Maja Koman - Babcia Mówi (O młodzieży)

16 3 10
                                    

Kończę dopiero 20 lat i już zaczynam starcze pierdolenie... Taki los.

Temat zaproponowała Hapsiu(I serio modlę się o to, żeby to oznaczenie zadziałało).

Oczywiście propozycje dokładniej brzmiała "Młodzi mężczyźni kiedyś i teraz" tylko, że postanowiłem rozszerzyć trochę temat o kilka kwestii, o których masa ludzi zapomina. Więc pozwólcie, że opowiem wam trochę o historii XX wieku, okresu postępującej wolności.

W 1918 roku jak pewnie wiecie skończyła się I Wojna Światowa, na której zginęło masę osób, a Niemcy zostali obwinieni za całe zło tego świata, więc rozbrojono je. Jednak nadeszły inne czasy, które dały nam niebywały rozwój technologii, mass mediów, a przede wszystkim świadomości społecznej. Na wojnie zginęło wielu mężczyzn, więc kobiety dzielnie zakasały rękawy i podtrzymały swoje kraje, dodatkowo wywalczając sobie prawo do głosowania. Jednak nie wszystkie kraje mogły się tak po prostu podnieść, część jak wiecie oddała się pod władzy takich dyktatorów jak Benito Mussolini i Adolf Hitler, a w Rosji do władzy doszli Bolszewicy. Następnie wybuchła II Wojna Światowa, na której zginęło o wiele więcej ludzi niż teraz i to było wydarzenie, które wywróciło świat do góry nogami. Ludzie zaczynali odchodzić od starych wartości, na rzecz innych, powstało mnóstwo nowych filozofii i ugrupowań społecznych, na przykład popularni hipisi. Po drodze miejsce miało masę innych wydarzeń, jak dojście do władzy w Iranie Chomeiniego, Zimna Wojna, oraz Rewolucja Seksualna.

I wniosek z tego wstępu ma być prosty. Świat musiał się zmienić po wojnie i co najciekawsze chciał tego, a wraz z nim zmieniła się młodzież. I nie mnie oceniać, czy zmieniło się na lepsze czy gorsze, bo jakby nie patrzeć jestem częścią tej młodzieży, jeszcze urodzonej w latach 90, a jakąś świadomość tego co się wokół mnie dzieje zdobyłem w XXI wieku, ale jako student politechniki widzę na co dzień, jak zmienia się świat.

Dobra młodzież się zmieniła, ale co z facetami, a zwłaszcza tymi młodymi? Otóż mówi się, że nie ma takich facetów jak kiedyś, dżentelmeni wymarli itd. i są to stwierdzenia dość dziwne, bo zauważam, że są jednak jakieś konwenanse i czego wymaga się od bycia facetem, ale z drugiej strony to jak wygląda świat dziś pokazuje, że na te ramy nie ma jednak miejsca.

Temat staje się o tyle bardziej skomplikowany, gdy do niego wchodzi polityka i teraz kompletnie pomijając kwestię gender, która jest moim zdaniem poszukiwaniem po prosu własnego siebie, niestety w chory (DLA MNIE SUBIEKTYWNA OPINIA) sposób i w dodatku jest to coś bardzo nowego i nie wiadomo na jak długo to się utrzyma. Mam na myśli kilka stereotypów na przykład:

FACET TO ŻOŁNIERZ
Dobra z jednej strony, mamy "Dywizjon 303" i "Kamienie na Szaniec", ale mamy też takie dzieło, jak "Przygody Dobrego Wojaka Szwejka" Jaroslava Haska. W pierwszej części jest opisywany pobór wojskowy, gdzie faceci wywołują u siebie różne choroby, bądź urywają  kończyny, żeby uniknąć wojska. Tak wiem, ta książka to tylko komedia, aczkolwiek ma wątki autobiograficzne i w ten sposób Hasek chciał pokazywać piekło wojny i to jak była przerażająca tak bardzo, ze Ci starzy silni mężczyźni... znosili lewatywy. I wracając teraz przypomniała mi się moja komisja wojskowa, gdzie każdy myślał tylko o dostaniu kategorii E, a wyjście z taką oznaczało bycie herosem.

FACET TO TECHNIK
Obecne dobrodziejstwa technologii sprawiają, że jej użytkowanie jest proste, ale już konserwacja i naprawa jest bardziej skomplikowana. Myślę, że do słynnej naprawy kranu, może nam się kiedyś przydać elektronika. I nie traktuję rozwoju technologicznego jako coś złego, po prostu rozwój technologiczny ma sprawić, że życie będzie wygodne.

I jest jeszcze kwestia elegancji, ale chyba nie muszę mówić, że jest na wyrost, bo ceny garniturów na przykład są okropne i nosi się głównie to na co można sobie pozwolić. Jak ktoś nie chce rurek, to polecam kupować większe rozmiary.

I na prawdę ciężko jest mi wystawić jakąkolwiek opinię o młodzieży, bo czasy są inne. Jest mnóstwo zmiennych, które dało nam takie społeczeństwo. Pragnę przypomnieć, że obecnie mamy ogromny problem z chorobami cywilizacyjnymi, takimi jak depresja, system edukacji, który kieruje w jeden zawód, ale pozwala nam zdobyć świadomość tego w jakim świecie żyjemy. Jest też dostęp do technologii, nowe filozofię, subkultury, echa po Zimnej Wojnie, szeroki dostęp do sztuki, która dość często przedstawiała bezsens życia szarego Kowalskiego.

Można porównać to tylko rozkładając na czynniki pierwsze, ale mam też świadomość bycia za młodym na takie porównania. Mam tylko wrażanie, że każde pokolenie mówi na kolejne tę trzy sławne słowa "Ta dzisiejsza młodzież".

I zostaje mi jeszcze kwestia bajek starszego pokolenia. Kiedy rozmawiałem z moją koleżanką z pracy w czasie przerwy powiedziała mi słowa: "Lepiej, żeby nasze dzieci nie wiedziały co robiliśmy". I to też pokazuje, że może jednak tę pokolenia ( w tym facetów się nie zmieniają).

I to samo mógłbym opisywać w przypadku kobiet, używając innych stereotypów, pomiędzy którymi ta granica płciowa wyraźnie się zamazuje. Teraz i facet może być kurą domową, utrzymującą faceta z dziećmi.

I to oficjalnie jest moja najdłuższa wypowiedź, więc zakończę ją pewnym poleceniem. W 1951 roku J.D. Sullinger wydaje powieść "Buszujący w Zbożu". Opowiadająca właśnie o młodym facecie (nieletnim), jest ciekawym obrazem nie tyle co buntu, co właśnie młodzieży.

Podsumowując więc, faceci się zmienili, bo zmienił się świat i ten świat zmieniać się będzie. To na tyle. Dziękuję za wytrwałość i do następnego.

Ten Typek z InternetuWhere stories live. Discover now