❤ 27 "Czego jeszcze chcesz?!" ❤

774 52 36
                                    

[Marek]
Łukasza nie było dosyć długo.
W sumie aż do 22:30, więc postanowiłem iść spać i na niego nie czekać.
Położyłem sie do łóżka i szybko zasnąłem.

Kolejny dzień

Obudziłem się o 9:40. Zszedłem na dół. Zrobiłem jajecznicę. Zaniosłem ją Łukaszowi. Jeszcze smacznie spał. Aż mnie korciło aby go pocałować. Ale nie. Może się obudzić i będzie gorzej.

Mimo to, podszedłem do niego i lekko musnąłem jego usta swoimi. Wow... Jego usta są takie mięciutkie...
Automatycznie wbiłem się w nie.
Po kilku sekundach jednak oderwałem się i szybko upuściłem pomieszczenie.

Co ja zrobiłem?!
Ehh Marek, Marek...
Co ja się ze sobą mam...

Time skip

Była 13:30. Łukasz widocznie robił coś na telefonie.
Poinformowałem go, że wychodzę, na co on odpowiedział tylko zwykłym "Yhym".

[Łukasz]
Marek wyszedł. Przypomniało mi się, że miałem go śledzić, aby dowiedzieć się co robi całymi dniami. Szybko ubrałem moje adidasy oraz bluzę i ruszyłem za nim. Skręcił właśnie w prawo. Szedłem za nim. Kilka chwil potem, gwałtownie się odwrócił. Szybko założyłem na głowę kaptur i odwróciłem się w przeciwną stronę.
- Łukasz? - zapytał. Miał na myśli oczywiście mnie. Postanowiłem się nie odwracać. Usłyszałem kroki. Widocznie poszedł dalej, nie zwracając zbytnio uwagi na zaistniałą przed chwilą sytuację.
Pozwoli i ostrożnie odwróciłem się w stronę, w którą szedł Marek. Zacząłem iść szybciej, aby dogonić młodszego.

Time skip

Podążałem za Markiem jeszcze przez dobre 30 minut. Dotarliśmy do obrzeży Szczecina. Przerażająca dzielnica. Wtedy Marek zatrzymał się. Chyba na kogoś czekał. Schowałem się za starym budynkiem. Z tej perspektywy doskonale słyszałem, jak i widziałem chłopaka. Nie minęło wiele czasu, aż pojawiła się osoba, na którą czekał Marek. Był to oczywiście Adrian. Wokół panowała kompletna cisza, która została przerwana przez mojego brata.
- I co gnoju?
- Ale o co chodzi?
- O Łukaszka. A o kogo?
- No... jesteśmy p-przyjaciółmi.
- Co?! Miałeś kompletnie urwać z nim kontakt! Co ty zrobiłeś?!
- A-ale ja go ko... lubię!
- To musisz przestać. Do jutra.
- Do j-jut-tra... - zakończył rozmowę Marek. Niestety ja - jak to ja - musiałem wyjść z mojej zajebistej kryjówki.
- Marek!
- Łukasz?! Czego jeszcze chcesz?! - wrzasnął.
- I co chodzi z tym, że miałeś urwać ze mną kontakt?! - zapytałem podniesionym głosem. Na nasze nieszczęście, naszą rozmowę usłyszał Adrian. Fuck...
- Ooo... Łukaszek się zjawił! Jak miło... Może przywitasz się z moją pięścią? - zapytał z uśmiechem i wycelował cios w moją twarz. Zemdlałem.

[Marek]
Adrian uderzył Łukasza. On padł nieprzytomny na ziemię. Adrian tylko się zaśmiał i odszedł. Nie mogłem go tak zostawić. Przecież był moim chłopakiem, jest przyjacielem. Tak nie można. Zadzwoniłem po karetkę. Po kilku minutach zabrała Łukasza. Ja wróciłem wściekły autobusem do domu.
Chryste, co tu się wyprawia?







Dzień dobry
Lub zły

Pewnie pojawi się tu pytanie:

CZEMU DEBILU NIE BYŁO ROZDZIAŁÓW?!

Ponieważ moi kochani, najlepsi, uwielbiani rodzice wyłączyli neta.

Właśnie to tata, ale to nie jest ważne.

Chciałbym abyście wszyscy (bez wyjątku) wyrazili jak najszczerszą opinię co do tej książki. Co byście zmienili, co dodali, co wywalili (Adriana, wiem).
Ponieważ wacham się czy może nie zawiesić tej książki...

Tylko proszę, żeby nie było "nic dodać, nic ująć, tą książka jest super ❤" tylko szczera opinia.

Dziękuję ♡♡♡

"Nowy" [KxK]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz