Epilog

1.7K 64 89
                                    

*osiem lat później*

- Czy ty, Floro Williams, bierzesz sobie tego mężczyznę za męża, i przyzekaż kochać go dopóki śmierć was nie rozłączy?

- Tak - powiedziałam z łzami w oczach.

- Na mocy prawa ogłaszam was mężem i żoną - pastor powiedział i uśmiechnął się do nas.

Pocałowaliśmy się a goście zaczęli klaskać. Pomimo że bardzo dobrze znałam ten pocałunek, tym razem znaczył dużo więcej. Kątem oka zobaczyłam że moja mama płacze z radości, a Noah i Mike przytulają się. W końcu byli narzeczonymi. Za niedługo to ja będę płakać na ich ślubie.

Nigdy tak naprawdę nie marzyłam o tym że to kiedykolwiek się wydarzy.
Od dzisiaj nazywałam się Flora Wolfhard. To było marzenie Lucy. Szkoda tylko że nie odzywała się do mnie od 8 lat. Ale po co mi ona? Mam wszytsko czego potrzebuje. Kochającego męża, przyjaciół, mamę, może i nawet za niedługo doczekam się jakiegoś dzieciaczka.

- Kocham cie - Finn szepnął mi do ucha.

- Ja ciebie też - powiedziałam i pocałowałam go a policzek.

- To proszę, nigdy nie przestawaj - powiedział i mocno mnie przytulił.

Teraz już nie musiałam marzyć aby to trwało wiecznie, bo wiem że będzie.

Mój Anioł jest zły [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz