Boję się

1.9K 106 39
                                    

Każdy z nas zna uczucie samotności.
Każdy je doznał, każdy je zna i może właśnie w tym momencie poczuł się samotny.
Dzisiejsi bohaterowie nie powiem też niekiedy czują się samotni.
Spędzają za dużo czasu samotnie, a wtedy w głowie pojawiają się czarne scenariusze w których jest to kilka procent prawdy która może się zdarzyć. W czasie wojny nie powinno się mieć w głowie takich scenariuszy, one były dosłownie wszędzie. Obrócisz się w jedną czy drugą stronę idzie Niemiec.
Nie możesz spać i w pewnym momencie boisz się, że przyjdą po ciebie albo kogoś Ci bliskiego.
Tak było w tym przypadku.
Doświadczył, a wręcz przeżywa to właśnie Tadeusz Zawadzki. Siedzi sam w domu i myśli czemu puścił na tą akcję kogoś bliskiego. Dlaczego puścił tam Rudego i Alka?
Chodził od jednego kąta pokoju do drugiego. To do okna, potem szedł do kuchni i tak w kółko.
Ta akcja ciągnęła się coraz to dłużej.
Ciekawi czemu nie ma na niej również Zośki?
Otóż kilka dni temu właśnie nie kto inny niż Tadeusz Zawadzki, został przymusowo wycofany z akcji przez jeden głupi wybryk. O tym nie teraz. Najlepiej nie mówić o tym nigdy.
Usiadł na łóżku i próbował się odstresować.
Myślał o tym, że stało się coś jego przyjaciołom.
Sięgnął automatycznie po pierwszą lepszą rzecz która leżała na szafce nocnej, książką.
Nie najlepszy wybór, ale niektórych ludzi czytanie może odstresować. Tak było w przypadku chłopaka. Zaczął czytać jedną stronę, drugą, trzecią i tak dalej. W ciągu następnej godziny przeczytał ich dość sporo.

-Dlaczego oni nie wracają?- zadał pytanie sam do siebie.
Zaczęły krążyć po jego głowie wcześniej wspomniane czarne scenariusze.
Położył się na łóżku i przez te wszystkie emocje które go otaczały, które czuł usnął.

***

Tadeusza obudziły kroki w pokoju. Przestraszony już miał zamiar brać coś z szafki, która stała przy łóżku.

-Tadeusz ty weź wstań, a nie szukasz czegoś na tej szafce- powiedział ów głos. Janek. Wrócili z chłopakami do jego mieszkania kilkanaście minut po tym jak usnął. Niestety żaden z nich nie chciał go obudzić. Uznali, że należy mu się chwila odpoczynku, ponieważ przez ten cały tydzień obmyślał plan akcji, w której i tak nie wziął udziału. Paradoks, nieprawdaż?
Tadeusz lekko podniósł się do pozycji siedzącej i spojrzał na kilku chłopaków siedzących na podłodze w jego pokoju.

-Co tu się..- przerwał, gdyż przypomniał sobie właśnie czemu usnął- Czemu tak późno wróciliście?

-No właśnie trochę nam się przedłużyło. Nie ważne- odpowiedział szybko Alek.

-No właśnie ważne. A jakby wam się coś stało? Przecież wiecie, że nie mogłem iść na tą akcję i zaraz w głowie miałem, że wam się coś stało? Nikt nie jest ranny? Wszyscy żyją?- zadawał co chwilę pytania. Chłopaki spojrzeli po sobie i po chwili na Bytnara który jako jedyny siedział na fotelu. Nie bez powodu tam siedział.

-Janek dostał w udo.- powiedział szybko Andrzej Zawadowski.

-Co?- spytał Tadeusz wstając z łóżka. Musiało to do niego dotrzeć- Ale pozostałym nic nie jest?

-Znaczy się...- przerwał swoją wypowiedź Wesoły- No nikt, ale Janek jest ranny i to dość poważnie. Spokojnie uprzedzając twoje pytanie był już u niego lekarz, dlatego to trwało tak długo. Uparł się, że też musi tu iść.- odpowiedział szybko.

Tadeusz spojrzał tylko na przyjaciela wzrokiem takim jak na nikogo nie patrzył.

-Janek czy ty jesteś głupi? Wiesz, że jak masz ranę w udzie i to jeszcze poważną to żeś powinien w domu leżeć pajacu. Ja cię potem na sumieniu mieć nie będę.- odpowiedział lekko zdenerwowany Zawadzki.
Nie mógł pojąć jak można być tak nieodpowiedzialnym.
Wyszedł z pokoju, ponieważ z tych wszystkich emocji musiał się czegoś napić.
Wypił kubek wody, biorąc na tackę herbatę w dzbanku i kilka filiżanek dla każdego chłopaka.
Starał się iść z tym tak, aby nic nie stłuc.
Wszedł do pokoju i położył tackę na stoliku obok fotela na którym siedział Bytnar.

Rośka~One ShotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz