Kanato | ciasteczko

1K 42 62
                                    

[t/i] - twoje imie

Ty i Kanato znacie się już okrągły rok, z tej okazji chłopak wymyślił wam dzień pełen atrakcji i oczywiście słodyczy.

Byłaś właśnie pod domem Sakamakich i już miałaś wchodzić gdy poczułaś że ktoś łapie cię od tyłu.
- Oo, to ty [t/i]~ Może jednak zamiast bawić się z Kanato to dzisiaj my się pobawimy~? - Rudzielec uśmiechnął się tym swoim zboczonym uśmieszkiem.
- Sory Laito, nie kręci mnie zabawa z tobą w łóżku. - chciałaś iść dalej jednak chłopak trzymał cię dość mocno.
- Laito, zostaw mnie, nie mam czasu na twoje gie - nie zdążyłaś dokończyć bo chłopak złączył wasze usta. Oczywiście ty próbowałaś go odepchnąć.

- Moge wiedzieć co ty robisz?! - ten głos był twoim zbawieniem gdyż w sekundzie Laito odsunął się od ciebie.
- Spokojnie Kanato, chciałem się tylko troche pobawić z [t/i] - po tych słowach chłopak szybko się ulotnił.
- Serio kręci cię ten zbok?! - Kanato miał tak straszną minę że zrobiłaś kilka kroków do tyłu.
- Kanato, to nie tak! To on zaczął! - chłopak wahał się przez chwile i cicho powiedział coś do swojego misia.
- Ja i Teddy myślimy że mówisz prawdę, a teraz chodź, mamy dużo do roboty. - chłopak o dziwo nie ciągnął cię do domu a w stronę miasta, a dokładniej w stronę wesołego miasteczka.
- To tu chciałaś ostatnio przyjść, prawda? - chłopak zapytał się a złość z jego twarzy zniknęła. Oczywiście ty z uśmiechem odpowiedziałaś że tak po czym poszłaś z Kanato w stronę różnych atrakcji.

Magiczny skok w czasie

Mineło kilka godzin, ty i Kanato byliście chyba już na każdej możliwej atrakcji, zadowolona szłaś z chłopakiem kupić wate cukrową.
- Poprosimy dwie duże waty - mężczyzna dał wam dwie waty a ty już wyciągałaś pieniądze.
- Ja płace - Kanato szybko dał mężczyźnie pieniądze i wziął wasze waty.
- dziękuje ale nie musiałeś płacić - chłopak tylko podał ci wate i szedł dalej.
- Przyjdziesz jeszcze do mnie, dobrze? - mimo iż chłopak cię o to spytał, brzmiało to jak rozkaz.
- dobrze - wiedziałaś że nie ma sensu mówienie że jest już późno, tylko byś go zdenerwowała.

Weszliście do pokoju chłopka, usiadłaś na łóżku a chłopak wyszedł na chwile z pokoju. Po chwili wrócił z talerzem ciasteczek, sięgałaś już po jedno jednak chłopak szybko odsunął twoją rękę.
- nie te, masz wziąć te - pokazał na ciasteczko które wyglądało dokładnie tak samo jak te które chciałaś wziąć wcześniej.
- Zrób je na pół i zobacz co tam jest - chłopak patrzył na ciebie niecierpliwie.

Zrobiłaś to co Kanato powiedział i zobaczyłaś w ciastku karteczkę. Wciągnęłaś ją i przeczytałaś:
"Kocham cię [t/i]". Nie mogłaś w to uwierzyć gdyż chłopak nigdy nie pokazywał że czuje do ciebie coś więcej niż przyjaźń, oczywiście, ty także go kochałaś.

-[t/i]? Możesz się odezwać? - spojrzałaś na niego, nie umiałaś stwierdzić jaki Kanato ma teraz wyraz twarzy ale wiedziałaś że się niecierpliwi.
- Kanato, ty mnie - nie zdążyłaś nic powiedzieć ( znowu ) bo chłopak złączył wasze usta. ( autorka: Kanato, nie ucz się od Laito ) Oczywiście odwzajemniłaś pocałunek.
- Też cię kocham Kanato, nawet bardzo - tym razem to ty go pocałowałaś.
Byłaś szczęśliwa że chłopak odwzajemnia to uczucie i miałaś nadzieje że będziecie razem już zawsze.

=============================
To mi idzie coraz gorzej.... No ale, trudno się mówi.

Diabolik Lovers - One-shotsWhere stories live. Discover now