Aliea Academy | Lekkie Hiromido

705 28 5
                                    

Gran przemierzał korytarze Akademii Aliea, zmierzając w stronę sali narad. Jak zwykle się spóźnił przez ten głupi kombinezon który żył własnym życiem, zamiast dać się zwyczajnie założyć. Westchnął cicho i otworzył pierwsze drzwi, stając przed kolejnymi, lekko uchylonymi.

-Mógłby chociaż raz przyjść na czas, wielki kapitan od siedmiu boleści, nawet nie potrafi opanować własnej drużyny - usłyszał czyjś głos.

-Może i tak jest, ale nie zapominaj o swojej pozycji Desarm - zadrwił Burn - Jeśli ktoś ma go obrażać to ja, więc tak, jest idiotą nie uważasz?

-Tak Burn-sama...

-Daj spokój Desarm, kto jak kto, ale twoja drużyna nie należy do najbardziej zgranych pod słońcem - usłyszał kolejny głos.

-Doprawdy?

-Musisz przyznać, że jego drużyna jest mu posłuszna - Hiroto wzdrygnął się, słysząc chłodny głos Gazella - Mógłbyś brać przykład w tej kwestii Desarm.

-A ty co go tak wogóle bronisz Reize? Należy mu się, traktował nas jak śmieci!

-Tak, ale to nie znaczy, że nie może się zmieni...

-Nie wierzysz w to

Hiroto w końcu pchnął drzwi i tym samym ukazał swoją obecność całej czwórce kapitanów. Gazelle zmierzył go wzrokiem, Burn prychnął i oparł się wygodniej na krześle, Desarm z niepokojem odwrócił wzrok a Reize tylko poprawił się na fotelu, jednak mimo wszystko z jego zimnego wzroku, przebijało się współczucie.

-Myślę, że nie będę wam przeszkadzał - stwierdził Gran - Spotkanie odbędzie się jutro...

Odwrócił się i wyszedł z sali, słysząc tylko prychnięcia towarzyszy.
Mierzył się wcześniej z opiniami innych, jednak podsłuchana rozmowa zasiała w jego głowie ziarno niepokoju.

A może rzeczywiście jest złym kapitanem?

××××××××××××××

Kilka godzin później...

Hiroto szedł po cichu korytarzem, i klął na siebie w myślach za takie głupie pomysły. Jakby jego zwątpienie w siebie było warte budzenia innych. Szczególnie kogoś kto go nienawidzi mniej niż inni jedynie z jakiegoś nieznanego mu powodu. Po chwili stanął przed częścią Akademi należąca do Gemini Storm i strzelił sobie mentalnego liścia. To za jego głupie pomysły. Westchnął i zapukał lekko do drzwi. Nie dało to jednak efektów, więc nacisnął klamkę, chcąc przyciągnąć uwagę właściciela pokoju. Nie musiał długo czekać a usłyszał kroki w środku pomieszczenia, po czym drzwi uchyliły się na dosłownie kilka centymetrów.

-Tak? - usłyszał zaspany głos.

-Reize czy... Mogę wejść? - spytał niepewnie zielonooki - Wiem, że jest późno ale...

-Gran-sama? -  przeraził się zielonowłosy i szybko otworzył drzwi, kłaniając się lekko - Przepraszam, nie wiedziałem, że to ty...

Hiroto stał zaskoczony, patrząc jak chłopiec podnosi lekko wzrok i się prostuje, patrząc na niego niepewnie. Surowy wzrok jaki przybierał na codzień zastąpiło niepewne spojrzenie głębokich, czarnych oczu, a włosy zwykle uniesione do góry, teraz były tylko zwyczajnie związane. Ten miękki wygląd w połączeniu z tym, że chłopiec ubrany był w piżamę powodował, że Reize wyglądał niewinnie i o wiele młodziej niż zazwyczaj.

-Gran-sama? - przypomniał o sobie nastolatek, machając mu niepewnie ręką przed twarzą - Wszystko w porządku?

-Och tak... - otrząsnął się Hiroto, i przestąpił z nogi na nogę - To... Mogę Ci zająć chwilę?

One Shoty - Inazuma Eleven Where stories live. Discover now