Saltatio Mortis - We Drink Your Blood (O sektach)

5 0 0
                                    

Zanim zaczniemy. To jest tylko cover. Oryginalnie piosenka ta należy do grupy "Powerwolf", a że z nimi się się styknęliście, a z Saltatio Mortis już pewnie nie, to polecam, a skoro sekty to krwiopijce to...

Generalnie będę się posługiwać, takim pojęciem sekty, jaki każdy z nas ma w głowie, czyli "chora, zamknięta grupa religijna".  Nie miałem też w sumie powodu pisać tego artykułu, poza miłą kłótnią ze świadkami Jehowy... nie jestem chyba za miłym człowiekiem, ale kłótnie dość lubię... ale wtedy, kiedy to dyskusja (wiem to nie ma sensu, ale już tłumaczę) czasami na Wrocławskim rynku stoi grupa Wegan, pokazująca nagrania z rzeźni i nasze "kłótnie" są dość kulturalne. Wymieniamy się argumentami, opowiadamy o naszych doświadczeniach, naszym punkcie widzenia z wzajemnym szacunkiem... ale kiedy jedyny argument, to to że jestem głupi i że spłonę w piekle to ja nie mam na to kontrargumentów.

I wspomnę o świadkach Jehowy, bo to jest chyba największa w Polsce sekta. I tak mógłbym PONOWNIE odsyłać was do kanału 7mpz, ale w tym mam swoje prywatne doświadczenia. Otóż, kiedyś w liceum, poznałem osobę, która była świadkiem Jehowy. Znaczy nadal jest, ale to nie jest clue tej opowieści. Jedyne co tak na prawdę ta osoba potrafiła powiedzieć to to co słyszy na zebraniach i zaprosić na zebranie. I to tyle. Tak. Nic więcej. Ludzie w sektach nie mają zainteresowań poza swoją wiarą , a jak już raz wam udostępniałem:

"

Kiedy wszyscy wokół ciebie równiuteńko idą,
przyjacielu, ty bądź uprzejmy mieć wątpliwość;
i kiedy bronisz prawdy mając ją za jedynie prawdziwą,
ty bądź uprzejmy mieć wątpliwość;
i gdy już wierzysz, że twoja perspektywa jest jedyną perspektywą,
ty bądź uprzejmy mieć wątpliwość;
i zanim uznasz tych co mają ją za zbędne ogniwo,
przyjacielu, ty bądź uprzejmy mieć wątpliwość.

"~Łona i Weber "Miej Wątpliwość" z płyty "Absurd i Nonsens" 2007rok

Generalnie w tym cytacie mogę zamknąć wszystko, ale... O ludzie ile ja przez sesję przegapiłem o sektach.

Są też sekty, które chcą od Ciebie pieniędzy... tylko. Jest przypadek Polki, która wyjechała na Karaiby, żeby leczyć raka w jakiejś sekcie. I nie mam zamiaru jechać po niej. Może po prostu bać się śmierci, jednak fakt dawania komuś nadziei, tylko po to by zarobić jest już okrutnie  chamski.

Czy sekty są dobre?

Otóż może wam podam w ramach ciekawostki, że są dwie definicje:

"Odizolowana grupa społeczna silnie akcentująca rolę guru"- Czyli ta, którą wszyscy znamy, ale nie koniecznie to akceptujemy. Sam jestem przeciw oddawania "siebie" jako jednostki (nie jako obiekt seksualny, bo wiem jak to właśnie zabrzmiało) w ręce jednego człowieka, który bierze się znikąd

I jest też druga definicja:

"Grupa religijna, która oderwała się od Kościoła przyjmując własne zasady"- Czyli nic złego. Coś jak Prawosławie.

Więc na końcu dam wam źródło, do artykułu na temat tej kobiety:  https://4fun.tv/news/aga-in-america-leczy-raka-glodowka-sekta

A na koniec odeślę was do niestandardowego filmu: "Singam 2". To Indyjski film (tak wiem, dajcie mi skończyć) który jest kontynuacją przygód tytułowego Singama. W pierwszej części główny bohater walczył z mafią, za to w drugiej otrzymał o wiele cięższego przeciwnika: Guru sekty i ta walka jest o wiele trudniejsza, bo o ile w pierwszej części Singama wspierali wszyscy, tak tutaj poparcie  nie do końca jest po jego stronie. Serdecznie więc polecam obie części. Nie jest to kino pokroju zielonej mili, ale osobiście dobrze się przy nim bawiłem. No i ma kozacką piosenkę.

Ten Typek z InternetuWhere stories live. Discover now