— Nie... proszę, nie obwiniaj się... bo inaczej mój ratunek tego dnia pójdzie na marne. Jako twój staff miałam obowiązek cię chronić... – powiedziałam. Wow, odzyskałam swój głos.
Kiedy Jungkook nie odpowiedział, podniosłam wzrok. Patrzył na mnie z wyrazem, którego nie mogłam rozszyfrować.
— Nie możesz być zamiast tego moją przyjaciółką?
Co? COOOO?
Zachichotał.
— Rumienisz się. Znowu.
Spojrzałam w dół. Wyciągnął rękę, abym ją uścisnęła.
Będziemy przyjaciółmi z Jungkookiem. BĘDZIEMY PRZYJACIÓŁMI!!! OHMYGOD.
Uścisnęłam jego dłoń, gdy powiedział przyjaciele.
~*^*~
Była noc, a moje policzki bolały od przerażającego uśmiechu nałożonego na moją twarz.
Pielęgniarki myślały, że skończyłam, ale nie wiedziały wszystkiego... zaprzyjaźniłam się z Jeon Jungkookiem!!
Obudziłam się ze snu, kiedy pani z wiadomości zaczęła mówić o incydencie z BTS.
— Dzisiaj rano, Jeon Jungkook z BTS został zaatakowany przez anty fana, podczas gdy zespół wracał po występie. Na szczęście jeden z jego pracowników zauważył go, zanim idolowi została wyrządzona jakakolwiek krzywda. Jej dane osobowe nie zostały ujawnione. BigHit Entertainment zamierza pozwać winnego. Pracownik, z tego co wiemy, wraca do zdrowia. Dziękujemy wszystkim ARMY za modlitwy.
Jestem w wiadomościach. Wow, to już coś.
Chwila. Jak jutro pójdę do szkoły? Jak mam się zmierzyć z Yooną? Nawet nie wiedziała, że coś mi się stało. Jakie kłamstwo mogłabym jej wcisnąć?
Wyciągnęłam telefon i zobaczyłam jej wiadomości... mojej mamy, a nawet sunbae. Shit.
Napisałam wszystkim:
'Wszystko okej. W drodze do pracy potrącił mnie samochód, ale teraz wszystko w porządku. Idę do domu.'
I wysłałam.
Pierwsza zadzwoniła do mnie Yoona.
— Co?? Jesteś w szpitalu? Jaki chory drań potrąca człowieka samochodem?! Masz numer rejestracyjny?
Zachichotałam. Czyli tak.
— Byłam w drodze, trochę zbyt zamyślona, by zauważyć numer i to był wypadek. Uspokój się.
— Mój tyłek się uspokoi. Jadę do ciebie.
I zanim zdążyłam zaprotestować, odłożyła słuchawkę. I wszedł Jungkook.
— Nie mogą cię jeszcze wypuścić. – oznajmił.
Oh.
— Yoona tu jedzie. Powinieneś iść.
— Co jej powiedziałaś? – zapytał z uniesioną brwią.
— Że zostałam uderzona przez samochód...
Stłumił śmiech.
— Nie możesz wymyślić czegoś mniej dramatycznego?
Nadąsałam się.
— Trochę się wkurzyłam...
Znowu spojrzał na mnie tym wyrazem twarzy i powiedział:
— Cóż, zobaczymy się później?
Moje serce wykonało kilka fikołków i ledwie skinęłam głową.
Ta przyjaźń mnie zabije.
Jungkook's POV:
Przestraszyła mnie całkowicie, kiedy obudziła się, krzycząc moje imię. Nie wiem dlaczego... ale miałem dobre, zabawne uczucie, gdy to zrobiła. Ta dziewczyna wiedziała, jak przyciągnąć moją uwagę. Obudziła się i pierwszą rzeczą, o którą mnie zapytała, było, czy wszystko ze mną w porządku. Zastanawia mnie, kto to zrobił?
Ale naprawdę martwiła się o mnie. A potem poczułem się winny, że odrzuciłem ją wcześniej. Chciałem upaść na kolana i przeprosić dziewczynę, która uratowała mi życie, została zraniona i nadal się o mnie martwiła.
Powiedziała, że jej obowiązkiem jest mnie chronić. I chwyciła mnie za rękę, ale potem puściła. Ona była.
I wtedy zdałem sobie sprawę, że nie jest tylko personelem. Była cenna.
W ten sposób zostaliśmy przyjaciółmi.
Ale jakoś wiedziałem... ta przyjaźń mnie zabije.
CZYTASZ
you're not my bias
Fanfictionjjkxreader •|tłumaczenie|• - Więc nie jestem twoim biasem? Gdy lądujesz jako staff w BigHit, wydaje się, że jest to spełnienie marzeń. Jednak wszystko się sypie, gdy jeden z twoich obiektów westchnień ujawnia, że się z kimś spotyka. Co gorsza, pier...