13

241 11 0
                                    


Obudziłam się w szpitalu rozejrzałam się po pokoju stojrzałam na rękę znowu ta jebana królówka wyrwałam ją z ręki i wybiegłam z sali...
szukałam Max'a...
gdy zobaczyłam go na jednym z łóżek odrazu wbiegłam do sali i najpierw walłam go w twarz a potem mocno przytuliłam
-przepraszam  - powiedział odwzajemniając uścisk. Puściłam go i usiadłam na skrawku łóżka Max usiadł złapał mnie za policzek-kocham cię - poczym pocałował mnie... zarumieniłam się i odwzajemniłam. Przerwała nam Lekarka wchodząca do sali
-Lena... ktoś do ciebie
-do mnie - spytałam zdziwiona
-Tak... czekają na korytarzu-wstałam z łóżka poczym Max złapał mnie za rękę - wrucisz tu - kiwnełam głową dając mu znak że wruce. Po czym wyszłam na korytarz i ujrzałam Babcie i dziadka ze strony mamy
-Lena - powiedział babcia przytulając mnie - dziecko drogie jak ty wyglądasz... jesteś taka chudziutka i blada... i co to są za siniakaiaki
-Co wy tu robicie - Babcia i dziadek mieszkają w Horwacji nigdy się mną nie interesowała ani mamą odkąd wyszła za tatę
-to nie ważne. Odpowie na pytania... co twój chłopak cie bije
-Co? Max!Nie!
-Zresztą nieważne. Jedziesz z nami do Horwacji jak tylko dostaniesz odszkodowanie za dom i rodziców
-A no tak wszystko jasne dlatego przyjechaliście bo kasa...
-Nie nie o kasę nam chodzi...
-To oco nigdy się nami nie interesowałaś a teraz co... zostawcie mnie w spokoju ićcie se z tad
-Lena! Jak ty się odzywasz do mnie
-Tak ja na to zasługujesz - odwruciłam się i poszłam do Max'a
usiadłam na jego łóżku. Złapał mnie z rękę i chciał coś powiedzieć ale babcia weszła.
-Aha to ten twój chłopak co? To on cie bije.
-Nie.Nikt  mnie...-no nie dokończyłam bo Max mi przerwał
-Pani kochaną mieliśmy małe spory ale nigdy wrzyciu nie uderzę kobiety mojego życia zresztą żadnej kobiety
-Oj ja jusz znam te wasze sztuczki... bojisz się go dlatego go bronisz
-wyjdź z tad! - krzyknęłam poczym Max wyrwał kroplówkę z ręki i wstał
-Proszę panią o wyjście bo zawołam ochronę - powiedział otwierając dzwi
babcia z dziadkiem wyszli obużeni
-Max wruc pod kroplówkę
-po co... -powiedział wychodząc z sali wzioł tylko ubrania i złapał mnie za rękę poszliśmy do sali gdzie są moje z rzeczy poszliśmy do toalety i się przebraliśmy poczym wyszliśmy że szpitala
-gdzie idziemy - spytałam prubujac nadążyć za nim
-wyprowadzamy się sprzedamy te dwa domy i te na wiosce i zaczniemy od nowa - powiedział łapiąc mnie w talii i całując - okej.
-okej. - poszliśmy do niego wziął swoje rzeczy i poszliśmy do mnie spakowałam się sprzedaliśmy te domy i zamieszkaliśmy w miasteczku zdala od przeszłości była tam dwie łazienki jedna na górze  a droga na dole duży salon cztery pokoje ogromną kuchnia i jadalnia nie wspomnę o ogrodzie i garażu.

5 miesięcy później

no to wprowadzimy się i skończyliśmy meblowanie dostaliśmy też ogromne odszkodowanie za domy i rodziców więc pracować nie musimy będę żyła jak w pałacu

-----------------------------------------------------------

Czy to koniec historii Leny i Max'a?
Czy na ich drodze będą jeszcze  jakieś komplikacje?

Narazie nic nie wiadomo heh  ❤️😘😋🤔

to (nie) tylko zakład!!!!! Where stories live. Discover now