22 dzień

16 1 1
                                    

22.12.1409 r.

Widziałam ją jak przez mgłę. Głos dochodził jakby z daleka.
– Nie sądziłam, że okażesz się taka silna...

Hrabina von Bärin przyklękła, by na mnie spojrzeć. Przytuliłam dłoń do piersi. Ból był nie do zniesienia. Poparzenie, którego doznałam, gdy wczoraj w ramach próby chwyciłam za rozżarzony pręt, wydawało się głębokie. Dziękowałam w duchu, że w celi panował ziąb i chociaż trochę koił cierpienie. Nie potrafiłam zatrzymać fali łez i cichych jęków. Adalgunda tymczasem napawała się widokiem katuszy, które przeżywałam.
– Lepiej dla ciebie, gdybyś teraz umarła, niż żyła dalej bez medalionu – ciągnęła beznamiętnym tonem. – Pewien podróżnik w czasie zniszczył swój łapacz wieków, by ten nie wpadł w moje ręce. Wiesz, co się stało z tym człowiekiem? Oszalał!

Zaśmiała się. Zamknęłam oczy, ale sen, który mógł stać się wybawcą, nie nadchodził. Na czoło wystąpiły kropelki potu. Każda następująca po sobie sekunda była wielką męczarnią.
– Ciebie, droga Anno, czeka ten sam los – skwitowała. – Ale ja jestem od was lepsza i się nie poddam. Muszę wszak wypełnić swoją misję. Krzyżacy nie mogą przegrać bitwy pod Grunwaldem! Z pomocą zegara zmienię bieg historii. Pomyśl, gdybym tylko znała tajemnicę jego działania, mogłabym go powielić! Wyobraź sobie: ogromna armia złożona z ludzi średniowiecza i tych z XX wieku, walcząca ku chwale Niemiec.

Wstała. Zakończyła pogardliwie:
– Ty jednak już tego nie doczekasz.

Potem wyszła. Peleryna zaszeleściła o kamienną posadzkę. Zostałam sama. Jedna myśl nie dawała mi spokoju.

Oszalał... Tyle razy mijałam tamtego mężczyznę na ulicy, nieświadoma, że nie był zwykłym żebrakiem.


Teraz i zawszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz