Część trzydziesta pierwsza: maruda

125 11 2
                                    

Szerokie i błękitne niebo rozciągało się po wszystkie horyzonty. Gdzie nie gdzie chmury potrafiły je przysłonić, ale to tylko dodawało uroku. Słońce mocno widoczne, wręcz rażące w oczy, ale piękne. To właśnie był mój ostatni widok, a przynajmniej tak mi się wydawało. Nie poczułam twardego gruntu, a coś co mnie uchroniło przed śmiercią. Chyba nie trzeba opisywać jak zaskoczona byłam kiedy mój los został odwrócony w dobrą stronę. Upadek trwał tak krótko, że potrzebowałam chwili na przeanalizowanie co właśnie się wydarzyło i dlaczego. Kręciło mi się w głowie niemiłosiernie i odczuwałam lekkie duszności, ale poza tym nic mi się nie stało.

-Właśnie miałem do ciebie dzwonić, a ty mi z nieba lecisz. Dosłownie. Wyglądasz na nieźle poturbowaną, co ci się właściwie stało? - głos Wonho nieco mnie uspokoił. Poczułam się w końcu bezpieczna i wolna od tamtego człowieka. Co ja mu zrobiłam, że chciał mnie zabić? Nie wiedziałam i w zasadzie nie chciałam się dowiadywać. Przecież mogłabym skończyć jeszcze gorzej niż teraz. -Dasz radę stanąć na nogach? - nie potrzebował mojej odpowiedzi by zobaczyć, że sobie w miarę radziłam, ale nie było też najlepiej. Musiałam się podeprzeć o niego by sprawniej chodzić.

Poszliśmy do mojej klasy by odebrać moje rzeczy by wrócić. Po drodze wytłumaczyłam mu co się konkretnie stało ze mną. Spytał się również dlaczego tak szybko połączenie z mojej stronie zostało szybko zerwane. Z trudem powiedziałam co się stało ze sprzętem, ale zrozumiał całą sytuację. Prędzej się spodziewałam krzyku na mnie, ale to się nie wydarzyło. Droga do klasy zajęła nam wyjątkowo długo, ze względu na moje nogi, w których było coraz mniej siły. Usiadłam przed salą i odetchnęłam ze zmęczenia. 

-Dzień dobry, przyszedłem po rzeczy córki oraz chciałbym ją odebrać - w tym czasie kiedy siedziałam to Hoseok wkroczył do sali lekcyjnej dosyć pewnie nazywając mnie córką co było trochę zabawne i na pewno śmiesznie wyglądało. Wywołało to uśmiech na mojej twarzy, ale to co mnie bardziej zdziwiło niż zadowoliło to komentarze innych osób, "czy to serio jej ojciec?", "ale przystojniak", "ona to ma szczęście", "ja również chcę takiego ojca". Naprawdę to było zabawne zważając na to w jakich okolicznościach się poznaliśmy. Mogę również stwierdzić, że słyszałam jak nas porównywali poz względem cech wyglądu. Widziałam jak również Wonho chwilę stał i rozmawiał z nauczycielką, ale szybko wyszedł wraz z moją torbą żegnając się. - Boże wszyscy gapili się na mnie jak na jakiegoś boga. Jeżeli oni też tak robią z tobą to szczerze ci współczuje.

-Wiesz nie ma się co dziwić. Wyróżniasz się, ale jesteś... No wiesz bardziej niż ładny - na mojej twarzy widniało zakłopotanie, co bardzo go rozbawiło. Na samą moją wypowiedź się uśmiechnął najpiękniej jak tylko mógł. Był kimś więcej niż "człowiekiem" z wyglądu, bo posiadał poczucie humoru i wręcz cudowny charakter. - Jak ukryłeś kły? - nie wiem dlaczego tak nagle zadałam to pytanie, ale szybko przyszło mi na myśl, kiedy tylko spojrzałam na niego. Dla mnie nie trudno się domyślić, że jest czymś innym niż człowiekiem. W tamtym momencie zaczęłam się zastanawiać dlaczego nikt nie zauważył tego.

-Jeżeli wiesz o tak zwanych Władczym wieku to zrozumiesz. Wampiry są w stanie grzebać w myślach innych osób dla własnych korzyści zaburzając im dany obraz. Mogą wykreować w ich głowach coś co nie istnieje lub coś co istnieje, ale zmienić to w każdy możliwy sposób. Oni wszyscy widzieli mnie tak jak ty mnie widzisz, tyle że z pewnymi różnicami. Dla nich nie mam kłów, kolorowych włosów i bladej cery. Dla nich wyglądam jak normalny mężczyzna, ale nadal nie rozumiem fascynacji nade mną - totalnie zapomniałam, że ich świat różni się całkowicie od mojego i innych ludzi. Taka moc dla mnie jest nie do zdobycia jak i dla innych. Nie zaprzątałam sobie dalej tym myśli bo wiedziałam, że i tak do żadnych wniosków nie dojdę. Resztę drogi słuchałam jak to Hoseok marudzi na zachowanie mojej klasy na jego wejście do sali TYLKO żeby odebrać mnie i zabrać moje rzeczy.

 Resztę drogi słuchałam jak to Hoseok marudzi na zachowanie mojej klasy na jego wejście do sali TYLKO żeby odebrać mnie i zabrać moje rzeczy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ja chyba za szybko piszę rozdziały bo obecnie kiedy to piszę to jest piątek

Jeżeli ktoś czyta ATEEZ\ One shots to może się niedługo (licząc max dwa dni od soboty) spodziewać W KOŃCU rozdziału z Yeosangiem i przepraszam że tam nic nie wstawiałam ale nie miałam ciekawego pomysłu na niego

Ogólnie chciałabym od nowa napisać pierwsze rozdziały tego opowiadania oczywiście trzymając się jego tematyki a chcę to zrobić ponieważ z czasem jak je czytam to czuję cringe i źle mi się to czyta

jeżeli ktoś chce śledzić mnie na insta to mam konto gdzie publikuję swoje rysunki - poprostu_kihyun  wiem nazwa podobna do tej ale przynajmniej da się zapamiętać

Chciałabym również napisać od nowa pierwsze rozdziały tak aby były mniej cringe i chciałabym się spytać co o tym sądzicie

Zostańcie w domach 

I luv u

Kihyun's Blood | yoo kihyunOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz