6

62 8 0
                                    

Minęło dobre kilka godzin od zniszczenia muru i ataku tytanów. Ogromny Tytan ciągle górował nad miastem. Wszyscy mieszkańcy miasta uciekali gdzie tylko mogli zostawiając wszystko byle ocalić życie. Pomagali im w tym Żołnierze. Robili wszystko by ocalić jak największą ilość ludzi. 

Tytanu zaczynali wchodzić do miasta. Zadali i zabijał ludzi. Niszczyli, zazwyczaj sięgając po ludzi, budynki. Żołnierze nie potrafili im stwaić czoła i zazwyczaj szybko się wycofywali. Panowała powszechna panika. 

Mikasa wraz z resztą towarzyszy dostała rozkaz zaatakowania Tytanów w celu powstrzymania ich naporu by jak największej liczbie ludzi udało się ujść z życiem. Nikt nie skakał z tego powodu ze szczęścia. 

Armin skończył dopinać swój plecak parowu umożliwiający szybsze poruszanie się nie tylko w mieście ale i w lesie i w sumie wszędzie gdzie tylko znajdują się odpowiednio wysokie obiekty. Podszedł natychmiast do Mikasy która od jakiegoś czasu stała na dworze i wpatrywała się w Bezskórego Tytana.

- Mikasa? - Zagadnął do niej a gdy ta nie zareagowała również spojrzał na Tytana mając nadzieje że znajdzie to co zajęło jej myśli ale gdy nic nie takiego nie znalazł zmarszczył brwi i ponownie na nią spojrzał - Mikasa? - Spytał głośniej 

Dopiero teraz zareagowała i zaskoczona spojrzała na Armina co znaczyło ż nie zauważyła kiedy do niej podszedł. 

- Armin - Wyszeptała

- Czy coś się stało? - Spytał

Ta nie odpowiedziała a zamiast tego ponownie odwróciła wzrok w stronę Tytana.

- Mikasa?

- Dlaczego tak stoi? - Spytała

- Słucham? - Zdziwił się Armin słysząc takie pytanie

- Dlaczego tak stoi i nic nie robi? - Sprecyzowała pytanie

Armin szybko spojrzał na Tytana i przyznał że i jego o zastanawia. Jednak nie miał pomysłu na to by to logicznie wyjaśnić.

- Nie wiem - Odpowiedział ale w tedy naszła go pewna myśl - Może... - Zaczął co zwróciło uwagę Mikasy ale pokręcił głową rezygnując z tego absurdalnego pomysłu - Nie nic, zapomnij - Powiedział lekko się uśmiechając z rozbawienia i zażenowania że wpadł mu do głowy tak absurdalny pomysł

- Powiedz - Poprosiła ale ten ponownie pokręcił głową

- Nie, to naprawdę głupie... - Argumentował

- Armin, powiedz - Milczał więc kontynuowała - Proszę

Przełkną podenerwowany ślinę.

- No... po prostu zauważyłem że jego głowa jest uniesione trochę ku góże... - Mikasa jak poparzona spojrzała na Tytana i odkryła że Armin ma racje - Więc pomyślałem że może coś obserwuje  - Zachichotał lekko zaczerwieniony - To głupie zapomnij

- To nie jest głupie - Oznajmiła ku zdziwieniu Armina Mikasa - Cały czas się tam patrzy, nieustanie - Mówiła i szybko zaczęła się rozglądać po niebie

- Mikasa? - Armin był zdziwiony jej zachowaniem

- Musi być coś co przykuło jego uwagę - Wycedziła 

- Ale to Tytan - Powiedział - Oni nie myślą...

- Ale ten jest inny - Przerwała mu i nagle się zatrzymała w miejscu

- Co jest?

- Mamy gorący słoneczny dzień - Zaczęła a ten przytakną marszcząc brwi próbując zrozumieć do czego zmierza - A ta jakoś się utrzymuje - Wskazała na chmurę która wisiała niemal nad samym środkiem miasta 

W Nieznanym Świecie [Attack No Titans/Star Wars]Where stories live. Discover now