Rozdział 4 Znajomości

3.5K 222 163
                                    

Alice

Od dołączenia do zwiadowców minęło trochę dni, około 2 tygodnie.
Już razem z Mei przyzwyczaiłyśmy się do tutejszych zasad, ludzi itp.

Jako ,że należałyśmy do oddziału największego pedanta na tym świecie, to codziennie mysiałyśmy sprzątać.

Więc miejsca urzędowania oddziału specjalnego zawsze były perfekcyjnie czyste.

Jako ,że od zawsze zajmowałam się obserwowaniem ludzi i analizowaniem ich zachowań, nie przestałam tego robić też tu.

Petra Ral- była przyjaźnie nastawiona do wielu rzeczy, mimo że zdaje się nie przepadać za pozostałą 3 mężczyzn, to naprawdę ich szanuje i lubi. Zauważyłam ,że jest bardzo drażliwa jeśli chodzi o temat Kapitana Levi'a. Jeżeli ktoś się pod niego podrzywa, przeklina itp. Blondynka zamienia się w istnego potwora.

Eld Jinn- był odpowiedzialny i stanowczy. Wydawał się też mieć spore poczucie humoru, pomimo groźnej twarzy.

Oluo Bolzad- ma stanowczo za wielkie ego. Jednak szanuje kapitana, podrzywając się tym pod niego i drażniąc tym Petrę.

Gunther Schultz- był inteligentny ,odniosłam wrażenie że ma bardzo duże doświadczenie ,życiowe. Tak jak Eld ma poczucie humoru.

Kapitan Levi- był zdystansowany do ludzi, na jego twarzy wiecznie gościło znudzenia i wkurzenie. Jednak tego typu osoby ,są zazwyczaj po prostu nie ufne,gdyż zostali skrzywdzeni przez los. Wierze ,że w głębi jest najbardziej uczuciową osobą w korpusie.

Obserwowałam zachowanie wszystkich ,którzy częściej przewijali mi się pod nogami.

Była jedna taka osoba ,która się do mnie okropnie przylepiła.

Hanji Zoe- jest skończoną wariatką i odnosze wrażenie ,że ma nieròwno pod sufitem. Non stop za mną łazi i o czymś nawija. To o tytanach ,a to pyta się o mój wygląd. Aczkolwiek na to jej nie odpowiedziałam.
Jako że spedzam z nią dziennie około 2-3 godzin romawiając, można nazwać ją moją dobrą znajomą.
Na początku to ona prowadziła monologi ,a ja kiwałam tylko głową. Jednak potem to się zmieniło i odkryłyśmy wspólne tematy.
Jak na osobę bez klepki jest bardzo inteligentna.

Obecnie szlam z brunetką do gabinetu dowódcy. Bo wiedziałam ,że tam zastanę kapitana Levi'ego.

Eld złapał chorobę i nie był w stanie dostarczyć mu papierów.

Dlatego poprosił o przysługę oddział, żeby zanieść kapitanowi te papiery do prawdopodobnie gabinetu dowódcy.

Na tą wiadomość Gunther stwierdził ,że mu się fasolka ze śniadania nie przyjęła i popędził z szybkością wiatru do toalety.

Petra powiedziała ,że musi wyczyścić korytarz i też zwiała.

Oluo widząc ,że oboje jego kompanów zwiali ,krzynął "Aaaaaaaa!" i wybiegł gdzieś.

Mei ,akurat douczała się u kogoś bicia na pięści ,więc w salonie zostałam tylko ja.

Eld podał mi papiery, kichnął ,uśmiechnął i odszedł życąc powodzenia.

Wyszłam na korytarz i akurat spotkałam Hanji , też akurat tam szła ,więc poszłyśmy obie.

Pożaliłam jej się , bo nie wiedziałam o co chodzi.

-Hahahha - wybuchła śmiechem Zoe, gdy się uspokoiła teatralnie starła łzę z koncika oka- Wszyscy twierdzą ,że w gabinecie Erwina jest strasznie sztywna atmosfera i jak tam tylko wchodzą ,stoją jakby mieli zaraz zostać skazani na śmierć. Normalni żołnierze nie mają na codzień kontaktu z Erwin'em ,dlatego myślą ,że to bezwzględny i surowy mężczyzna. Boją się kary ,za niestosowny gest lub słowo.
Każdy unika tego miejsca jak ognia, dlatego wszyscy zwiali, zostawiając to komukolwiek tylko nie im.
Nawet sam Eld jak tam przychodzi zachowuje się tak oficjalnie ,że zawsze powstrzymuje się od śmiechu.- wytłumaczyła brunetka jak zwykle monologiem.- Jesteśmy.

Levi x OC - Maski KocicyWhere stories live. Discover now