12.

231 22 45
                                    

Dean słysząc słowa Castiela uśmiechnął się i zaczął składać drobne pocałunki na całej jego szczęce. — Lepiej?

— Ani razu nie trafiłeś w usta, chyba musimy popracować nad twoją celnością. — Castiel oparł swoje czoło o te Deana.

— Całowałem tam, gdzie ponoć cię boli. — mówiąc to czuł jak zaczynają go piec policzki. Jeszcze chyba nie dokońca wierzył w to, co właśnie się stało.

— Mhhhmm. — brunet mruknął w odpowiedzi, wywołując tym dźwiękiem dreszcze na ciele młodszego. — Jesteś taki uroczy, kiedy się denerwujesz.

Dean odsunął się od niego i z naburmuszoną miną powiedział. — Nie jestem uroczy.

— Nie, no przepraszam, że cię uraziłem, księżniczko. — powiedział głosem przepełnionym powagą. Deana zbiło to nieco z tropu, zrobił zdziwioną minę, jakby ktoś powiedział mu, że bambus to tak naprawdę trawa. Bo oczywiście on nie zdawał sobie z tego sprawy i całe swoje dotychczasowe życie sądził, że jest to drzewo.

Castiel nie mogąc się powstrzymać wybuchnął śmiechem. — Twoja mina była bezcenna.

***

Kiedy zrobiło się dosyć późno Castiel zadecydował, że idzie się wykąpać. Wziął torbę ze swoimi ubraniami i ruszył do łazienki. Dean w tym czasie, wziął telefon do rąk i włączył sobie swoją ulubioną grę. Kiedy brunet wyszedł z łazienki znalazł go siedzącego na podłodze. Jego twarz była tak samo skupiona jak wtedy, gdy Castiel pokazywał mu technikę szybkiego krojenia. — Co robisz?

— Hę? — mruknął, a po chwili z jego telefon wydał piszczący dźwięk. — No i przegrałem. Co mówiłeś?

— Nic. Wziąłeś w ogóle coś na przebranie?

Dean zmieszał się trochę, położył telefon na łóżko i niepewnie zerkając na bruneta powiedział. — Nie?

Ramsey przewrócił oczami i podszedł do swojej torby. Wyciągnął z niej zwykłą białą koszulkę i rzucił nią w chłopaka. — Drugich spodenek nie mam.

— Och, dziękuję. — Dean złapał koszulkę i wstał z podłogi. Już miał wejść do łazienki, kiedy jego brzuch wydał osobliwy dźwięk.

— Jesteś głody? — zapytał, po czym dodał. — Co ja gadam. Na pewno jesteś, nic nie chciałeś dzisiaj jeść. Idź się wykąpać, a ja coś zamówię.

— Nie trzeba. Wytrzymam do jutra. — Dean minął Castiela i zamknął za sobą drzwi. Stanął przed lustrem i popatrzył na swoje odbicie. Lekko podkrążone oczy, zmęczona i napięta twarz, ale mimo wszystko na jego ustach błąkał się delikatny uśmiech.

— O shit. — szepnął sam do siebie. — Całowałem się z Castielem Ramseyem. O cholera. — zakrył usta dłonią. To był drugi pocałunek w jego życiu. Po raz pierwszy całował się z Jo i czuł się dziwnie, jakby całował siostrę. Nigdy nie był w związku, zawsze sobie powtarzał, że musi skupić się na opiece nad Samem. Tylko, że teraz, kiedy pocałował Castiela, czuł się zagubiony. Nie wiedział, co robić? Jak się zachować? Co to oznaczało? Przecież nikt nie mógł się o tym dowiedzieć, tym bardziej jak wrócą i będą kontynuować nagrywanie odcinków do programu. W międzyczasie ściągnął z siebie wszystkie ubrania i rzucił je gdzieś pod ścianę. Wszedł pod prysznic, gorąca woda, rozluźniła jego ciało. Jednak w głowie ciągle kłębiła się masa pytań.

Castiel usiadł na łóżku i sięgnął po telefon umieszczony na jednej z szafek. Wybrał odpowiedni przycisk i połączył się z recepcją, gdzie poprosił o przygotowanie jakiegoś posiłku. Mężczyzna rozmawiający z nim przez telefon, nie byk zbyt miły, ale obiecał, że obsługa pojawi się najszybciej jak się da.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 06, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Castiel's Hell _Destiel Au_ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz