16. Historia-straszy i uczy

24 2 0
                                    

Marinette POV

Poranek cudów. Nie spóźniłam się, ale za to potknęłam się na gładkiej podłodze, aż trzy razy z rzędu. Co ja robię ze swoim życiem? Jedząc śniadanie przejrzałam jeszcze facebooka. To była zła decyzja... bardzo zła. Lila wysłała mi zdjęcie, które wywołało u mnie chęć utopienia tej... tej niej w łyżce kwasu. Muszę w końcu zdobyć klucz do magazynku w klasie chemicznej. Już wolałam Chloe i jej docinki niż Lilę, która zrobi wszystko, by się pokazać z jak najlepszej strony. A odnośnie zdjęcia to była na nim Rossil z Agrestem i się całowali. Czy ona chce we mnie wzbudzić zazdrość czy co? Ja mam nadzieję, że Nath mnie nie zrani, bo wtedy to już chyba nie ręczę za siebie. Szłam akurat pod klasę historii ze wzrokiem wpatrzonym w strony zeszytu starając przypomnieć sobie najważniejsze informacje z ostatnich lekcji, gdyby pani Moer uznała, że zapyta mnie. Gdy została mi ostatnia prosta spojrzałam znad zeszytu, by stwierdzić kto jest, a kogo nie ma. I jest większość klasy włącznie z tymi, których oglądać nie chcę. Tylko nie widzę Nathaniela. Chyba się spóźni. Jak nie ja to on.

-Cześć Mari.-Na dźwięk swojego imienia gwałtownie się obróciłam w stronę rudowłosego o mało się na przewracając. Na szczęście w porę złapałam równowagę.-Wybacz nie chciałem cię wystraszyć. Stało się coś?

-Lila próbuje wzbudzić we mnie zazdrość o Adriena, historyczka może mnie dziś zapytać, a ja czarno to widzę. Ten dzień zaczął się za pięknie, więc coś się stanie pod konie dnia, albo popołudniu.

-Nie przejmuj się tak.-Chwycił moją dłoń patrząc mi w oczy jakby szukał w nich mojej zgody na ten drobny gest.-Lila jest... może nie typiarą, ale i tak bardziej jej zależy na czymś innym niż miłości. Adrien jest sławny, a jej chodzi tylko o sławę.-W mojej głowie pojawiła się scena jak to Adrien i Lila za kilka lat idą do ojca Adriena powiedzieć mu, ze się pobierają na co pan Agreste postanawia wydziedziczyć swojego syna, a później Lila wiedząc, ze nic nie będzie miała z tego małżeństwa zostawia go samego pod mostem w kartonie po plazmowym telewizorze. Mimowolnie zachichotałam na tę myśl.

-Widzę, że masz już lepszy humor. A jak się czuje twoja mama?

-Na szczęście dobrze i dzięki Bogu, że nic jej się nie stało. Tata pozostaje ne ugięty i nie ma zamiaru oddawać większości zarobionych pieniędzy kryminaliście. A to oznacza, że Smyrnov będzie atakował nas tak długo do puki się nie poddamy i nie zapłacimy.-Wraz z Nathem usiadłam pod ścianą, bo wszystkie ławki były pozajmowane. Oparłam się o ramię chłopaka kontynuując.-Wczoraj spłonął największy sklep Gabriela Agreste'a. Ten Rosjanin się nie patyczkuje, a ten akt łaski, że uwolnił moją mamę może być tylko zwiastunem czegoś gorszego.-Po schodach weszli Alya i Nino. Wstałam i przytuliłam się z Alyą. Cholera... Trochę głupia sytuacja, bo Nathaniela nawet nie uściskałam na "dzień dobry". Gdzie ja zostawiłam swoją pamięć? Zadzwonił dzwonek co oznaczało czterdzieści pięć minut siedzenia i notowania tego co dyktuje ten siwy kościotrup. Zajęłam miejsce obok Alyi i otworzyłam zeszyt.

-Zamykamy zeszyty i proszę do siebie...-Kobieta z tabletem w dłoni przejrzała listę w e-dzienniku szukając idealnej ofiary.-Marinette. Zapraszam, weź zeszyt.-Wstałam i podeszłam do biurka cała dygocząc. Położyłam zeszyt na blacie. Nauczycielka wzięła go i przeglądając otworzyła na jednej z zapisanych stron.-Dobrze, tak więc powiedz mi o czym była mowa na ostatniej lekcji.-Stałam tak i wpatrywałam się w przestrzeń przed sobą chcąc sobie coś przypomnieć, kiedy w końcu coś we mnie zaskoczyło.

-O ataku Francji na Niemcy. Znaczy się... ataku Niemiec na Francję kiedy to przedarli się przez linię Maginota.-Strasz nie się denerwuję. Ta kobieta ni powinna, by uczyć w szkole, a raczej w więzieniu o zaostrzonym rygorze.

-Dobrze.-Kobieta wzięła leżący na biurku długopis i podała mi go.-Podejdź teraz do mapy i wskaż linię Maginota.-Podchodząc do may Francji z czasów II Wojny Światowej czułam się jakbym miała zaraz zostać tam rozstrzelana. Przyłożyłam długopis do płótna i przejechałam wzdłuż granicy trzech państw Niemiec, Belgii i Szwajcarii.

-Tutaj.

-Na mapie nie ma "tutaj". Na mapie są kierunki geograficzne.-Jeszcze raz.

-Lina Maginota gnie się...

- Co robi?

-Ciągnie się wzdłuż granicy Franci z Belgią, Francji z Niemcami i Francji ze Szwajcarią od północy w kierunku południowo-wschodnim, a później na południe.-Pani chwilę milczała przerzucając strony zeszytu, aż w końcu powiedziała.

-I co my z tobą zrobimy? Trzy i usiądź, bo mi zaraz zemdlejesz.-Wróciłam na miejsce. Serce waliło mi jak szalone. Zdobyć u tej historyczki więcej niż trzy to cud.-Zapiszcie temat dzisiejszej lekcji. "Koniec II Wojny Światowej".-Przez resztę lekcji pisaliśmy i pisaliśmy i jeszcze raz pisaliśmy, bo Wiedźma uważa, że najlepiej zapamiętamy jak będziemy zapisywać wszystko co było na lekcji. Jeszcze sześć lekcji i do domu, a za chwilę wuef.

Miłość jak malowana||NathanetteWhere stories live. Discover now