I

8.4K 243 23
                                    

Kolejny dzień jak każdy dla młodszego. Wstał, zrobił poranną rutynę. Ubrał się i poszedł do innego pokoju. Lubił.. Nawet kochał tańczyć. Zawsze wspominał, że śniadanie zje dopiero gdy potańczy... Cóż.. Godzina 12.. Dalej to robił. Dziwne? Wcale nie, dla osób które mają pasje poświęcają do tego całe życie. Ich zdrowie ani nic z tych rzeczy nie obchodzą. Wolą robić tylko na to, na co mają piekielną ochotę. Tak samo jest właśnie z Jiminem, jak zacznie tańczyć trudno go od tego odciągnąć. Próbował jak najczęściej i najdłużej to robić. Lecz niestety wszystko mija.

Do pokoju, w którym znajdował się chłopak przyszedł jego wujek. Przez co on musiał skończyć. Zjadł śniadanie i przyszykował się na wieczór. Wrócił do sali i włączył muzykę podchodząc do rury, na której musi tańczyć. Westchnął na samą myśl i zaczął to robić. W ten sposób zarabiał oraz odwdzięczał się starszemu. Po kilku godzinach odechciało mu się tego. Umiał więc postanowił zakończyć, zszedł na dół i ubrał buty. Wyszedł na podwórko gdzie lubiał przebywać od razu za salą. Jednak gdy tańczył takie tańce odechciewało się tam po prostu być. Usiadł sobie między różnymi kwiatami. Siedział tam do czasu, gdy menedżer klubu wziął go do pracy.

Jechali samochodem, on patrzył w okno zamyślając się. Gdy byli na miejscu wyszli z samochodu, poszli do środka. Wszedł do garderoby i zaczął się szykować. Obrzydzało go to, że znów będzie dotykany gdzie się da i przez kogo się da. Ułożył włosy i ubrał na siebie jeden ze stroi, w których miał tańczyć i przy okazji się rozbierać.. Nic nie mógł z tym poradzić.. No jak się to mówi.. Życie.. Musi dalej w to brnąć, chociaż by nie chciał..

Moja Męska Dziwka ||Jikook||Where stories live. Discover now