130: meet

1.4K 36 36
                                    

Los Angeles nie zmieniło się w żadnym stopniu od jej wyjazdu. Dalej pozostawało ciepłym, słonecznym miastem, głównie kojarzonym z palmami i słońcem. Obserwowała mijające obiekty widoki, jechała złapaną na lotnisku taryfą i odliczała minuty do spotkania Shawna. Czuła w sobie ogromną ulgę, że w końcu jej sekret wyszedł na jaw, ale również obawiała się tego spotkania. Nie widziała go rok i nie wiedziała, jak zareaguje na jej słowa?

Nie oszukujmy się, ale Camila była kimś ważnym w życiu Shawna, a ją znał ledwie dwa miesiące.

Taksówka zatrzymała się pod znanym sobie adresem, zapłaciła kierowcy i podziękowała szczerym uśmiechem. Wzięła głęboki oddech i zapukała mocno w frontowe drzwi, w niedługim czasie usłyszała przekręcanie zamka i drzwi otworzył się niepewnie. Jej serce na widok osoby zaczęło nieopanowanie szybko bić.

– Maxine, miło cię widzieć. Wejdź, proszę – otworzył szerzej drzwi, widocznie zachwycony pojawieniem się tutaj jej osoby. Weszła do środka, czując jak wszystkie dobre wspomnienia do niej wracają. Te ściany towarzyszyły ich wspólnemu szczęsciu, mimo że był to krótki czas. – Chcesz się czegoś napić?

– Nie, dziękuję – pokręciła głową. – Nie chcę tracić dużo twojego czasu, więc od razu przejdę do konkretów.

– Zamieniam się słuch, w takim razie – oparł się o ścianę i splutł dłonie na piersiach.

– Tego dnia kiedy mieliśmy dawać wywiadu, dostałam wiadomość, a bardziej ultimatum... Od Camili – usłyszała ciche prychnięcie z jego strony. – Dobra, widzę, że niepotrzebnie tu przyszłam.

Obróciła się na pięcie i kiedy miała już ruszyć do przodu, poczuła mocne szarpnięcie, zmuszające ją do obrócenia się. Spojrzała znad niebieskich tęczówek i syknęła z bólu, odczuwając pieczenie na ramieniu.

– Przepraszam – puścił ją. – Kontynuuj. O co chodziło w tym multimatum?

– Musiałam wybrać między miłością a przyszłością. Zagroziła mi, że jeśli wybiorę ciebie, nigdzie nie będę mogła znaleźć pracy. Shawn, to wszystko było dla mnie nowe, nie byłam pewna twoich uczuć do mnie, bo kurde znaliśmy się tylko dwa miesiace! I zrozumiem, jeśli teraz mnie znienawidzisz jeszcze bardziej.

Potrzebował chwili, aby ta informacja do niego dotarła.

– Nie nienawidzę cię, nienawidzę decyzji, którą podjęłaś – powiedział gorzko, a Lana poczuła znane sobie poczucie winy. Też siebie za to nienawidziła. – Dlaczego mi nie powiedziałaś? Miałaś do pomocy mnie, Ariane, Victorię, Nialla, a ty postanowiłaś od tak zrezygnować.

– To nie tak! Po prostu nie chciałam popsuć twojej przyjaźni z Camilą.

– Zapomniałaś, że między mną a Camilą WSZYSTKO było już skończone! Była dla mnie nikim.

Shawn nie panował nad emocjami opuszczającymi jego ciało. Nigdy nie widziała go w takim stanie, nawet jeśli faktycznie zdarzyło im się pokłócić (a robili to nader często!) to mimo wszystko nie pokazywał tylu emocji. Nie ukrywając strachu i przerażenia tętniącego w jej oczach, spięła się nienaturalnie a jej warga zatrzęsła się. Oczy po chwili zaszły się łzami.

Była zbyt wrażliwa na taki nadmiar emocji. Jaki z ciebie będzie prawnik, Maxine?!

– Przepraszam – wychlipała, czując jak traci oddech. – Przepraszam, że zjawiłam się w twoim życiu. Przepraszam, że istnieje. Nie będę ci już dłużej zawadzać, żegnaj Shawn.

Zniknęła z przedsionka, który prowadził do salonu, powstrzymując w sobie szloch. Miała w sobie tyle nienawiści do samej siebie, że nachodziły ją czarne myśli, które nie pojawiały się znikąd, bez jakiegoś powodu. Ale nie była na tyle odważna (albo na tyle głupia?).

– Boże, Lana, stój! – usłyszała za sobą, ale ona już nie miała siły ciągnąć tej rozmowy. Była wykończona. – Caitlin! – poczuła na swojej dłoni czyjś ciepły dotyk, na co oblała ją fala gorąca. – To ja cię przepraszam. Jestem debilem. Już raz pozwoliłem ci odejść, ale teraz nie popełnię znów tego samego błędu.

Po jego słowach od razu się rozkleiła, pozwoliła łzom swobodnie płynąć. Wbiła się w jego ciało i objęła je mocno, pokazując tym gestem, że zrobi wszystko aby znowu go nie stracić.

– Czym ja sobie na ciebie zasłużyłam?

– Po prostu byłaś mi od początku pisana, tylko pojawiłaś się w moim życiu zbyt późno. – Shawn przytulił ją mocniej do siebie, ciesząc się chwilą. Nareszcie czuł, że nie udaje.

GOOD FOR YOU instagram ✔Where stories live. Discover now