Almeda Riddle - I love my little rooster (O kolejnym dziwnym filmie)

9 1 0
                                    

Nie wygląda to tak strasznie póki co? Miła starsza Pani (karierę muzyczną zaczęła w wieku 61 lat), która przywodzi na myśl tę kochaną babuszkę, która dzieciaki z sąsiedztwa zaprasza na ciasteczka.

Jednak nie bez powodu ta piosenka pojawiła się w filmie "Gummo" (tł. "Skrawki"), który jest produkcją dość osobliwą, ale po kolei:
W stanie Ohio w USA, znajduje się miasto Xenia, przez które przeszło tornado, co zostało opisane w dość niepokojący sposób... i zresztą cały film ma ten niepokojący klimat.

Ciężko jest opisać fabułę. To właśnie takie skrawki z tego jak życie wyglądało przed katastrofą, obdarzone brutalną narracją, oraz skrawki tego jak to wygląda teraz, czyli chore społeczeństwo pozbawione sensu dalszej egzystencji szukające jakichkolwiek ucieczek od tej rzeczywistości. I tak na prawdę ciężko jest jakoś zinterpretować ten film i dlaczego ta piosenka. Część uznaje go za pochwałę patriarchalizmu, w końcu rodziny nie mają ojców w większości, a jeszcze inni twierdzą, że jest on o upadku młodzieży... więc kim jest królik?

W filmie przewija się bezimienna postać chłopaka w króliczych uszach. W tym w scenie początkowej, w której pojawia się ta piosenka. Szukałem tego co królik może symbolizować i mam swoją interpretacje.

Królik ma być kimś w rodzaju "Boga". Bezsilnego na krzywdę ludzi, którzy zrzucili całą katastrofę na niego odwracając się od niego (stąd dzieci go zaatakowały). Podmiot liryczny piosenki w końcu kocha swoją farmę, jak Bóg miał kochać tych ludzi, a początkowa scena ma przedstawiać bezsilność nad tym co się zadziało. Jest też Bóstwem deistycznym, nie wchodzi innym bohaterom w paradę, wręcz go nie znają.

Jednak interpretacje zostawiam wam. Film nie jest brutalny tylko niepokojący, ale też nie ohydny. Trzeba po prostu przywyknąć do dziwnej narracji i dość dużej biedy z tego filmu, ale film warty tych prawię 90 minut.

Ten Typek z InternetuWhere stories live. Discover now