Rozdział 6

12 2 0
                                    

Julia:

Bardzo zbliżyłyśmy się z dziewczynami. Codziennie z Madison leżałyśmy i plotkowałyśmy, a wieczorami bawiłyśmy się w naszym ulubionym klubie- Sunny club. Max dzwonił do mnie setki razy, ale nie odważyłam się odebrać. Miałam bardzo napięty grafik, wiedziałam, że chcę zostać dziennikarką, mimo to studiowałam wiele różnych przedmiotów, które nie będą mi potrzebne- po prostu musiałam zająć czymś swój czas. Bardzo podobały mi się zajęcia z filmoznawstwa i literatury prowadzone przez panią Sharper. Starałam się jak tylko mogłam, jednak nie myślałam racjonalnie. Moje opowiadania były coraz słabsze, unikałam pochwał od ulubionej wykładowczyni, wiedziała, że jest coś na rzeczy, jednak ani razu nie wpuściłam jej do swojego życia prywatnego.

-Wszystko w porządku Julia?- słyszałam za każdym razem, gdy tylko pojawiałam się na wykładach.

-Tak, po prostu mam za dużo na głowie- odpowiadałam za każdym razem, by uniknąć dalszych pytań. 

Tygodnie mijały, a ja miałam coraz więcej zaległości, esej gonił za esejem, ale nie byłam w stanie na niczym się skupić. Madison również widziała, że coś się dzieje, jednak dotychczas nie naciskała na rozmowę. Rzuciłam się na łóżko, chwyciłam telefon i zadzwoniłam do mojej mamy.

-Cześć mamo!- powiedziałam, po czym od razu usłyszałam jej promienny głos.

-Witaj skarbie! Tak bardzo za tobą tęsknimy!- mówiła pospiesznie- tyle się u nas dzieje, mamy nadzieję, że wpadniesz niedługo!

-Mamo, ja też za wami tęsknię, nie martw się, przyjadę na twoje urodziny. Niedługo się zobaczymy, a wtedy opowiesz mi wszystko! Gdyby nie dzieliło nas pięćset kilometrów przyjeżdżałabym co weekend!- odpowiedziałam.- A jak u Travisa? Dalej jest nieznośny?

-Bardzo za tobą tęskni Julka. Na początku wyjazdu godzinami przesiadywał w twoim pokoju, teraz rzadko z nami rozmawia. Wydaje mi się, że to zachowanie może mieć również podłoże w relacjach z rówieśnikami- głęboko odetchnęła.- Powinnaś z nim częściej rozmawiać, ale nie tylko on ma problemy- przerwała, ale nic nie odpowiedziałam- był u nas Max. Julka odpuść mu już! Strasznie przeżywa waszą rozłąkę.

-Zrobię jak będę uważać- czułam, że muszę przemyśleć jej słowa.- Zechciałabyś dać mi Travisa do telefonu? Ja też strasznie za nim tęsknię, może uda mi się coś od niego wyciągnąć.

-Twój wybór- powiedziała, po czym usłyszałam głos mojego brata.  Byliśmy sobie bardzo bliscy. Dopiero teraz, kiedy nie widziałam go ponad cztery tygodnie zrozumiałam jak bardzo go kocham. Nie mogłam wymarzyć sobie lepszego brata.Długo rozmawialiśmy, chwalił mi się ocenami, nowymi znajomymi, podbojach u jednej dziewczyny, ja natomiast opowiadałam mu o moich kierunkach i wykładowcach, jednak nie wytrzymałam i zadałam mu pytanie, z którym zwlekałam:

-Travis, mama mówiła, że ostatnio nie wyglądasz  najlepiej, co się dzieje? Mogę ci jakoś pomóc?

-Wydaje jej się,- powiedział- po prostu za tobą tęsknię- wiedziałam, że nie mówił mi całej prawdy.

-Braciszku, wiem, że nie jesteś ze mną do końca szczery. No już, opowiadaj.

-Ehh...-czułam, że próbuje coś z siebie wydusić- nic się nie dzieje, przysięgam.- wyczułam zdenerwowanie w jego głosie, więc nie naciskałam.

-Ja za tobą też Travis! Pamiętaj, że cię kocham! Pozdrów tatę- powiedziałam, po czym rozłączyłam się. Rozłożyłam się wygodnie na łóżku, po czym ukryłam twarz w poduszkach. Madison zauważyła, że coś jest nie tak i położyła się koło mnie na łóżku.

-A więc słucham, co się wydarzyło?- wiedziałam, że tym razem nie odpuści, dlatego nawet nie próbowałam jej zlewać.

-Travis, to znaczy mój brat ma problemy, a ja nie potrafię z nim o tym porozmawiać. Czasem czuję, że jestem fatalną siostrą- powiedziałam, a łzy napłynęły mi do oczu. Starałam się nie płakać, ale nie potrafiłam.

Z Biegiem Czasu // W TRAKCIEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz