Część dwudziesta: człowiek

157 14 0
                                    

To było naprawdę dziwne jak po skończonych lekcjach Minhyuk mnie odebrał samochodem. Wtedy złość mu zniknęła, a na jego twarz wstąpił szczery uśmiech. Był najwidoczniej w tak dobrym humorze, że non stop wypytywał się o różne rzeczy związane ze szkołą, pomimo że byłam tam tylko dzień. Zaraz po wyjściu z auta wybiegłam w stronę drzwi, a tam się zamknęłam. Zaczęłam przeszukiwać wszystkie książki o znaczeniu miętowych włosów, ale nic nie znalazłam. W końcu miałam wrażenie, że Yoongi jest jedyną normalną osobą jaką ostatnio spotkałam. O dziwo przez dosyć długo czas nie spotkałam ostatniego wampira żyjącego tutaj i bałam się, że może być jeszcze gorszy niż Kihyun, który i tak mi pokazał, że lepiej się z nim nie kłócić. W końcu moje ciało było tak ciężkie, że podczas brania kąpieli zasnęłam.

___________

Zostałam obudzona przed Minhyuka co już chyba stało się moją poranną rutyną. To co od razu rzuciło mi się w oczy to rozświetlona skóra Mina. Każdy wampir miał charakterystyczną bladą twarz, ale jego była po prostu promienna. Uśmiech dodawał mu tylko więcej uroku.

-Minhyuk, mogę się ciebie o coś spytać? - spojrzałam się na niego niezręcznie.

-Tylko szybko, nie wiem czy wiesz, ale Wonho nie lubi gdy ktoś się spóźnia - powiedział spokojnym tonem rozglądając się po pokoju.

-Byłeś kiedyś człowiekiem? - powiedziałam odważnym tonem, jednak pomimo tego miałam pewne obawy przed chłopakiem. Ciekawość po prostu zżerała mnie od środka. Chciałam wiedzieć coś więcej niż gnić w martwym punkcie. Poza tym chciałam sprawdzić moją "teorię", która by mówiła, że jeżeli by Minhyuk był kiedyś człowiekiem to był bratem Alexandry. Przyrodnim.

Po tym jak zadałam to pytanie to on patrzył się na mnie ze zdziwieniem w oczach. Najprawdopodobniej nie spodziewał się tego co usłyszał. Był przez chwilę jak zamrożony.

-T-tak, ale jak ty...?

- Nie wyglądasz jak normalny wampir. Bardziej jak człowiek w wampirzej skórze. Powiedz szczerze. Czy byłeś przyrodnim bratem Alexandry?

-Naprawdę nie wiem jak do tego doszłaś, ale masz rację. Tak, byłem. Byliśmy ogólnie bardzo zżyci, ale zostaliśmy rozdzieleni. Pierwszy raz od tamtego czasu spotkaliśmy się kilkanaście lat temu tutaj. U Kihyuna. Ona jako pierwsza tu dotarła. Sama mi kiedyś powiedziała, że nie myślała nad tym co robi i naraziła się na niebezpieczeństwo - podczas gdy ja słuchałam to w przejściu stał Yoo wraz z Wonho cicho nas obgadując uśmiechając się wspominając czasy z życia tej dziewczyny. Hoseok jako jedyny z całej posiadłości nie miał nic przeciwko nowej osobie jaką była ona. Czuł, że nawet będzie dla niego lepiej jeżeli uda mu się zawrzeć przyjaźń. - Przepraszam, że byłem dla ciebie taki oschły, ale to dla mnie delikatny temat. Wiesz czasami wracam do starych czasów i tęsknię tą nimi. Przede wszystkim jak byłem normalnym człowiekiem.


Hej hej wracam i przepraszam że nie było rozdziału chyba przez miesiąc ale miałam taki natłok nauki że nie dało się z tym wyrobić a do tego popsułam telefon i laptopa w tym samym tygodniu

Teraz myślę że będę w miarę regularnie wrzucać rozdziały co soboty

Chciałabym również rozpocząć niedługo nowe opowiadanie z kimś z ateez więc jak już by wychodziło to opowiadanie to prosiłabym o małe wsparcie

I dziękuję za to że czytacie to 💜💜
Miłego dnia/nocy

Kihyun's Blood | yoo kihyunWhere stories live. Discover now