On wciąż na nią czeka...

21 1 0
                                    

Był sobie razu pewnego młodzieniec

Co serce chciał zdobyć dziewczyny

Żeby szczęściu dopomóc zbierał czasem koniczyny

Myślał że go dopadła strzała amora

Dziewczyna jednak pokochać go nigdy nie zdoła 


Chłopak był dość uparty

Z radością kupował jej kwiaty

Oh jak naiwny był

A jaki głupi

Myślał że kwiatami

Sympatię swojej miłości kupi


Sympatią go darzyła

Ale przestała być dla niego miła

Gdy pojęła

Jakie ma wobec niej plany

Kochać go nie chciała

Nie był jej przeznaczony

mówiła

choć sama w przeznaczenie nie wierzyła


Dziewczyna nie chciała go widzieć

Widziała że zaszło to za daleko

Chciała zakończyć znajomość

Dając mu jasno do zrozumienia

Dodając na końcu tylko jedno:

Do widzenia mój przyjacielu

Do widzenia


Chłopak nic nie powiedział

Odszedł z pustką w sercu

Mógł zrobić dla niej wszystko

Chciał być z nią blisko

Ale chyba nie było mu to dane

Tak sobie pomyślał


On myślał że umrze z tęsknoty

Myślał że umrze z tej miłości

Miłości której jakby nie było

Świat go oszukał


Umarł trochę z innej przyczyny

Tracąc przy tym dwie kończyny

Taki był finał tej miłości

A w jego martwym spojrzeniu było coś

co przerazić mogło zwykłego człowieka

To nie pustka w jego oczach

To świadectwo

Że on wciąż na nią czeka



Wiersze ( Zakończone)Where stories live. Discover now