𝘊𝘏𝘈𝘗𝘛𝘌𝘙 ━ 𝘴𝘦𝘷𝘦𝘯𝘵𝘦𝘦𝘯

1.7K 100 17
                                    

┌────────────────────────┐

└────────────────────────┘

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

└────────────────────────┘

Po wyjściu z domu blondyna nastolatka zalała się łzami. Była na siebie zła za to co właśnie zrobiła, ale emocje ponownie wzięły górę. Ruby wiedziała, że powinna mu powiedzieć co tak naprawdę leży jej na sercu, lecz bała się, że zostanie wyśmiana. Nigdy się tak nie czuła. Z jednej strony go lubiła, choć czasem nie potrafiła w to uwierzyć, a z drugiej — czasami potrafił doprowadzić ją do takiego stanu w którym ma ochotę go zabić. Do problemów z chłopakiem dochodziły jeszcze jej dziwne wizje; które miała przez jakiś czas, lecz na tą chwilę ustały w co Ruby do tej pory nie potrafi uwierzyć, no i cały czas gdzieś z tyłu głowy ma myśl, że jest adoptowana. To wszystko sprawiało, że czuła się coraz gorzej.

Gdy stanęła na trawniku pod swoim domem, miała ochotę coś zrobić, aby się na czymś wyżyć. Brunetka rozejrzała się dookoła i zauważyła leżący kij baseballowy, który należał do jej młodszego brata. Dziewczyna podniosła kij z ziemi i natychmiast podeszła do metalowej skrzynki pocztowej na której widniał czarny napis "Anderson'', po czym zaczęła w nią uderzać prezentem urodzinowym Kit'a. Podczas tej wyczerpującej czynności z jej oczu wylewało się morze łez, lecz nie żałowała, gdyż w końcu poczuła, że cała złość z niej uchodzi. 

Caroline zaczęła się niepokoić hałasem dochodzącym z zewnątrz, więc blondynka postanowiła to sprawdzić. To co odkryła było bardzo szokujące, gdyż Ruby nigdy nie płakała w jej obecności, a tak szczerze, to Ruby prawie w ogóle nie płakała, aż do przyjazdu do Hawkins. Kobieta odłożyła na parapet szarlotkę, którą przed chwilą piekł i podeszła do zapłakanej dziewczyny, która tak bardzo wykrzywiła skrzynkę, że wygląda jakby miałaby się zaraz połamać.

— Ruby, kochanie — powiedziała spokojnie — Zostaw tą skrzynkę, proszę cię.

Brunetka przestała zadawać ciosy i rzuciła kij obok siebie. 

— Wejdź do środka, porozmawiajmy — powiedziała, wskazując dłonią na dom. Brunetka przytaknęła i bez słowa udała się w stronę budynku razem z Caroline.

Dziewczyna usiadła na kanapie w salonie, a jej matka obok niej.

— Powiedz mi co się dzieje.

— Odkąd tu zamieszkaliśmy czuję jakbym straciła kontrolę nad samą sobą — nastolatka otarła kolejną łzę z jej policzka i mówiła dalej — Mam wrażenie, że już nie jestem sobą. Przestałam mieć kontrolę nad innymi. Nie wiem co się ze mną dzieje...mam tyle cholernych problemów.

Ruby nie chciała o tym rozmawiać, gdyż jej problemy były dla niej drażliwym tematem i nie sądziła, że matka ją zrozumie. Miała nadzieję, że Caroline da jej jedną dobrą radę chociaż raz w życiu i nie powie jej, że to co przeżywa jest dziecinne i jak będzie dorosła, to będzie miała gorsze rzeczy do zniesienia. 

— Dziecko, ty po prostu dorastasz. Zawsze wiedziałam, że to co robisz jest bardzo wczesnym buntem i teraz właśnie moja teoria się potwierdziła. Wiem, że nie oczekiwałaś takiej odpowiedzi, ale moim zdaniem powinnaś wziąć się w garść, nie płakać i po kolei próbować rozwiązać swoje problemy. No chyba, że jesteś mięczakiem i wolisz się poddać, ale obydwie wiemy, że tak nie jest — Caroline otarła mokre policzki swojej córki i lekko ją przytuliła, dodając jej otuchy.

Może i miała rację? Może jej rada pomoże jej w chociażby załagodzeniu relacji z Hargrove'm. Nigdy nie przypuszczała, że może przechodzić okres nastoletniego buntu. Zawsze próbowała być silniejsza od innych. Nie fizycznie, lecz psychicznie i dopiero zauważyła, że przez to odtrąciła od siebie bardzo wiele osób. Wiedziała, że tak szybko nie naprawi relacji z matką, która była bardzo burzliwa przez te kilka lat, ale wiedziała jaką relację naprawi jeszcze dzisiaj.

— Mamo, muszę pożyczyć auto — powiedziała, odwzajemniając uścisk kobiety — Muszę coś naprawić, zanim do reszty to rozpieprzę.


author's note 

Wiem, że krótki ten rozdział, ale następny będzie o wiele dłuższy i ciekawszy. Za kilka rozdziałów będzie epilog, ale bez obawy, gdyż jak już wcześniej mówiłam będzie druga część w której skupię się bardziej na wprowadzeniu Ruby i Billy'iego w doroślejsze życie i fabule stranger things 3, gdyż w tym sezonie było zdecydowanie więcej chłopaka i ogólnie praktycznie kręciło się w okół niego.

Jeżeli ktoś będzie chciał się poznać, porozmawiać o tym ff ( nie wykluczam małych spojlerów hah jeżeli ktoś by poprosił oczywiście ), wyżalić się, dać jakieś pomysły na drugą część, to możecie pisać do mnie na facebook'u i snapie ( Nikola Rak, nikola-rak ).

kocham was, nikola! 

PSYCHOTIC KIDS ━ ( billy hargrove ) W TRAKCIE EDYCJIWhere stories live. Discover now