❤ 47 "Czyż nie prawda...?" ❤

642 44 44
                                    


[Marek]
Minął miesiąc od rozstania z Łukaszem. Zaraz Święta. Kuba namawiał mnie chyba tysiąc razy abym zadzwonił do bruneta. Mówiłem mu że jego przyjaciel nie odbiera, choć tak nie było. Po prostu nie miałem na to odwagi. Szczególnie gdy powiedział "Zobaczymy kto pierwszy zadzwonił!" to już w ogóle nie ma mowy. Ta kłótnia to moja wina i dobrze o tym wiem. Szkoda, że tak późno sobie to uświadomiłem.

[Łukasz]
Minął miesiąc. Jakoś żyję. Ledwo. Nic nie jem, bazuje tylko na narkotykach i dragach. Skąd mam?
Wy kurwa nic o mnie praktycznie nie wiecie.
Mam pozwolenie na broń, byłem dilerem i mam w chuj dragów.
Miły, przyjazny Łukaszek, co?

Straciłem nawet poczucie czasu, ale na sklepach wiszą kolorowe plalaty typu "Przeceny Świąteczne" to można się domyśleć.
Moje pierwsze samotne Święta...
Nieźle Wawrzyniak...

Usiadłem pod śmietnikiem. Ludzie się patrzą jak na menela, ale chuj. Przecież nim jestem. Jestem pizdą ze złamanym sercem.

Kilka lat temu na szczycie, a teraz dosłownie na dnie.

I... To nie tak, że nie kocham Marka, bo kocham i to bardzo... Jest moim oczkiem w głowie, na prawdę.
Tylko... On... On mnie nie chce znać, to co mam zrobić jak nie czekać na jego znak.

Jestem w dupie, nie?

[Marek]
Ciekawe z kim spędzę święta? Z Instagramem?
Kuba wyjeżdża, z rodziną nie mam kontaktu, a o Łukaszu nie wspomnę.
Taki lajf Marek, taki lajf...

Usiadłem na kanapie. Co ja mam robić w życiu?
Możebym się wziął do nauki?
Nie było mnie przecież w szkole...
Pół roku...? Czyli... Pół roku znam się z Łukaszem. Wow.

Włączyłem telewizor, popatrzyłem co leci i wyłączyłem urządzenie. Nudy.
Możeby nagrać jakiś film na YouTuba?
No przecież sam nie nagram. Ehh...
No to się wkopałem...

[Łukasz]
Kurwa zimno się robi. Jest hmm...
Załóżmy no... 20 któryś grudnia, więc się nie dziwię, że temperatura jest na minusie.
Nagle zadzwonił do mnie telefon. Był to Kubańczyk. Drżącymi rękoma odebrałem połączenie.
- H-halo? - ledwo wydobyłem z siebie jakikolwiek odgłos.
- Siema! Co tam?
- Świetnie kurwa! Mieszkam w pałacu i czuję się jak król!
- Ale tak na serio.
- Mieszkam pod śmietnikiem i zamarzam. Zadowolony?
- Stary, jak ty się tam znalazłeś?
- No poszedłem z domu, bo się z Markiem pokłóciliśmy i nie miałem gdzie mieszkać.
- Kochasz go?
- Nie no co ty!
- Kochasz go.
- Nie.
- To czemu nie wyrzuciłeś go z domu? Czemu to siebie naraziłeś na śmierć? Przecież to Twój dom, ty decydujesz. - rzekł Kuba.
Zapadła cisza.
- Widzisz? Kochasz go i zrobiłbyś dla niego wszystko. Oddałbyś za niego życie. Czyż to nie prawda...?













Przepraszam za moją nieaktywność.

Mam wrażenie, że ta książka umarła i nie mam po co jej pisać.










Ktoś to czyta w ogóle...?

"Nowy" [KxK]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz