19

1.7K 70 118
                                    

13 grudnia

Wstałam rano wkurzona. W tą sobotę jest bal a ja nie mam co na siebie włożyć. Jutro muszę po coś jechać.

Gdy wyczołgałam się z łóżka wykonałam poranną rutynę.

Ubrałam na siebie czarne rurki po czym zaczęłam szukać bluzy. Nic, wszystko było w praniu.

SUPER

Włożyłam rękę pod łóżko z nadzieją że coś tam znajdę. Szperając pod nim trafiłam na jakiś materiał, który pociagnęłam w moją stronę.

Popatrzyłam na błękitną bluzę i przez chwilę nie wiedziałam z kąd ją mam.
Powąchałam ją by sprawdzić czy się nadaje.

Hmmmm...

Czym ona pachnie?

FINN'EM!

Jakim cudem? Ta bluza leżała pod łóżkiem prawie miesiąc i nadal pachnie Finn'em?

W sumie, to tylko bluza. On pewnie już nie pamięta że mi ją dał.

Założyłam ją.

Przed wyjściem zdążyłam zjeść płatki z mlekiem.

~


Każda lekcja była nudna jak cholera. Oprócz jednej. Godzina z wychowawcą. Pan Less zaprezentował nam nowego ucznia. Gdzieś tam nie zdał i się tu przeniósł.

Oczywiście typ usiadł obok mnie bo szanowny Pan Wolfhard zdecydował że usiądzie obok jakieś typiary której imienia nawet nie pamiętam.

- Hej - powiedział.
Pan Less zaczął włączać jakiś film.
- Hej - uśmiechnęłam się do niego.
- Jak masz na imię? Ja Kane - oznajmił.
- Ja Flora, a jeśli mogę zapytać, ile masz lat?
- Prawie 17
- Yhyy

Przez całą lekcje czułam że Kane się na mnie bezczelnie gapi, co mnie lekko oburzyło.

Finn siedział parę ławek za mną i za każdym razem gdy na niego popatrzyłam, jego wzrok był taki.. No.. Był taki pełny gniewu i w ogóle.

O co mu chodziło? A Kane'owi? Nie rozumiem.

~

Lekcja się skończyła. Wszyscy mieli opuszczać klasę lecz Pan Less nam przerwał.

- Nie zapomnijcie znaleźć sobie pary na bal zimowy.

Świetnie.

Poczułam na sobie wzrok kilku chłopaków, niestety w tym Kane'a.
Nie mam zamiaru z nim iść na bal, bo jestem wręcz pewna że nie ma prawie  17 lat. Nie wiem jakie ma zamiary, i wolę zostać w niewiedzy.

Opuściłam klasę najszybciej jak było to możliwe. Lecz oczywiście Kane mnie dogonił.

- Hej, Flora - zawołał. Odwróciłam się niechętnie.
- Tak?
- Chcesz ze mną iść na bal?

NIE!!!

- yyyy, już.. mnie.. ktoś zaprosił - powiedziałam pierwsze co mi przyszło do głowy.
- Aha, szkoda. Ale pamiętaj, zawsze będę wolny - zakomunikował i odszedł.

O boże. Teraz muszę znaleźć kogoś kto by zechciał że mną pójść.

Mike!

Mój Anioł jest zły [ZAKOŃCZONE] Where stories live. Discover now