22

2.9K 164 146
                                    

-Cześć, pajacu- powiedziałam, ustawiając laptopa na biurku. Po wyjściu od Mixerowskich postanowiłam wreszcie odpisać Karolowi na SMS'a i tak wyszło, że teraz rozmawiamy przez kamerkę.

-Siema siostra- rzucił wesoło. W tle widziałam krzątającą się Weronikę, która pomachała mi z uśmiechem. Nie odmachałam, a jedynie przewróciłam oczami.

-Jak tam w Paryżu?- zapytałam.

-Ja jestem zachwycony, ale ty pewnie ciągle byś marudziła. W końcu to ,, przesłodzone miasto miłości"- zrobił cudzysłów palcami, cytując moje dawne słowa.

-Och, już nie przesadzaj- mruknęłam wesoło. Chyba zapowiada się rozmowa z Karolem, w której nie będę go denerwować ani mu ubliżać. Wow, dawno takiej nie było.

-A co się dzieje w domu ekipy? Dzwoniłem wcześniej do wujaszka, ale mówił, że jest zawalony robotą i nie ma jak rozmawiać- spytał różowowłosy. W mojej głowie stoczyła się szybka bitwa czy powiedzieć mu o mojej sytuacji z Krzychem, ale zdecydowałam, że lepiej jeśli nie będzie widział. Kto wie co on by mógł odwalić.

-W sumie nic szczególnego. Wczoraj urządziliśmy małą posiadówkę z domownikami, a dzisiaj odkopałam z rodzinnego garażu crossa- Karol zrobił zdumioną minę- Remek przyjechał do Krakowa i zaproponował mi przejażdżkę, więc się zgodziłam.

-No, no siostra. Widzę, że celujesz w grube ryby.

-On jest zajęty, idioto- przewróciłam oczami.

-Dziewczyna nie ściana, zawsze można przesunąć- powiedział roześmiany. Ugryzłam się w język przed zapytaniem czy tym samym kierował się w sytuacji z Kingą.

-Nie kontynuujmy tego tematu, proszę- westchnęłam- Tromba zaprosił dziś do domu Pateckiego.

-Oh- mruknął, wiedząc o moim negatywnym nastawieniu do chłopaka- Powinnaś dać mu szansę, przecież już tyle razy wyjaśnialiście sobie sytuacje z tamtej imprezy.

 -Dalej mu nie wierzę, że był pijany i robił to nieumyślnie- burknęłam. Jestem jedną z najbardziej pamiętliwych osób na świecie, przez co też ciężko mi wybaczyć Krzychowi po tym co zrobił.

-Znasz Kubusia już prawie trzy lata, takie rzeczy są nie w jego stylu- westchnął- A po za tym jest zasada, że sióstr ziomków się nie tyka.

-Żebyś się przypadkiem nie zdziwił- mruknęłam pod nosem.

-Co mówisz?

-Nic ważnego. Kiedy dokładnie wracacie?- zmieniłam temat.

-Dziś wieczorem mamy lot, więc pewnie będziemy około dwunastej. A co, już się stęskniłaś?

-Za Weroniką najbardziej- sarknęłam, na co chłopak westchnął ciężko.

-Ada, tyle razy cię prosiłem, żebyś spróbowała zaakceptować moją dziewczynę.

-No widzisz, a ja dalej jej nie cierpię- wzruszyłam ramionami z cynicznym uśmieszkiem. 

-Musisz wiecznie taka być?

-Musisz wiecznie próbować mnie zmieniać?- przedrzeźniałam go. Już myślałam, że dziś obejdzie się bez dogryzania, jednak nie byłabym sobą, gdybym tego nie zrobiła.

-Chcę dla ciebie jak najlepiej, uwierz.

-Ja dla ciebie też, dlatego radzę ci, żebyś z nią zerwał.

-Ada! Ugh, nie odzywaj się do mnie, dopóki się nie ogarniesz i będziesz chociaż trochę milsza.

-Obawiam się, że w takim razie to może być nasza ostatnia rozmowa, braciszku- roześmiałam się, a wkurzony Karol zakończył rozmowę, co wywołało u mnie jeszcze większą salwę śmiechu. Co za obrażona księżniczka z niego.

trudna jesteś/ poczciwy krzychuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz