Dalsza Nauka

1.8K 95 15
                                    

Czwarty miesiąc przygotowań

Zanim przejdziemy do najważniejszego dnia, chciałam wam opowiedzieć o naszych dotychczasowych poczynaniach. Codziennie Profesor robił nam wykłady, opowiadał i uczył nas planu. Z każdą lekcją podziwiałam tego człowieka coraz bardziej..nie byłam w stanie uwierzyć, że jedna osoba może wymyślić plan dopracowany w każdym możliwym aspekcie.

Właśnie się szykowałam na jedną z takich lekcji. Zaczynaliśmy o 8:00 co nie zbyt mi się podobało. Ubrałam się, wzięłam zeszyt i poszłam wypić szybko kawę

-Kto wziął moją kawę? - zapytałam widząc pusty słoik w szafce

-Nie mam pojęcia mała - Helsinki wzruszył ramionami

-Ani ja! - krzyknął Denver z łazienki

-Berlin? - spojrzałam na bruneta

-Nie piję takich pomyj plus nie tykam kawy - machnął dłonią

-Ja Ci dam pomyj - pokręciłam głową

-Spytaj Nairobi! - wtrąciła się Tokio

Posłuchałam dziewczyny i poszłam na ogród, gdzie Nairobi siedziała z Profesorem

-Dzień Dobry Toronto - powiedział od razu mężczyzna

-Dobry - uśmiechnęłam się lekko - Skarbie widziałaś gdzieś może moją kawę? - spojrzałam na Nairobi

-Tylko się nie denerwuj - zaczęła od razu

-No przecież wiesz, że jak nie wypiję kawy z rana, to będę wkurwiona przez cały dzień - położyłam ręce na biodrach

-Przepraszam? - zmrużyła oko

Poszłam wkurzona do kuchni i usiadłam przy stole

-Zrobię Ci porządną kawę - powiedział Moskwa i nastawił czajnik z wodą

-Dziękuje, chociaż ktoś o mnie tutaj dba - zaśmiałam się

-Ktoś musi! - usłyszałam w odpowiedzi

Wypiłam napój przygotowany przez Moskwę i wszyscy poszliśmy na zajęcia. Lekko zdziwieni spojrzeliśmy na podłużny stół na środku sali

-Co to? - zapytał od razu Denver

-Stół - powiedział obojętnie Berlin

-Dzięki Sherlocku za info - parsknął pod nosem

-Dzisiaj będziemy uczyć się anatomii - odezwał się w końcu Profesor

-Dawno tego nie mówiłam, ale Ciebie serio pojebało - odparłam od razu

-Toronto, w razie urazu powinniście wiedzieć co musicie zrobić - poprawił okulary

-Jedyny uraz jaki mam po spotkaniach z wami to ten psychiczny - wtrącił Berlin, a reszta ryknęła śmiechem

-Nie jesteś jedyny - powiedział Helsinki przez łzy

-Dobrze, wystarczy - uspokoił nas Profesor - jest jakiś ochotnik? - popatrzył po nas

-Ja mogę - po chwili ciszy odezwał się Rio

-Kładź się - okularnik wskazał stół

Rio roześmiany ułożył się wygodnie, a my tak nad nim staliśmy. Wyglądało to...komicznie

-Rio, ale musisz ściągnąć koszulkę - oznajmił Profesor

-Tak od razu?! - oburzył się chłopak, a ja zaczęłam płakać ze śmiechu

-Rio..nie utrudniaj

Nasz Brazylijczyk w końcu pozbył się górnej części garderoby, a my czekaliśmy na dalszy rozwój sytuacji

-Możemy zaczynać.. Musicie umieć poradzić sobie w sytuacji, gdy ktoś z was zostanie postrzelony - mówił Profesor

-Kto ma nas niby postrzelić? - zapytała Tokio

-Policja na przykład...nie wiadomo jakie będą mieli zamiary

-Albo jak postanowimy się powybijać - wtrącił Berlin

-No lepiej nie - spojrzałam uśmiechnięta na niego

-Racja, Toronto - Profesor kiwnął palcem

Lekcja trwała aż za długo. Rio miał markerem pozaznaczaną każdą, najmniejszą żyłkę, każdą tętnice, aortę i kij wie co jeszcze. Myśl o tym, że będziemy się babrać w czyjejś krwi i wyciągać mu kulę, przyprawiała mnie o ból brzucha

-Jak mnie postrzelą to niech mnie operuje każdy tylko nie Nairobi - powiedziałam roześmiana przy obiedzie

-Spieprzaj blondi! - odezwała się od razu

-Też bym nie chciał aby mnie operowała kobieta - dołączył się Berlin

Ja, Nairobi i Tokio spojrzałyśmy na niego jak na idiotę

-W głowę się uderzyłeś? - zapytała Tokio

-Dobrze się czujesz? - Nairobi

-Idź się może prześpij - zaproponowałam

-Kobiety są emocjonalne..zanim byście się uspokoiły i doszły do siebie to ja bym się wykrwawił pięć razy - upił wino

-A kto Ci w ogóle powiedział, że będziemy chciały Cię ratować? - zapytałam i zaczęłyśmy się śmiać z dziewczynami

-Au - złapał się teatralnie za serce

-Straszne jesteście czasami - zaśmiał się Denver

-Ale tylko czasami - dodał Moskwa

-Nudno by bez nas było -odpowiedziała Tokio

-To prawda.. - Rio szepnął pod nosem

-Profesorze? - zaczęła Nairobi

-Tak?

-Zdecydowałeś już, kto będzie szefem? - zapytała, a reszta spojrzała na mężczyznę i wyczekiwała odpowiedzi

-A więc - poprawił okulary - Uznałem, że najlepiej będzie jak Berlin przejmie dowodzenie

Zapadła grobowa cisza, a Berlin siedział z tym swoim aroganckim uśmieszkiem

-Aha.. - odpowiedziałam po chwili Nairobi i wróciła do jedzenia

-Zajebisty plan - dodał Denver i spuścił głowę

-O co wam chodzi? Dajcie mu szansę - powiedział Moskwa jakby on sam nie wierzył we własne słowa

-Nie mogliście dostać lepszego szefa - odezwał się sam zainteresowany

-Profesorze! To nie jest dobry pomysł!- szepnęła Nairobi

-Zaufajcie mi.. to najlepsze możliwe rozwiązanie - odpowiedział patrząc na nas

Jak tak teraz o tym myślę to niesamowite jak intuicja może się mylić

Hejka! Coś dzisiaj wcześnie się zabrałam za pisanie :D Co nie oznacza, że to jedyny rozdział dzisiejszego dnia. Co to to nie. Czekajcie! Buziaki!




La Casa De Papel - Nueva historia Where stories live. Discover now