~*~
— Jisoo?! Gdzie byłaś przez cały ranek?! — przerażona Rosè podbiegła do przyjaciółki sprawdzając czy nic jej nie jest. — Wciąż jesteś pod wpływem narkotyku! Nie powinnaś sama wychodzić!
— Spokojnie, Roseanne. — starsza dziewczyna lekko się uśmiechnęła. — Byłam tylko w samochodzie. Chciałam pobyć sama.
— Dzięki Bogu, że nic ci nie jest! — blondynka odetchnęła z ulgą. — Razem z [y/n] strasznie się o ciebie martwiłyśmy!
— [y/n] się o mnie martwiła...? — zapytała niedowierzając.
— Tak! Nawet bardziej niż ja! — zaprowadziła ją do salonu gdzie aktualnie nikogo nie było. — Mogłaś nas poinformować.
— Przepraszam, Roseanne. — westchnęła siadając na sofie. — Nie pomyślałam.
— To następnym razem pomyśl. — usiadła obok niej.
Między dziewczynami nastała cisza. Rosè zastanawiała się czy zapytać o Lisę. Jej praca nakazywała jej zapomnieć o swojej rodzinie, ale Rosè nie dawała rady. Musiała się dowiedzieć, co się działo z jej siostrą.
— Jisoo, pamiętasz jak obiecałaś mi wraz z Jennie, że będziecie chronić Lisę? — zaczęła mówić. — Powiedziałaś wtedy, że wspólnie ochronicie ją od naszej wiecznie pijanej matki, a ja będę mogła spokojnie rozpocząć życie pod innym imieniem.
— Tak, pamiętam to. — starsza kiwnęła głową wiedząc, że czeka ją teraz dosyć długa rozmowa. — Lisa po niecałym miesiącu od twojego odejścia zamieszkała z nami.
— Oh, cieszę się. — uśmiechnęła się lekko. — Niedawno miałam sen, że po dniu od mojej ucieczki moja matka zostawiła Lisę przywiązaną do krzesła bez wody na całe dwa dni. — dziewczyna wyraźnie posmutniała. — Mam ogromną nadzieję, że to się nie stało.
— Nie mam pojęcia, co twoja matka robiła z Lisą po twoim odejściu do Agencji. — Jisoo objęła przyjaciółkę ramieniem. — Wraz z Jennie nie pytałyśmy ją oto, bo doskonale wiedziałyśmy, że to trudny dla niej temat.
— To nawet dobrze, że się oto nie pytałyście. — westchnęła wstrzymując się od płaczu. — Nie chcę wiedzieć jak bardzo cierpiała z mojej winy.
~*~
— Zbawczyni! Mam! — krzyknęła uradowana Lisa kiedy udało jej się znaleźć lokalizację Jisoo.
— Więc, gdzie się znajdują? — zapytała podchodząc do młodszej.
Szarowłosa dokładnie opisała drogę do tamtego miejsca. Była strasznie szczęśliwa, że ukończyła swoje zadanie powodzeniem.
YOU ARE READING
light and daffodils // jisoo x reader
Fanfiction❝delikatny wiatr rozwiewał włosy Jisoo, podczas gdy ta szła przed siebie trzymając w dłoniach bukiet żonkiki. jedna, pojedyncza łza spłynęła po jej policzku gdy jej oczom ukazało się morze. - żegnaj, jennie. - wyszeptała wchodząc do wody. - dziękuję...