Prolog

816 49 41
                                    

Nie jest łatwo być potępionym. Choć jakby się temu przyjrzeć... Wcale nie jest tak źle, jakby się mogło wydawać.

Władanie piekłem, znęcanie się nad biednymi, grzesznymi duszami, cała armia demonów... Brzmi kusząco, czyż nie?

Nikt tych ludzi za życia nie zmuszał do popełniania tych uczynków, którymi wykupili sobie specjalne miejsce w królestwie ciemności. Przecież to oni, ludzie, dostali wolną wolę. Mogli podjąć inną decyzję, ale nie! Po co? Lepiej swymi grzechami wybudować sobie specjalną komorę tortur. Przecież ,,To diabeł mnie zwiódł"! Najlepiej to na diabła zrzucić całą winę, czemu nie?! Przecież jest potępiony. Przecież to on jest źródłem zła. On stworzył zło.

Buntownik, niebieski rebeliant. Odtrącony przez Ojca, bo nie chciał trzymać się Jego zasad. Och, jak on mógł?! Dał Ewie jabłko, a ta dała je Adamowi! Diabeł ją kusił! Straszne! Prawda jest taka, że gdyby tego nie chciała, to by nie zjadła. Czy diabeł jej wepchał to jabłko na siłę?!

Nie.

A kto najbardziej oberwał za to, że nie potrafiła zostawić jednego drzewa w spokoju? Diabeł.

Zresztą, to już bez znaczenia.

Jak jest w piekle? Cóż... Zależy dla kogo. Dla jego pana i demonów możnaby rzec, że raj na ziemi (pozwalając sobie na żarcik). Dla tych, którzy tu trafili, już niekoniecznie. Dobra, nie ma co się oszukiwać. Gorzej być nie może. Patrząc jednak na tę bardziej fascynującą część struktury... Pan piekła, diabeł, Lucyfer, Belzebub, szatan, Morning Star... Jak zwał, tak zwał. Siedzi na tronie, przechadza się po kostce brukowej z dobrych chęci i złamanych obietnic, dogląda nieszczęsnych duszyczek, czy aby im nie jest za dobrze. Czasem się bawi nowo wykutymi zabawkami, którymi będą torturowani rezydenci. Piekielnie świetna rozrywka. Wracając... Diabełek decyduje o karach, czy wysłać demona tego czy tamtego, a może kilku na raz. Można zaszaleć z taką kreatywnością i możliwościami.

Ale życie w piekle to okropna rutyna, z biegiem czasu, który płynie tu wolniej, już nie ma zbytnio co wymyślić. Więc zostają spacery, wymierzanie kar, dręczenie dusz, testowanie nowych noży i innych narzędzi... I pragnienie czegoś więcej. Czegoś innego.

Pragnienie udowodnienia, że nie jest się dokładnie tym, za kogo wszyscy cię mają.

Na samym początku Lucyfer zbuntował się i został skazany na wieczne władanie krainą tortur.

Ale po milionach lat siedzenia na piekielnym tronie postanowiłem zrobić sobie wakacje.

_____________________________

Teraz już oficjalnie witam pod prologiem MorningStara. Nowa opowieść - trochę nowa ja. Może stara ja, lecz w świeższej odsłonie.

Mam nadzieję, że dacie mi szansę, bo jednak odchodzę od przyjętych przez siebie dotąd schematów, do których Was przyzwyczaiłam.

Prolog przedstawia nam jedynie, z kim mamy do czynienia, rozdział pierwszy z kolei wprowadzi nas już w świat Lucyfera i pozostałych bohaterów. Czekajcie cierpliwie!

I mały apel dotyczący obecnej sytuacji... Już pewnie macie dość słuchania milion razy tego samego, dlatego powiem krótko. Dbajcie o siebie, unikajcie zbiorowisk, myjcie ręce. Starajcie się nie panikować. Trzymajcie się, dużo zdrowia Wam życzę.

Do następnego!

Miłego dnia ❤️

~Nessa 😈

MorningStar || Lucifer 🔐On viuen les histories. Descobreix ara