6. Pierwszy raz.

124 0 1
                                    


***Kim***

Wstałam dziś druga bo po Bree. Gdy ubrałem białe dresy i czarny t-shirt poszłam z przyjaciółką na stołówkę bo tu na wyspie taką była.

-hej Kim. Mam 14 lat jak coś nie musisz już obawiać się o wiek- podszedł ł do nas Bob i Bree po cichu się zaśmiała.

-wiesz Bob o wiele rzeczy się obawiam i nie jest to wiek- wstałam z krzesła i ruszyłam w stronę salonu.

Pół godziny później

Siedziałam na fotelu i czytałam magazyn. Nagle do naszego 'mieszkania' przyszedł Bob i Spid.

-hej chłopaki- powiedział Chejs- co wy tu robicie. Czegoś potrzebujecie? Czy coś.

-hejka mentorzy- Spid zaczął rozglądać się po 'mieszkaniu'- widok na ocean, kominek, basen. Naprawdę.

-ej Kim może wskoczysz w bikini i pokażesz co nieco- wypowiedź Boba mnie zaskoczyła. Co za palant.

-Ja chyba już pujde- wstałam z fotela i poszłam na arenę do bitw bionicznych.

***Leo***

-a czemu Ty mieszkasz w pokoju z mentorami A nie ze wszystkimi uczniami- spytał Spid kiedy Kim wyszła z pokoju.

-Bo jestem kimś więcej niż uczniem- zaczełem- jestem częścią rodziny.

-poryczał się i błagał na kolanach, że chce spać u nas nakanapie a nie w akademiku- wytłumaczył Chejs napotykając moją wkurzoną mnie po czym wyszedł z pokoju.

-ta co racja to racja- wkręciła się w tą rozmowę Bree.

-choć Bob idziemy zrobić ludzką lazanie- Adam pociągnął Boba że sobą i wyszedł. Nigdy nie rozumiałem jego głupich pomysłów.

***Chejs***

Wyszłam z pokoju i cicho się zaśmiałem z tego do czego prowadziła ta rozmowa. Następnie poszłęm szukać Kim bo mam dla niej niespodziankę gdzię będę chciał jej wyznać moje uczucia. Wkońcu ją znalazłem. Trenowała na arenie do bitw.

-hej Kim. Co tam robisz- postanowiłem się odezwać do przepięknej brunetki.

-hej Chejs. Trenuje bo przecież jestem mentorką i muszę być lepsza niż jestem- gdy to powiedziała to się uśmiechneła. Ona tak słodko się uśmiecha.

-mam dla Ciebie niespodziankę- popatrzyłem w jej oczy mówiąc to i zrozumiałem, że mogę wieczność się patrzeć na jej piękne zielone oczy.

-uwielbiam niespodzianki. Co to takiego- uśmiechnęłm się do niej A potem ona też.

- jak Ci powiem to nie będzie niespodzianka więc poczekaj zawiąże Ci oczy- wziełem chustę i zawiązałem jej oczy.

***Kim***

Chejs zawiązał mi oczy chustą przez co nic nie widziałam. Brunet zaczął mnie gdzieś prowadzić. Chciałam wiedzieć gdzie ale ciągle mówił mi, że jeżeli mi powie to nie będzie niespodzianka. Jakieś dwie minuty potem stanęliśmy w miejscu.

-to tu- Chejs zdjął mi chustę i mogłam wreszcie coś zobaczyć. Nagle poczułam jak mi się nogi zapadają.

-tu jest przepiękni- rozejrzałam się po plaży gdzie daleko nad oceanem słońce zachodziło. Zdjełam buty i pobiegłam w stronę wody.

-cieszę się, że Ci się podoba. A może chcesz popływać- zaskoczył mnie i to bardzo.

-teraz? I czekaj tu na bionicznej wyspie jest plaża- usiadłam obok spokojnej wody i zaczęłam dotykać tafle wody.

-tak to jest plaża na bionicznej wyspie. I tak teraz możemy jeżeli chcesz- wow niewiedziałam, że na bionicznej wyspie jest plaża.

-nie ja niechce pływać ale jeżeli chcesz Ty możesz- Chejs wskoczył do wody A Ja czekałam na niego aż się wynuży.

Dłuższą chwilę Chejs się niewynużał. Zaczęłam się o niego martwić. Postanowiłam wejść do wody.

***Chejs***

-Chejs... Chejs- usłyszałem powoływanie Keysi, która była wodzie postanowiłem do niej podpłynąć. Gdy już to zrobiłem zobaczyłem, że tonie. Wziełem ją na ręce ala panną młoda i gdy wochodziliśmy z wodą chlapneła mnie wodą- czy Ci odwaliło. Nie strasz mnie więcej.

-martwiłaś się o mnie- powiedziałem na co ona odwruciłam głowę w przeciwną stronę.

***Kim***

-i tego żałuję- Chejs posadził mnie na koc A następnie usiadł obok mnie- mogłam utonąć.

-nie umiesz pływać- zapytał choć powinien już znać odpowiedz- zimno Ci- podpisałam głową na tak na co on wyjął z koszyka ręcznik i mnie nim przykrył.

Chejs złapał mnie za podbródek przez co patrzyliśmy tak na siebie dłuższą chwilę gdy nagle nasze usta się złączyły. Może znamy się krudko ale ten pocałunek był najlepszym jakim mnie spotkał w sumie jedyny. Zawsze musi być pierwszy raz.

Koniec. Taki trochę romans powstał z tego roździału. Roździał powinien być wczoraj ale nie zdążyłam to napisać.

BionicznaWhere stories live. Discover now