Rozdział 34

7.5K 282 6
                                    

Kojącą ciszę przerwało donośne pukanie do drzwi mojego pokoju. Natychmiast wstałam z wygodnego łóżka i podeszłam do drewnianej powłoki w celu przywitania najpewniej jednej z podwładnych kobiety, która spędza mi sen z powiek. Otworzyłam niepewnie powłokę łapiąc kontakt z pustymi niebieskimi oczami. Niepewnie przesunęłam się w przejściu mając nadzieje, że młoda kobieta tylko wygląda tak przerażająco, a w rzeczywistości okaże się miłą osobą.

Cóż jak to mówią, nadzieja matką głupich, ponieważ Rose podała mi swoje imię i były to jedyne słowa jakie skierowała w moją stronę. W tej chwili zadałam sobie pytanie, czy wszystkie wilkołaki są tak zimnymi istotami? Westchnęłam cicho i skupiłam się na obserwowaniu postaci znajdującej się razem ze mną w pomieszczeniu

- Więc od czego zaczniemy? - zapytałam, bo szczerze nie miałam pojęcia co się robi przed dostojnym przyjęciem, był to bowiem mój pierwszy raz kiedy miałam styczność z czymś tak wykwintnym 

- Idź się umyj, bo śmierdzi od ciebie na odległość kilometra, masz godzinę. Później przyjdę i zajmę się całą resztą - burknęła i odwróciła się na pięcie... Co za baba - W łazience masz wszystko co będzie Ci potrzebne, lepiej się pośpiesz i nie kombinuj - zmierzyła mnie ostrym wzrokiem na sam koniec. I w tej chwili bardzo żałowałam, że nie mam odważnej natury, gdyż całe moje cało aż paliło by jej dopiec. Gryząc się za koniec języka weszłam do łazienki zamykając ja na klucz. 

Napełniłam wannę po sam czubek, sprawdzając przy okazji temperaturę wody. Ściągnęłam z siebie wszystkie ubrania i powoli zanurzyłam się pod taflą ciepłej cieczy. Leżąc rozmyślałam o sytuacjach z ostatnich dni, przez co mimowolnie z moich oczy popłynęły łzy zarówno strachu jak i smutku. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Czułem, że coś jest nie tak. Każda komórka ciała mnie o tym informowała, ale ignorowałem wszystkie te sygnały, w duchu sądząc, że to wszystko wina tęsknoty mojej malutkiej mate za dawnym domem. W głowie układałem plan, w którym zaraz po tej całej maskaradzie w domu mojej matki zbiorę mój skarb do jej starego miasta, by ta mogła ponownie je zobaczyć. Miałem nadzieje, że to poprawi jej trochę samopoczucie. 

Siedząc w gabinecie załatwiałem wszystkie ważne sprawy dotyczące watahy, ciągle kontrolując czas. Otworzyłem swojego maila, przecierając oczy od zmęczenia. Ciągle nie znamy sprawcy ostatnich zamachów na wilkokrwistych, a czasu w tej okolicy mam coraz mniej. Uruchomiłem swoje wszystkie kontakty, by jak najszybciej dorwać tego popierdoleńca, jednak postępów jak nie było tak nie ma. Westchnąłem podirytowany swoją niemocą. Niby najsilniejszy Alfa, ale gówno zrobić potrafi. Uderzając dłonią o blat biurka wstałem gwałtownie. 

Jeśli jakoś nie wyrzucę z siebie tej wściekłości to komuś stanie się krzywda, pomyślałem, lecz jedyną osobą, której się to tyczy jest moje słoneczko rzecz jasna.

- Nie skrzywdzę Cię - Powiedziałem cicho do siebie wychodząc z pokoju i kierując się w stronę siłowni. Po krótkiej rozgrzewce założyłem na soje dłonie rękawice bokserskie i podszedłem do jednego z wielu worków powieszonych na tej sali. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

To nie kobieta, to chora psychicznie laska. Kiedy tylko skończyłam kąpiel wparowała do pokoju jak burza, sadzając mnie przymusem na krześle. Szarpiąc zaczęła zajmować się moimi włosami. I przysięgam na wszystko, że najprawdopodobniej pozbyła się połowy moich gęstych włosów. 

Teraz w spokoju czekałam, aż skończy zasuwać moją suknię, która według niej kompletnie do mnie nie pasuje i wyglądam w niej koszmarnie. 

Westchnęłam zadowolona kiedy wszystkie przygotowania dobiegły końca, moje zadowolenie nie trwało jednak zbyt długo. Przestraszonym wzrokiem patrzyłam na kobietę, która znajdowała się w tej chwili kilka kroków ode mnie, taksując mnie oceniającym wzrokiem. Podeszła bliżej dumnie stawiając kroki. Jednak każde jej stąpnięcie w moją stronę, skutkowało oddalaniem się przeze mnie  w stronę najciemniejszego miejsca w pokoju. 

Dark and LovelyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz