1 'Cholera, kocham cię, Chanell'

431 25 80
                                    

#niesprawdzony
___________________

"Nazywam się Chanell Wershhille. Mam 21 lat i dopiero co skończyłam studia. Chciałabym w 100% oddać się pracy, a jest to możliwe, ponieważ nie mam rodziny ani partnera, przez którego chciałabym rezygnować z lotów. Po krótce powiem tylko, że jestem jedynaczką, a moi rodzice są bogatym małżeństwem, mieszkającym na Ibizie. Zostawili mnie na pastwę losu, kiedy kończyłam Oxford. Od tamtej pory staram się o przyjęcie do Waszych linii lotniczych. Resztę CV oraz inne potrzebne dokumenty wraz ze wszystkimi wymiarami mojego ciała oraz potrzebnym zdjęciem, przesyłam w załączniku."
________________

- I jak? - spytałam Rosalie, mojej najlepszej przyjaciółki, delikatnie odchylając się do tyłu, by ta mogła jeszcze raz przejrzeć maila.

- Na zdjęciu wyglądasz pięknie - powiedziała. - wszystkie potrzebne wymiary uwzględnione, reszta dokumentów w załącznikach też wygląda dobrze. - uśmiechnęła się, co oznaczało, że wszystko jest okey. Ulżyło mi. - Wysyłaj.

*mail został wysłany*

- Uff... Teraz pozostaje tylko czekać. - powiedziałam z ulgą, chociaż znowu zaczęła napływać na mnie fala wątpliwości. A co jeśli coś pójdzie nie tak? Co jeśli się ośmieszę?

- Chann, nie przejmuj się. - powiedziała Rosalie, jednocześnie opierając swoją brodę na moim ramieniu. - Wszystko będzie dobrze. Jestem pewna, że w przeciągu tygodnia dostaniesz odpowiedź i będziemy musiały lecieć do LA na twoje szkolenie - a wtedy to już będę się tylko z ciebie nabijała. - dodała z uśmiechem.

- Czemu?

- Bo tak się tym przejmujesz debilu. Jesteś ładna, inteligentna, potrafisz 4 najbardziej znane języki obce, masz figurę modelki, a ty panikujesz.

- Dobra, może faktycznie lekko przesadzam. - przyznałam. W końcu dobra stewardessa nie powinna okazywać stresu, właśnie przeciwnie - nawet w trudnej sytuacji powinna potrafić zachować spokój.

* dźwięk przychodzącego DM'a *

Od: Jake

Siema stewardessa, dasz się złapać na małą kawę?


- Uuu, kto to? - spytała zaciekawiona Rose.

- Jake. - powiedziałam. - Nie patrz się tak nawet, między nami nic nie ma.

- To jak wyjaśnisz rumieńce na twojej twarzy? - dziewczyna delikatnie się zaśmiała.

- Oparzenia słoneczne. - odparłam, po czym odwróciłam się na pięcie. - Wychodzę Rose, nie spal mieszkania.

 - Wychodzę Rose, nie spal mieszkania

¡Ay! Esta imagen no sigue nuestras pautas de contenido. Para continuar la publicación, intente quitarla o subir otra.
The life you dreamed about Donde viven las historias. Descúbrelo ahora