192

381 61 21
                                    

Okej nie wiem czy było ale nieważne
I tak na codzień nie ręczę za siebie więc dzisiaj nie bedzie inaczej
______________

Lance: Wszedłbym za wami w ogień

Lance: No dobra, może nie w ogień, bo to niebezpieczne, ale do takiego, wiecie, bardzo gorącego i wilgotnego pokoju.

Lance, No dobra nie zbyt wilgotnego, bo moje włosy, ale-

Pidge: To się nazywa sauna i chodzisz do niej co tydzień

Lance: Dla was

Pidge:

Lance: Dla Keitha w każdym razie ;)
________________________

Nie wiem, teraz się za siebie wstydzę

Nieprawda nie wstydze się
_________________

Keith: Jesteś taki żenujący i głupi, wstydzę się ciebie

Lance: To puść moją rękę

Keith: Wtf nie
_________

Ludzie z Garnizonu: Boże widzieliście tego Kogane'a? Jest taki mroczny i emo i, Jezu, w życiu nie ważyłbym sie wdać z nim w bójkę pewnie by mnie zabił. Może i bez tego by mnie zabił. Wygląda na takiego. Pewnie jest niestabilny psychicznie.

W międzyczasie

Keith: *zagubiony na dachu* Kurwa. Gdzie moja klasa.
_______________________

Ludzie z Garnizonu: Ten cały Keith jest taki straszny, ciekawe o czym myśli, pewnie planuje morderstwo czy coś.

Keith: *w myślach* O TAK DZISIAJ NUGGETSY
_________________________

Nayma: Hej, um... masz jakies hobby?

Lance: Lubię czytać?

Nayma: O, serio? Co na przykład?

Lance: Eee pfff eeem eeeeee, paragony?

Voltron TalksOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz