Weekend

177 18 7
                                    

Pov. Lotus
Ahhhh...
Weekend.... Nie wiem czy to są moje ulubione dni, czy nie, bo z jednej strony nie ma mnie w budzie, a z drugiej siedzę w domu i obijam swoją miednicę...
Mmmm... Wczorajszy dzień był piękny, aż pójdę się umyć z tej okazji XD
Wstałem, wziąłem swoje ciuchy na codzień i udałem się do łazienki, jednak zanim to zrobiłem usłyszałem pukanie
L: Tak?
Wszedł Moja mama... W ogóle to dziwnie brzmi za każdym razem
G: Co się stało wczoraj?
L: None of your business
G: 💢
L: Ide Sie umyć
I poszedłem nie zwracając nawet uwagi na to, że mój "mama" jest na mnie wkurwiony
Czy jestem złym i podłym dzieckiem?
Oczywiście, że tak!
To Fell multi XD
Wszedłem pod prysznic i zacząłem się myć
Ja wiem, że tam stoi i czeka aż wyjdę tylko po to by dać mi taki opieprz, żeby być usatysfakcjonowany jako rodzic
Ahhhh.. kocham swoją rodzinę, a jeszcze bardziej kocham ich wkurwiać jako ich mały gówniak
Umyłem się, przebrałem, ogarnąłem jak nigdy
Dobra przyznaje się.... W końcu musiałem wziąć się za siebie, a po tym tygodniu czuje, że żyje, więc i muszę chyba tak wyglądać?
Tego o F!Geno nie można powiedzieć, nawet jeśli miałby tapete na sobie zawsze będzie wyglądać jak trup
Po moich jakże pięknych przemyśleniach wyszedłem z łazienki
Haha... Wiedziałem.
Stoi przede mną jak śmierć..
A nie to... Pomyliłem osoby XD
Wracając F!Geno, lepiej brzmi, więc będzie tak, stoi przede mną spojrzeniem śmierci, albo inaczej mogę powiedzieć naszego worka na śmieci w skrócie mojego ojca~
Miałem przejebane.. a ja dumny z siebie, uśmiech jakbym kurwa wypadł z auta i jakoś przeżył, ale ja bym się popłakał, bo jednak kurwa przeżyłem, ale nie zbaczając z tematu
Miałem wykład, ale taki, że ja po prostu nie mogłem się napatrzeć na F!Geno
To wyglądało jakbym go naprawdę obchodził, co mnie trochę rozśmieszyło, ale ciii.. patrzyłem na niego z lekkim zdziwieniem i rozbawieniem
F!Geno się wściekł widząc mój jakże uroczy i słodki uśmiech na mojej jakże przystojnej mordzie
Więc zawołała ojca...
No i przyszedł, i zamiast wykład zaczęli się kłócić, a ja tylko ich ominąłem, poszedłem do kuchni i zacząłem robić sobie jakieś śniadanie, bo czemu nie?
Jedzenia w chuj mało, więc trzeba resztki zjeść, by starzy, w końcu poszli na zakupy
No chyba, że codziennie będą gówno zamawiali, a często to się zdarza, a ja się dziwię dlaczego taki gruby jestem...
Czekaj... Ja mam same kości....
Wracając!
Zrobiłem sobie le kanapke, którą wsunąłem jak kluskę
Nasłuchiwałem chwilę... Iii nadal się kłócą
No trudno się mówi
A że jest weekend to wyjdę na "świeże powietrze", jak pomyślałem tak też i zrobiłem
Mmmm~
Jak się tylko zaciągnąłem to zacząłem kaszleć, bo takiego smrodu nawet gazy z dupy nie przebiją....
Ale serio...
To.jest.złe
Ale czego można się spodziewać po Fell?
Ehhh...
Ruszyłem, więc przed siebie, ale stanąłem jednak i poszedłem w kierunku lasu
Lubię tam chodzić, bo jest cicho i spokojnie
Dopóki jakiś chuj cię tam nie zaatakuje~
Mogę JA na przykład ciebie Zaatakować, więc na przyszłość
"Za nim wejdziesz do lasu dwa razy się zastanów czy na pewno chcesz mnie spotkać z kosą, pobrudzony krwią"
To jest moje ostrzeżenie, możecie oczywiście kogoś innego spotkać, ale ja chyba jestem najmniejszym zagrożeniem tutaj, więc chyba martwić się nie będziesz musiał jak się spotkamy, ale niczego obiecywać nie będę
No i po mojej jakże mądrej przemowie do was znalazłem się w spominanym miejscu, czyli LAS
Zacząłem iść już ostrożniej, bo nigdy faktycznie nie wiadomo co ci wyskoczy przed twarzą
Może być to nawet Tarzan, a ja go za Bardzo nie chce spotkać, nie to, że go nie lubię, lub się boje, jednak to byłoby dziwne...
Jestem ciekaw co bym wtedy zrobił i czy Trzeba byłoby to powiedzieć rodzicom..
Meh..
Szedłem sobie spokojnie i nagle...
.
.
.
.
.
.
.
.
Gówno się stało, po prostu tak szedłem i się rozglądałem, bo mogę
No i tak byłem na moim ulubionym spacerku

Może to nie będzie maraton, ale mam już prawie następny rozdział~ autorka

Fell!Poth  What Is Love?Where stories live. Discover now