Rozdział 3

1.6K 72 1
                                    

Nie widziałem już Jimina dwa tygodnie. Tak dowiedziałem sie od Hoseoka że ma na imię Park Jimin i też się dowiedziałem że przesiaduje całe dnie w pokoju. Nie wychodzi z niego i chodzi zamyślony a pomoc to do niego niepodobne. Przez te dni zaprzyjażniłem sie z chłopakiem był naprawde sympatycznych człowiekiem i w ani jedym procencie nie przypominał reszty a co do Jina nie rozmawiałem z nim ani razu. Nie przychodził do mnie ani się nie pytał. Nie widze sensu rozmawiac z tym człowiekim na chwile preszła mnie myśl ze nie może bo ten cały chłopak co powiedział wtedy do niego kochanie zakazał mu.

-Wszystko dobrze Jungkook? Nie odpowiadasz mi - powiedział Hoseok

- Tak, zamyśliłam się - odpowiedziałem chłopakowi - Hoseok?

- Tak?

- Widziałeś taką czerwona mała książkę? - zapytałem rozglądając się po pokoju

- No tak jest za tobą ślepoto - zachichotał przez co dostał ode mnie poduszką a zapomniałem powiedzieć teraz miałem łóżko, poduszki i przescieradło no i własna szafę - A po co ci ona ?

- Nie powiesz nikomu? - powiedziałem niepewnie

- Oczywiście - uśmiechnął się i usiadł obok mnie

- To pamiętnik Jimina - wystrzezył oczy ze zdziwienia

- Ale skąd?! - krzyknął - Przecież on cię zabije

- On wie - powiedziałem pod nosem - Widział jak go czytałem ale tylko go rzucił w sciane i…. - przerwałem

- I?

- No…. - niespodziewanie drzwi z hukiem a w nich nie kto inny jak Jimin. Był bardzo zły nawet powiem ze wkurwiony…

- Hoseok wypierdalaj stąd - powiedział przez zęby, Hoseok wybiegł z pokoju a ja przerażony siedziałem popłakujac. Już miałem się zasłaniać poduszka, ale poczułem mocny ścisk na rękach - Powinieneś teraz nie życ…. Nie ładnie tak obgadywać innego człowieka a tym bardziej mnie - zawisł nade mną i wszedł powiedzmy moje nogi - dzisiaj jestem wyjątkowo miły więc dostaniesz tylko karę - przełknąłem głośno ślinę.

-J-jaka? - wyjąkałem cały przerażony

-Zobaczysz….

Pov. Hoseok

-Co się stało? - spytał Yoongi, który siedział obok mnie w naszym pokoju - Jesteś cały blady

-Boję się…

-Czego się boisz? Przecież nikt tu nie przyjdzie a po drugie jesteś tutaj bezpieczny tym bardziej że przecież wiesz mieszkasz z Jiminem a on to jest bestia - zachichotał kładąc się obok mnie

-Nie to to chodzi - położyłem się na nim - Boję się o Jk

-Znowu się przywiązałeś? - westchnął - Przecież wiesz że ofiary Jimina żyją nie dłużej niż miesiąc - pogłaskał mnie po głowie - Kiedy się przyzwyczaisz?

-Ale zauważ minął już prawie miesiąc a on się trzyma nawet nie zauważyłem na jego ciele ran - jeszcze mocniej przytuliłem się do niego - Nie uważasz że to dziwne?

-Może i tak ale nie przejmuj się nim…. Co do kurwy?! - usłyszeliśmy kogoś jęki… Bardzo i to bardzo głośne - Zabije kiedyś Namjoona - wkurwiony złapał mnie za rękę i sprowadził do salonu jednak ku naszemu zaskoczeniu dwójka siedziała tak samo zaskoczona jak my - Powiecie nam co tu się odpierdala i kogo kurwa są te jęki na cały dom?! Pornola oglądaliście czy co?

-Uważaj do kogo się zwracasz - powiedział zirytowany Jin.

-Nie zapominaj kurwa kim…  - rozwloszony Yoongi chciał już się na niego rzucać

-Opanuj się Min - uspokoił go namjoon - A po drugie może tae zapomniał wyłączyć głośnikowy? Pomyślałeś?

-Przepraszam bardzo ale ja jestem stuprocentowym heteroseksualista - wtrącił się Taehyung, który dopiero co wyszedł z toalety - A może to ty ale chcecie zwalić winę na innych? - dodał Tae

-Zamknij się kosmito - warknął Namjoon - To został tylko Jimin pewnie pornosa ogląda

-Proszę cię on? - powiedziałem w końcu coś - Znając go to prędzej poszedłby do Jk a na pewno żadnego pornosa nie oglądał - nagle z hukiem otwarły się drzwi od piwnicy a w nich sam Park Jimin

-Hoseok prosisz się o wpierdol - warknął - wy wszyscy prosicie się o wpierdol - z całej siły zacisnął rękę w pięść

-Już się ciebie boję - odpowiedział mu Namjoon - Może i Jin, Hoseok i Jk się ciebie boją to nie znaczy że my - jimin spojrzał tylko na niego wzrokiem pełnym gniewu. Już myślałem że się na niego rzuci jednak mnie zaskoczył. Walnął w ścianę z pięści co wywołało nie duży hałas

-Zamilcz - powiedział - Zamilcz - dodał jeszcze raz i poszedł na górę. Zaskoczeni popatrzeliśmy na siebie

-Co tu się stało? - zapytał zszokowany Jin

-Nie mam pojęcia - odpowiedziałem tak samo zdziwiony - On nigdy tak nie reaguje

-No właśnie - dodał Tae - Wydaje mi się że to wina nowego

-Niby dlaczego? - spojrzał na niego Jin

-Od kiedy tu jest to dziwnie się zachowuje… Hoseok idź sprawdzić co z nim

-Dobrze - puściłem rękę Yoongiego i zeszlem na dół.

W pokoju było słychać śmiech. Zbliżyłem się do łóżka a na nim siedział cały czerwony od śmiechu Jungkook z jakimś albumem.

-Wszystko dobrze? - spytałem zaniepokojony

-T-tak - powiedział przez śmiech - Tylko jak widzę te zdjęcia to nie mogę się przestać śmiać - dodał chwytając się za brzuch - Ała aż mnie brzuch rozbolał

-Ty głuptasie - odpowiedziałem siadając obok niego - Co tam masz? - wskazałem na album

-Zdjęcia Jimina i reszty z tego domu jak byli mali - odpowiedział od razu. Przyjrzałem się zdjęcia naprawdę byli tam wszyscy Jimin, Namjoon, Yoongi i Taehyung - Wiesz wymyśliłem przezwiska - zaciekawiony popatrzyłem na niego - Jimin to Mochi, ten jest strasznie biały więc może Suga a ten jak widać po niektórych zdjęciach to taka destrukcja tylko do Taehyung nie mam nic - wybuchłem niekontrolowanym śmiechem jak zobaczyłem Namjoona trzymającego złamanego miecza

-Tak Namjoon to destrukcja - otarłem łzy z moich policzków - Tylko skąd to masz?

-Od kogo innego niż Jimina?

-Racja… Dobra ja idę wpadnę jutro - przytuliłem go i wyszedłem z pokoju

-I co z nim - zapytał od razu Namjoon a ja nie wiem dlaczego wybuchłem śmiechem - Co ci jest?

-Przepraszam ale te zdjęcia…. Piękne

-Jakie zdjęcia? - podszedł do mnie Yoongi i objął ramieniem - Co Hosiu

-Suga no weź - spojrzeli na mnie zmieszani

-Co?

-No patrz jesteś strasznie blady prawda? No i wyglądasz trochę jak cukier więc Suga ale bez r - wyjaśniłem wszystkim

-Dobrze Hosiu idziemy - uśmiechnięty pociągnął mnie do naszego pokoju. Otworzył drzwi i rzucił mnie na łóżko i zawisł nade mna- Zasługujesz na karę

-Mówiłem Ci ją nie bawię się w jakieś kary - mruknąłem - A na sex nie mam ochoty

-No, ale kochanie proszę - zrobił słodka minkę - Hosiu

-Nie - odepchnąłem go i położyłem się na bok

-Jak chcesz - mruknął niezadowolony i przytulił mnie od tyłu - A jutro?

-Zobaczymy

(Zakończone) My bad boy / JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz