Wyznanie uczuć

1.1K 49 61
                                    

[A/N] Good Old Fashioned Lover Boy pasuje do tego jak ulał 💖

🥁 Roger 🥁

— Roger, czy naprawdę MUSIMY spotykać się o tej porze na dachu twojego apartamentowca?

Na twój komentarz Taylor przewrócił oczami, co chyba miało oznaczać "TAK, MUSIMY, [T/I], PIERWSZA W NOCY TO IDEALNA PORA NA SPOTKANIE, SZCZEGÓLNE NA DACHU". Mimo wszystko, musiałaś przyznać że widok był piękny.

W sumie, londyńska panorama nocą też była całkiem spoko. Ale widok w postaci tego jakże przystojnego chłopaka fascynował Cię dużo bardziej.

— Wybacz, że ciagam Cię po dachach o takiej nieludzkiej godzinie, ale muszę Ci coś przekazać. W miarę bez świadków — wyjaśnił wreszcie. — A ta atmosfera to tylko, hm, pewien bonus…

— Hej, jaki znowu bonus, człowieku? — postanowiłaś dowiedzieć się czegoś na ten temat. — Jarałeś fiołki życia czy coś? Czemu jesteś taki tajemniczy? To jest związane z twoim zakochaniem się, prawda? — spytałaś nieco smutno.

Spojrzał na ciebie swoimi niebieskimi oczami, jakby chciał dostrzec twoje myśli. Po chwili jednak spuścił wzrok i uporczywie wpatrywał się w swoje buty. Ty natomiast odetchnęłaś ciężko. Musiałaś sama wydobyć coś z perkusisty, skoro on nie chciał ci nic powiedzieć

Podeszłaś do niego bliżej, a on podniósł głowę, zaskoczony twoim działaniem. Położyłaś mu dłonie na barkach i uniosłaś trochę wzrok, aby spojrzeć prosto w tęczówki chłopaka.

— Roger, martwię się. Powiedz mi, proszę, co się dzieje? — zapytałaś cicho. — Wiesz, że przecież jesteśmy przyjaciółmi — ostatnie słowo ledwo przeszło ci przez gardło.

— Właśnie o to mi chodzi, [T/I]… — rzekł łamiącym się głosem. — Jesteśmy. A ja tego nie chcę.

Zaszkliły ci się oczy, ale nie puściłaś jego ramion. Poczułaś, jakby serce pękło ci na kilka fragmentów, a to uczucie pewnie było widoczne na twojej twarzy. Kiedy znowu spojrzałaś na blondyna, dostrzegłaś coś co całkowicie cię zdezorientowało.

Malutka, słona łza spływała po kości policzkowej Taylora, błyszcząc w świetle miejskich lamp. Kolejna zakołysała się na jego rzęsie; to był hipnotyzujący widok.

— [T/I]. Przepraszam, ja nie chciałem żeby to tak wyszło… — wyszeptał. — Ja… To nie tak, że nie chcę cię znać czy cokolwiek takiego… Po prostu… Ja, ja cię kocham, [T/I]. Przepraszam cię.

Miałaś ochotę skakać z radości jak mała dziewczynka, ale zastygłaś w miejscu. Roger wyznał ci miłość. Roger. Chłopak za którym szalejesz od pewnego czasu. Musiałaś mu powiedzieć, że to odwzajemniasz.

Zorientowałaś się jednak, że w tej chwili muzyk płakał. I to tak jakby przez ciebie. Spontanicznie przytuliłaś go i oparłaś głowę na jego barku. Poczułaś że pachniał cytrusami.

— Ja ciebie też, Rog. Ja ciebie też. Przepraszam.

Nic nie odpowiedział, tylko odwzajemnił uścisk. Czułaś wyraźnie szybkie bicie jego serca i ciepły oddech na karku. Twoje marzenia chyba zaczynały się spełniać.

— Czyli co, jesteś teraz moją dziewczyną? — zapytał niebieskooki, nadal tuląc cię do siebie.

— Tylko jeżeli zostaniesz moim chłopakiem, piękny cepie — zaśmiałaś się lekko.

— Idę na taki układ, [T/I].

🎹 John 🎹

Siedziałaś na kanapie w sporym mieszkaniu Johna, czekając na niego. Zaprosił cię dzisiaj na wieczór filmowy i obiecał, że Freddie, Roger, czy nawet Brian nie wyskoczy z niczym szalonym. Bo po prostu ich nie będzie.

𝐑𝐄𝐋𝐈𝐐𝐔𝐈𝐀𝐄. 𝐪𝐮𝐞𝐞𝐧 𝐩𝐫𝐞𝐟𝐞𝐫𝐞𝐧𝐜𝐣𝐞जहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें