Przewijając do tyłu kroki raz za razem i ucząc się wielokrotnie, dusza z moich nóg wyparowała.

Dusząc się i dysząc obficie, zastanawiałam się, dlaczego tak długo zbieram moje sztywne jak kłody kończyny, żeby przyzwyczaić się do tej choreografii, kiedy to nie był taniec na poziomie BTS, które zawsze starałam się powtarzać w domu... i kończyć z siniakiem lub dwoma - ale nie o to chodziło, prawda?

Ale myśl o pociągnięciu wszystkich w dół... i prawdopodobnie zawiedzeniu BTS naprawdę mnie przeraziła.

I tańczyłam, wykorzystując całą ilość energii, którą miałam...

Tańczyłam i tańczyłam.

Więcej niż Kopciuszek przetańczył z Księciem z Bajki.

Dopóki nie upadłam z wyczerpania.

Kiedy leżałam jak falujący umierający wieloryb, członkinie mojej grupy wtargnęły do środka rozmawiając i śmiejąc się.

— O mój Boże, y/n umarła, tańcząc! – wrzasnęła Yuri.

Wszyscy patrzyli na martwe ciało, które było mną. Powoli usiadłam, a moje oczy były głęboko w oczodołach.

— Wróciła z martwych! – krzyknęła jeszcze głośniej.

— Ja żyję... – odpowiedziałam niskim głosem.

Wszyscy się śmiali. Byłam zbyt zmęczona, by znaleźć fan w moim nieszczęściu, podczas gdy moje mięśnie policzków drgnęły, próbując się uśmiechnąć.

— Cóż, jeśli nie jesteś martwa, jak idzie trening? – zapytała Minjoo, kucając obok.

Zbyt zmęczona, by mówić, zrobiłam znak 'dobrze', a ona się roześmiała.

— Skoro nasza maknae tak ciężko pracowała, powiemy ci, że BTS wkrótce wydadzą album. Oni też nagrywali. – powiedziała z podnieceniem.

Moje usta opadły do kolan.

— Słyszałyście piosenki?

— Nie, głupia. Ale słyszałyśmy trochę melodii. To było bardzo ekscytujące. – powiedziała Haeyeon.

Też były fankami TS.

Cóż, kto nie był?

— Pani Gruba Ryba przegapiła okazję. – parsknęła Mina.

Nadąsałam się, fizycznie starając się powstrzymać od płaczu.

Myślałam, że miałam szczęście, że dostałam szansę, by otrzeć się o ich rzeczy...

Cholera y/n! Musisz być lepszą piosenkarką!

— Płaczesz? – zapytała zaskoczona Mina. – Bo wiedziałyśmy to wcześniej, a ty nie? – zaśmiała się.

— Chciałam tam być! – powiedziałam przez łzy.

Minjoo poklepała mnie po głowie.

— Widzę, że masz siłę płakać, więc możesz się umyć i wrócić do dormu. – powiedziała.

— Jeszcze trochę potańczę. – odparłam, chcąc być sama. Zwłaszcza z dala od ludzi, który wiedzieli o BTS więcej niż ja. Dobra, byłam zazdrosna.

Pracowałam dla nich i nigdy nie otrzymałam tak cennej informacji. To nie fair!

— Tak, dodatkowy trening byłby dobry. – zachichotała Yuri i wszystkie wyszły, omawiając swój pełen wrażeń dzień.

— Oppa to, oppa tamto, huh! – naśladowałam je i zaczęłam tańczyć.

— Naprawdę śpiewasz lepiej niż tańczysz. – usłyszałam znajomy głos zza drzwi.

Jungkook.

Zatrzymałam się w połowie kroku, a moje ramiona zamarły w powietrzy nad głową.

Jego poważny wyraz twarzy minął, zastąpiony rozbawionym.

PMS?

Podchodził do mnie, aż moje plecy uderzyły w lustro.

Nie pomagało, że już falowałam... teraz byłam w hiperwentylacji.

Spojrzałam w dół, czując jeszcze więcej potu i ciepła... dających niekomfortowe mokre uczucie.

Jedna ręka spoczęła na lustrze, drugą przechylił moją twarz do góry, a ja byłam świadoma moich rozwalonych włosów.

Wpatrując się w moje oczy, pochylił się... niebezpiecznie blisko moich ust.

Tak blisko, że prawie czułam jego wargi na moich. Właściwie, jeśli nie zamarłabym, mogłabym przysiąc, że jego usta drasnęły moje.

— To mój balsam. – wyszeptał i przejechał kciukiem po mojej wardze... a potem go zassał. – Hmm, zdecydowanie mój.

Moje oczy szeroko się otworzyły i zapomniały, by mrugać. Oddychałam głęboko, że moja pierś zderzała się z jego z każdym wdechem.

Uśmiechnął się.

On się uśmiechał.

— A skoro to ma dla ciebie takie wielkie znaczenie, kaczuszko. – przeniósł się do ucha i wyszeptał, teraz ocierając się o jego płatek. – Album będzie nazywał się 'Love Yourself: Tear'. A teraz ucisz swoje kapryśne usta. Nikt nie powinien wiedzieć.

Co.

C-

Co się stało?

Wiedziałam tylko, że byłam słaba w kolanach, ale nadal nie mogłam się ruszyć. Co się działo?

Potem dmuchnął mi w oczy i zamrugałam.

— Przynajmniej mrugaj, kaczuszko. – mrugnął i zostawił mnie we własnej krwi, pocie i łzach...

... z dodatkiem siku.




you're still not my biasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz