— Chcesz nam teraz powiedzieć, dlaczego to zrobiłeś? – Namjoon robił się coraz bardziej niecierpliwy.

— Poczekajmy na y/n. – powiedziałem.

— Powinieneś wiedzieć, że może cię pozwać teraz za zniesławienie. Naprawdę nie pomogłeś jej byciem macho. – westchnął Yoongi.

Wiedziałem. Myślałem o tym całą noc. Nie wiedziałem, czy mogę to naprawić, ale jeśli ktoś powinien cierpieć, to ja.

Właśnie wtedy weszły Poison Ivy.

Minjoo wprowadziła y/n, która miała spuchnięte oczy.

Chciałem tylko ją przytulić i schować w piersi... ale coś mi mówiło, że już mnie nie chce.

Może dlatego nie zadała sobie trudu, by na mnie spojrzeć.

Kiedy wszyscy już usiedli, Bang PD-nim przemówił.

— Wszystko wymknęło się spod kontroli. Poison Ivy i BTS. Zanim przejdziemy do szukania rozwiązań, myślę, że jest kilka rzeczy, które wszyscy chcieliby wiedzieć. I wszystko zaczyna się od Jungkooka. Chciałbyś coś powiedzieć, Jungkook? Jeśli nie wyskoczyłbyś wczoraj wieczorem, BTS nie musiałoby się w to angażować. – mówił spokojnym głosem, ale jasne było, że był wkurzony.

Wszyscy spojrzeli na mnie, a moje oczy wciąż obserwowały twarz y/n bawiącej się wciąż palcami.

— Kłamałem.

— O czym? – zapytał Jin.

— O wszystkim.

— Musisz być bardziej precyzyjny. – powiedział Bang PD-nim.

— Kiedy mówiłem, że nie byłem związany z y/n. Właściwie to umawialiśmy się.

— Dlaczego miałbyś o tym kłamać? – zapytał Jimin.

— Ponieważ się bałem. Nie tylko tego, że wpłynie to na moją karierę, ale także tego, że y/n stanie się celem fanów. Nie była idolką, więc nie byłaby tak dobrze chroniona.

Wspomnienie o kaczuszce upadającej na ziemię na moich oczach wciąż wywoływało dreszcz w kręgosłupie.

Usłyszałem jej prychnięcie, gdy przycisnęła dwa palce do skroni.

— Ale zacząłeś się umawiać z IU. Więc dlaczego to wczoraj zrobiłeś? – zapytał spokojnie Taehyung.

— Gdy zobaczyłem, że y/n wciąż jest obwiniana po tak długim czasie... Pomyślałem, że jeśli udam, że jestem z kimś innym, przestaną myśleć, że umawiałem się z y/n.

— Więc... chwila, więc to wszystko było tylko przykrywką? Tak naprawdę nie byłeś z IU? – Bang PD-nim usiadł, zbyt zszokowany, by powiedzieć kolejne słowo.

Zanim mogłem odpowiedzieć, zobaczyłem, że y/n przewraca oczami. To tak bardzo bolało.

— Wciąż kłamie. – odezwała się w końcu i wszyscy na nią spojrzeli.

— Co masz na myśli? 

— Jasne, to prawda, umawialiśmy się, ale te powody już prawdą nie są. – powiedziała i po raz pierwszy spojrzała na mnie. – Nie jesteś aż tak szlachetny, Jungkook sunbae. Nie zaprzeczyłeś naszej relacji, ponieważ bałeś się o mnie. Gdyby tak było, powiedziałbyś mi. Myślałeś, że będę błagać cię, byśmy się widywali, po tym, jak to powiedziałeś? Nie, bo to nie była prawda. Jedynym powodem, dla którego złamałeś mi serce, był twój strach o własną przyszłość, nie moją.

I jedyne, co mogłem zrobić, to spojrzeć na nią. Nie myliła się. Byłem tchórzem.

— A sprawa z IU? – zadrwiła. – Możesz mi powiedzieć, że Ji Eun wiedziała, że to oszustwo, gdy zacząłeś się z nią spotykać?

Spojrzałem na swoje dłonie.

— To dlatego, że w swojej szlachetnej misji ratowania mnie miałeś nadzieję na kontynuację. Myślałeś, że zostawisz wszystko za sobą i zapomnisz o mnie, a jeśli coś się nie uda, zawsze możesz powiedzieć, że wdałeś się w związek ze względu na mnie. Miałeś plan, w którym zawsze będziesz wygranym. Mylę się, Jungkook?

Łzy spłynęły mi po twarzy. Wszystko, co powiedziała, przeszyło moje serce. Byłem zbyt wielkim tchórzem, żeby to przyznać... ale miała rację.

— Ale bez względu na to, co zrobiłem, nie mogłem się po tobie pozbierać. To też jest fakt. – powiedziałem wciąż łamiącym się głosem.

— Więc pomyślałeś, że poczujesz się lepiej, gdy wejdziesz na scenę, by uchronić mnie przed gównem, którym mnie obrzucali, przede wszystkim przez ciebie?

— Po prostu... chciałem stanąć po twojej stronie. Po raz pierwszy chciałem być dla ciebie mężczyzną. Chcę być dla ciebie mężczyzną.

Wypuściła głośno powietrze.

— Wiem, że do tej pory byłem tchórzem. Wszystko, co robiłem, było dla mnie samego, a usprawiedliwianie tego tobą wyrządziło ci tylko więcej krzywdy. Jestem tego świadomy. A gdybym mógł cofnąć się w czasie, złapałbym cię za rękę i powiedział podczas konferencji prasowej, że jestem w tobie zakochany. Ale nie mogę... – pociągnąłem nosem i wiedziałem, że to nie było męskie, ale już mnie to nie obchodziło.

— Nie powinnam się wypowiadać w tej sprawie, ale skrzywdziłeś y/n bardziej niż słownie. Wszystkie znęcałyśmy się nad nią, ponieważ wierzyłyśmy w ten skandal, a teraz, gdy usłyszałam to w całości, nie mogę sobie nawet wyobrazić, co przeżywała przez cały ten czas. Została zmuszona do debiutu i całkowitej zmiany swojego życia. A poza tym, my także nie byłyśmy dla niej najmilsze. – wyrzuciła z siebie Mina, kipiąc ze złości i bólu. – Nie powinnyśmy się wypowiadać, bo nie byłyśmy lepsze, ale ty zraniłeś ją bardziej, ponieważ znaczyłeś dla niej znacznie więcej.

Y/n już wtedy płakała.

— Przepraszam, przepraszam. Naprawdę przepraszam. – powtarzałem jak mantrę.

— Wiesz... Mogłam zdobyć się na wybaczenie, – szlochała. – gdybym była jedyną, którą skrzywdziłeś. Twój egoizm kosztował także dziewczyny i ich marzenia i bez względu na to, co zrobią, co my zrobimy, nie możemy wymazać tego, co się wydarzyło ostatniej nocy. Być może mógłbyś kosztować ich karierę. Być może ja nigdy nie chciałam takiego życia, ale dla nich to było marzenie.

Realia uderzyły mnie, gdy na nią spojrzałem.

— Pozwól mi to naprawić. Proszę, daj mi tylko szansę. Naprawię to. Tak bardzo cię kocham...

— Tym razem ja zostawię ciebie, Jungkook. Ale w przeciwieństwie do ciebie, moje powody ją jasne.

Miałem wrażenie, że świat mi się zawalił. Zszokowany opadłem na krzesło.

— Nie mogę bez ciebie żyć.

— Jak dotąd radziłeś sobie świetnie. Z pewnością dasz radę. – wstała i wyszła, zostawiając wszystkich w ciszy.

To była cisza mojego zatrzymanego serca.

you're still not my biasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz