HiroMido | As Children

1.4K 55 56
                                    

Hej kochani!
Przed wami taki shocik Hiromido - Relacje Przyjacielskie
Nie zamawiany, wymyślony przeze mnie
Wedle życzenia jest, miłego czytania😉
××××××××××

Prawie sześcioletni czerwonowłosy chłopczyk siedział oparty o pień drzewa. Dochodziła już druga w nocy, ale on cały czas trwał na dworzu, obserwując niebo.
Dlaczego nie siedział w domu? Przykryty ciepłą kołderką i utulony przez mamę?
To proste... On nie miał domu, nie miał też mamy. Był sam, zdany na siebie... W sierocińcu nie pałali do niego zbytnią sympatią, a Pan który go tu przyprowadził, nazywany ich
,, tatą'' zniknął tak szybko jak się pojawił. Chłopak z którym dzielił pokój miał o nim chyba takie samo zdanie jak inne dzieci, bo już pierwszego dnia kazał mu spać na dworzu.
Cóż mały Hiroto mógł zrobić? Posłuchał.
Wiatr zawiał, a on zatrząsł się z zimna.
-Hej... Co ty tu robisz o takiej godzinie? - usłyszał cichy głos po swojej lewej stronie.

Zdziwiony odwrócił główkę, zobaczył opatulonego fioletowym kocem chłopca, najprędzej gdzieś w jego wieku. Miał zielone lekko roztrzepane, pewnie od spania włosy do ramion i czarne, błyszczące oczka.
Te same oczy przyglądały mu się teraz z zaciekawieniem.

-Hej... Słyszałeś co mówiłem? Jest już bardzo późno - powiedział nieśmiało i zbliżył się - Hitomiko-nee będzie zła...

-Ja... Lubię... Patrzeć w gwiazdy - wybrnął malec nie chcąc być skarżypytą

Zielonowłosy zamrugał i zachihotał

-Ja też bardzo lubię, ale napewno nie w piżamie i o takiej godzinie...

Usiadł obok niego na trawie, otulając go swoim kocykiem. Uśmiechnął się do niego, i powiedział:
-To teraz powiedz mi dlaczego tak naprawdę nie jesteś w swoim pokoju?

Kiyama spojrzał zdziwiony na koc, i na niego jakby szukając podstępu. Gdy go jednak nie znalazł, westchnął.

-Bo... Tak jakby nie mam pokoju...

-C-co?! - czarnooki malec się zbulwersował - Kiyama Hiroto, tak?

Czerwonowłosy potwierdził skinięciem głowy

-Przecież miałeś mieszkać z Haruyą! - krzyknął wymachując rączkami - Niech ja go dorwę, to będzie przez tydzień przepraszać w żelkach!

Hiroto zamrugał zdziwiony i zaśmiał się cicho. Drugi chłopiec spojrzał na niego zadowolony i wyszczerzył ząbki w uśmiechu:
-W końcu się uśmiechasz! A teraz chodź! - wykrzyknął podając mu dłoń

-A-ale przecież...

- No weź, chyba nie myślałeś, że cię tu teraz zostawię!? - wykrzyknął malec z oburzeniem - Idziesz za mną i nie ma dyskusji... Tylko weź mi kocyk- dodał po chwili namysłu

Już kilka minut później Zielonowłosy wykonywał rozmaite figury, by jak najciszej nacisnąć klamkę

-Hej właściwie to jak masz na imię?

Hiroto spytał go akurat wtedy gdy ten zastanawiał się czy nie lepiej wejść oknem w piwnicy. Zamrugał wyrwany z zamyślenia, ale po chwili się uśmiechnął i założył ręce na szyję

- Nazywam się Midorikawa Ryuuji, ale mam strasznie długie nazwisko, więc lepiej tak póki co na mnie nie mów - zaśmiał się drapiąc po plecach

Hiroto Uśmiechnął się lekko i kiwnął głową, a tamten powrócił do siłowania się z klamką

-Eeee Ryuuji-kun?

-Hmm?

-Nie lepiej byłoby po prostu otworzyć Te drzwi?

One Shoty - Inazuma Eleven Where stories live. Discover now