Rozdział 6 - Jebany zielonooki ideał

245 19 7
                                    

*CAMILA'S POV*

Napisałam Lauren, że idę spać, ale to nie prawda. Cały czas po głowie chodzą mi jej słowa podczas naszego pożegnania „Myślę, że to rozmowa na inne okoliczności". Lauren nie wie jednej rzeczy. Nie wie, że jestem w niej zakochana odkąd przyszłam do tej szkoły. Nie wie, że uważam ją za jebany ideał. Cieszę się, że wtedy na nią wpadłam, ale z drugiej strony się boję. Po szkole chodzą plotki, że jest jedną z tych które trzymają się zasady „Przeleć, zostaw". Niby była w związku z tą całą Lucy Vives, ale nikt nie wie, dlaczego się rozstały i w jakich okolicznościach. Mnie oczywiście to ucieszyło, mimo, że nie powinno. Z tego powodu, że mieszkam tylko ze swoją współlokatorką Ally, postanowiłam do niej pójść porozmawiać. W końcu jest dopiero 23, nie powinna jeszcze spać. Wyszłam od siebie z pokoju i skierowałam się do niej. Zapukałam i od razu usłyszałam

- Proszę!

- Hej Ally, możemy pogadać? - wchodząc dostrzegłam, że dziewczyna siedziała na łóżku i przeglądała coś w telefonie.

- Jasne Mila, zawsze i wszędzie - dziewczyna serdecznie się uśmiechnęła i poklepała miejsce koło siebie abym tam usiadła - O co chodzi?

- Pamiętasz jak Ci mówiłam o Lauren Jauregui? - odpowiadam pytaniem na pytanie

- Pamiętam, to ta która ci się podoba? - starsza zaczęła znacząco poruszać brwiami

- Tak Ally, to ona - zaczęłam się śmiać i uderzyłam blondynkę siedzącą obok mnie w ramię. - Chodzi o to, że ostatnio na nią wpadłam w szkole, była dla mnie straszną suką, ale zgodziła się w ramach przeprosin pójść ze mną na kawę. Rozmawiało nam się świetnie, a ona kompletnie nie przypominała tej osoby, którą była w szkole. Jakby była zupełnie inną Lauren.

- Mila, wydaje mi się, że Lauren w przeszłości przeżyła coś co sprawiło, że tak się zachowuje. Albo po prostu od urodzenia jest suką. Musisz dać jej czas. Zapewne potrzebuje go, żeby móc Ci zaufać. Dzisiejsza kawa to pierwszy krok, ale przez najbliższy czas nie wykonuj gwałtownych ruchów w waszej znajomości. Uwierz, wiem co mówię. - po słowach dziewczyny stwierdziłam, że ma rację - Wiesz co? Myślę, że potrzebujesz się wyluzować, bo od początku roku szkolnego chodzisz spięta. Może zaproszę do nas na sobotę dziewczyny? W sensie Normani, Selenę i Alexę, huh?

- Wiesz Ally, chyba masz rację, a co do soboty to nie mam nic przeciwko. Tylko zapowiedz proszę Mani, żeby wzięła przyniosła coś mocnego.

- Jasne maluchu, dobranoc

- Dobranoc, Ally - usłyszałam jedynie śmiech dziewczyny, która widząc, że zaczęłam wręcz biec do swojego pokoju najwidoczniej nie potrafiła się powstrzymać. Wchodząc do siebie, natychmiastowo padłam na łóżko i odpłynęłam do krainy Morfeusza.

*Następnego dnia, rano*

Wybudzona ze snu przez budzik, wyłączam go i sprawdzam godzinę - 7:15 - lekcje mam dopiero na 9:45, więc mam sporo czasu, jednak postanawiam wstać. Ally już ukończyła szkołę i zaczęła pracować. Pracuje w kawiarni jakieś niecałe 7 minut od domu. Mieszkamy w średniej wielkości mieszkaniu, nie mamy daleko do centrum. Z Ally przyjaźnię się od kilku lat. Wprowadziłam się do niej rok temu, gdyż rodzice postanowili wrócić do Havany, a ja nie chciałam zmieniać szkoły.

Zanim wyszłam z pokoju, udałam się do szafy po ubrania. Postanowiłam, że ubiorę dzisiaj białą bluzę sięgającą do ud i białe spodnie z wysokim stanem oraz dziurami na kolanach. Wyszłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic, ubrałam się i zrobiłam delikatny make-up. Wróciłam do pokoju po telefon, pościeliłam łóżko i zeszłam zrobić śniadanie dla siebie i Ally która wzięła urlop do końca tygodnia. Zrobiłam kanapki i kawę dla siebie. Dla starszej nie robiłam kawy, bo gdy wstanie będzie już zimna, a co to za kawa jeśli jest zimna? Żadna, no właśnie.
Zjadłam swoją porcje i spojrzałam na zegarek, 9:20. Ubrałam buty, wzięłam telefon, klucze oraz portfel i ruszyłam w stronę szkoły.

Po około 15 minutach byłam już w szkole, od razu ruszyłam w stronę szafki. Gdy wyciągałam książki, ktoś przytulił się do moich pleców, obejmując mnie w talii. Przestraszona natychmiast się odwróciłam. Na całe szczęście zobaczyłam tam zielonooką Lauren.

- Hej Camz, przestraszyłam cię? - zapytała lekko zmartwiona

- Hej Lauren, trochę - odpowiadam po czym odwracam się spowrotem w stronę szafki.

- Camiiii - przeciągnęła ostatnią literę mojego imienia - Bo tak sobie pomyślałam, może wpadłabyś dzisiaj do mnie? Pogadałybyśmy sobie, spędziły razem czas? Jeśli to dla Ciebie lekko za szybko to powiedz, odpuszczę. - głos dziewczyny za mną zmienił się w bardzo cichy i smutny. Ponownie odwróciłam się w jej stronę.

- Ja... - Lo mi przerwała

- Nie chcesz, rozumiem, za szybko, przepraszam - zielonooka już chciała odejść

- Przyjdę Lo, nie pozwoliłaś mi dokończyć głuptasie - zaczęłam się śmiać

- Ah, przepraszam. Zaraz wyślę Ci sms z adresem. Mojej siostry nie ma w domu, bo do końca tygodnia śpi u przyjaciółki, więc będziemy same - uśmiechnęła się nieznacznie

- Jasne Lauren, będę o 16, okej?

- Okej - odpowiedziała i odeszła

Chwilę później dostałam obiecanego sms z adresem. Nie było to daleko od mojego mieszkania. Powinnam tam dotrzeć szybko. Lekcje mijały stosunkowo nudno i szybko. Na przerwach słuchałam muzyki, albo przeglądałam social media. Właśnie czekając na ostatnią lekcje, przeglądam instagrama. Postanawiam poszukać konta Lauren. Znalazłam LaurenJauregui. Znajdowało się tam tylko jedno zdjęcie.

 Znajdowało się tam tylko jedno zdjęcie

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

❤️|💬|↗️          583 polubienia

LaurenJauregui: Jestem dzisiaj wyjątkowo miła, nie spierdolcie tego 😒

2 lata temu

27 komentarzy
Wyświetl więcej komentarzy: 20

DinahJane: Oh Lauren, dla mnie zawsze jesteś miła, złotko...
↪️ LaurenJauregui: @DinahJane tylko dla ciebie, DJ ;)

ShawnMendes: Przeleciałbym 😈💦
↪️ LaurenJauregui:@ShawnMendes spierdalaj 🖕🏽

LucyV: No no no 😏
↪️ LaurenJauregui: @LucyV odwaliłabyś się już
↪️ LucyV: @LaurenJauregui ale Laur, ja chcę wrócić 🙄

-------------------------------------------------------
Użytkownik LaurenJauregui wyłączył możliwość komentowania tego posta.
-------------------------------------------------------

Nie miałam już możliwości przejrzenia reszty komentarzy, ponieważ zadzwonił dzwonek na ostatnią lekcje. Jedyne co zdążyłam zrobić to zaobserwować jej profil i polubić zdjęcie.

•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Witajcie kochani!
Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał. Możecie napisać w komentarzu czy czasami nie idę zbyt szybko z fabułą. Po prostu w mojej głowie cały czas mam nowe pomysły na "środek" fabuły i chcę już jak najszybciej do niego dotrzeć.

Trzymajcie się xx

Nie odrzucaj mnie /Camren Pl/Where stories live. Discover now