14. Zapomniałeś o mnie?

331 24 13
                                    

Nagły strach sparaliżował moje ciało. Tego się właśnie bałam, że on nie odpuści, że będzie mnie nachodził dalej. Nancy mówiła, aby zgłosić to na policję, ale wiedziałam jak to się skończy, mimo wszystko musiałam przede wszystkim chronić moich bliskich, a wydanie go policji sprawi, że oni będą w niebezpieczeństwie.

Chwilę później dostałam jeszcze jedną wiadomość, która totalnie mnie dobiła.

Od: Nieznany
Twój pokój dalej wygląda jakby na mnie czekał, tylko nie rozumiem, dlaczego spałaś akurat z nim, niedługo wszystko się zmieni, kochanie

Jak najszybciej zapisałam psa na smyczy i pobiegłam do domu, gdzie zamknęłam wszystkie drzwi na klucz i zasłoniłam okna.

Dopiero głos Michaela uświadomił mi, że nie jestem sama. Mężczyzna spojrzał się na mnie bardzo dziwnie, kiedy stałam przy szybie z zasłoną w ręku.

- Możesz mi powiedzieć, co ty właściwe robisz?

- Ymm, no wiesz... Dzisiaj jest dużo słońce i no... Ty nie możesz spędzać dużo czasu na słońcu, więc postanowiłam zasłonić wszystko - podrapałam się nerwowo po karku.

- O mnie nie musisz się martwić, ale jesteś pewna, że z tobą jest wszystko w porządku? - skrzywił się.

- Jestem pewna, całkowicie pewna - pokiwałam szybko głową. - Ale wolę, aby tak, jak jest teraz. Oczywiście, jeśli Ci to nie przeszkadza, bo jeśli tak to moż...

- Halley, spokojnie, wszystko jest w porządku. Jeśli chcesz, aby było tutaj ciemno, to nie ma problemu.

Uśmiechnęłam się delikatnie, aby okazać swoją małą wdzięczność na jego wyrozumiałość i brak zbędnych pytań.

- Co powiesz na zrobienie jakiegoś obiadu? - spytałam, aby zabić tą niezreczną cieszę, ale od razu pożałowałam.

Nie mam bladego pojęcia, co myślałam w tamtym momencie. Przecież to niemożliwe, abyśmy po tym wszystkim tak po razem spędzali czas, jakby nic się nigdy nie stało.

- Bardzo chętnie - wzruszył ramionami, a następnie udał się do kuchni.

Westchnęłam stosunkowo głośno, po czym sprawdziłam czy na pewno wszystko jest zamknięte i zasłonięte, dopiero wtedy mogłam w miarę spokojnie iść robić jakiś posiłek.

- Na co masz ochotę? - Mike otworzył lodówkę, a ja musiałam się chwilę zastanowić.

- Co powiesz na makaron z mascarpone i suszonymi pomidorami w oliwie? Ogólnie zawsze dodaje do tego szynkę szwarcwaldzką, ale przecież ty nie jesz mięsa, więc możemy zrobić bez.

- A ty? Wolisz z czy bez? - spytał, a ja milczałam, bo nie chciałam aby przeze mnie rezygnował ze swojego wegetarianizmu. - Pójdę po nią do sklepu, poczekaj na mnie chwilkę.

Skinęłam głową i uśmiechnęłam się delikatnie do Michaela, który to odwzajemnił. Ubrał na siebie szybko buty i kurtkę, po czym wyszedł z domu. Zestresowałam się siedzeniem samej w domu przez tą chwilę, więc postanowiłam zadzwonić do Jaspera.

- Ostatnio dzwonisz coś za często.

- Ciebie też miło słyszeć - mruknęłam. - Chciałam tylko spytać co tam u was?

- Jeszcze nie umarliśmy Halley, ale za to wracamy jednak za trzy dni, bo oczywiście dziewczynom dopiero teraz się przypomniało, że Sanem ma urodziny już w tą sobotę, a nie w następną.

Crumbs Of LoveWhere stories live. Discover now