my american arrest

6.6K 510 233
                                    

Jimin

Już podczas halloween bardzo spodobał mi się ten strój. Cholernie mnie podniecał, więc pomyślałem, że można by go kiedyś wykorzystać. I co prawda rano nie chciało mi się wstać, z resztą zawsze istniała obawa, że Jeongguk się obudzi, ale postanowiłem zwlec się z łóżka i zaryzykować. Wiedziałem, że mundur będzie dla mnie za duży, więc wziąłem tylko kamizelkę i kajdanki. A skoro Kook spał nawet, gdy siadałem mu na biodrach, albo przynajmniej nie otwierał oczu to postanowiłem działać.

Jego mina była bezcenna.

I choć wymagało to ode mnie odwagi, o którą jeszcze jakiś czas temu bym się nie posądzał to jednak wydawało mi się to ciekawym pomysłem. Z resztą, po akcji z kolczykiem w języku, jaką zaserwowałem mu ostatnio w szatni, wiedziałem, że podoba mu się, gdy trochę przejmuję inicjatywę. Nie wiedziałem, czy ostatecznie nie wymięknę i nie ucieknę, zostawiając go tak przykutego, ale miałem nadzieję, że jednak dam radę.

- Niegrzeczny?! - prawie krzyknął, lekko szarpiąc kajdankami. - Jiminie, słoneczko, jestem dla ciebie taki kochany...

- Niech się pan do mnie zwraca z należytym szacunkiem, Sierżancie Jeon, bo wysunę odpowiednie wnioski i spotka pana jeszcze inny rodzaj kary - rzuciłem, nadal trochę bojąc się jego reakcji, ale nie minęła chwila, a Jeongguk się zreflektował i zaczął grać w moja małą, niewinną grę.

- Panie Nadinspektorze, błagam, przecież wykonuję wszystkie pana polecenia jak należy - powiedział, a wtedy poruszyłem się delikatnie na jego biodrach, chcąc tylko trochę podrażnić jego stojącą męskość, która już od ósmej rano wbijała mi się w brzuch.

- Ostatnie zlecenie okazało się dla pana za trudne, dlatego poniesie pan konsekwencje, rozumie pan?

- Jakie konsekwencje, Nadinspektorze? - dopytał, zagryzając wargę, jakby nie mogąc doczekać się tego, co dla niego miałem.

Uśmiechnąłem się tylko, zaraz schodząc z jego bioder, by od razu zdjąć jego bieliznę. Przełknąłem ślinę, a na moją buzię od razu wstąpił delikatny, bo delikatny, ale nadal rumieniec. Chciałem grać złego glinę, a wstydziłem się już samej jego nagości, cholera, Jimin weź się w garść.

Usiadłem po jego boku, jedną z dłoni kładąc na jego umięśnionym udzie, głaszcząc je lekko, nie docierając wyżej do jego krocza. Na razie tylko go masowałem, czasami patrzyłem na jego twarz, na oczy skupione na moich ruchach. I te związane dłonie... Jeongguk miał żylaste ręce, które tak się składało, że były moim drobnym fetyszem. Co prawda widziałem też takie, na których odznaczało się więcej żył, ale nie mogłem narzekać. W ogóle chłopak miał naprawdę świetnie wyrobione ciało. No i oczywiście nie można było zapomnieć o wpływie powietrza na jego penisa. Może jak posiedzę trochę w Ameryce to też mi taki urośnie?

- Był pan ostatnio pijany na służbie - powiedziałem, trochę wyżej sunąć dłońmi po jego nogach. - Widziano pana z jakimś chłopakiem w pelerynie czarodzieja.

- Chłopak był podejrzanym w sprawie, więc chciałem go przesłuchać.

- I czego się pan dowiedział?

- Że podejrzany ma zajebisty tyłek - zaśmiał się, zaraz dostając za to klapsa w udo. Syknął lekko. Rzuciłem okiem na jego nadal lekko sine kolano. - Podejrzany skradł mi serce, w dodatku był wyjątkowo podobny do Nadinspektora, czy to przypadek?

- Nadinspektor nie jest zainteresowany czarami, bardzo mi przykro.

- Na pewno? Bo jestem pewien, że rzucił pan na mnie jakiś urok - rzucił, lekko wypychając biodra do góry, jakby chcąc tym dosięgnąć mojej ręki, ale cofnąłem ją.

ice ice bby | pjm&jjkWhere stories live. Discover now