wycofał?
I on zadawał sobie to pytanie za każdym razem, gdy spał po trzydzieści minut i gdy błagał szefa o kolejne dni wolnego, mimo że sklep wręcz nie mieścił wszystkich klientów. Nie umiał tego wytłumaczyć - tego poczucia, że po prostu tego chce i tego, że nie wszystko w życiu musi mieć swój powód.
Było warto - poczuł to nie wtedy, gdy setki ludzi wykrzykiwało słowa piosenki, którą grał. Nie poczuł tego też wtedy, gdy dostał kolejny list z wdzięcznością za uratowanie życia - nigdy przecież nie czuł, że te wszystkie życia to jego zasługa. Uważał, że to człowiek wybiera, którą drogą chce pójść i czy w ogóle chce dalej iść. Inni mogą mówić, błagać, ale nigdy nie podejmą ostatecznej decyzji.
Dun poczuł, że było warto po jednej rozmowie z Tylerem (a przecież przeżyli takich milion).
- Czuję się, jakbym był w lesie - powiedział raz Joseph - Jakbym w tym lesie był sam, a każde z otaczających mnie drzew, krzyczało, że na ich gałęziach mogę zawisnąć. Myślałem, czy ktoś w ogóle wiedziałby, gdzie bym umarł i dlaczego. możliwe, że ja też bym tego nie wiedział - w tym momencie zrobił przerwę, ale ani on, ani Josh nie poczuli się przez to niezręcznie. - A potem się zjawiłeś i dalej zastanawiam się jak, ale to nieważne. Ważne jest to, że poczułem, jak mówisz, że znasz moje położenie, że chociaż się zgubiłem, ty wiesz gdzie jestem. W dodatku, stoisz w tym samym miejscu, między drzewami. Czułem to wszystko, chociaż nigdy tego nie powiedziałeś. Dziwne, prawda?
so let's think of something better
CITEȘTI
don't believe the hype; joshler
Fanfictiontyler miał w sobie tyle miłości do muzyki, żeby poddać jej całe swoje życie. josh miał w sobie tyle miłości do tylera, żeby poddać mu całe swoje życie.