Opowiadanie pisane jest – na co wpłynęły wytyczne konkursu – "na gorąco", w wolnej chwili. Przez to, że ostatnio u mnie w życiu dużo się dzieje, nie mam głowy do tworzenia nowych fabuł. Ta może więc wydać się Wam nieco banalna, miejscami nieprzemyślana i nie wolna od "potknięć", ale traktuję ją po prostu jako dobre ćwiczenie, by nie wyjść z wprawy.
Jeśli mimo to macie ochotę wybrać się ze mną i moją bohaterką w podróż do średniowiecznego Krakowa, serdecznie zapraszam!
PS. Opowiadanie zostało wyróżnione w konkursie Ambasadorów!
CZYTASZ
Teraz i zawsze
Short StoryZegarek, który Anna otrzymała z okazji świąt od ukochanego, miał spełnić jedno jej marzenie - zatrzymać czas, by szczęście, które czuła u boku Roberta, trwało jak najdłużej. Mechanizm magicznego rekwizytu jednak zawodzi i zamiast zatrzymać upływ god...