Rozdział VII

223 15 1
                                    

Byliśmy na stacji z całą klasą. Każdy teraz jechał w swoją stronę. Ruszyłam w stronę swojego peronu gdy zobaczyłam że Iida też idzie w tym kierunku. Podeszłam do niego.

- Cześć Iida! Też jedziesz do Hosu? - uśmiechnęłam się.

- Tak. - powiedział z poker facem.

- No więc.. Czemu wybrałeś akurat agencję w Hosu? - chciałam kontynuować rozmowę.

- Nie twoja sprawa. - burknął i przyspieszył zostawiając mnie w tyle.

*time skip*

Minęło już trochę od mojego pobytu tutaj. Ojciec codziennie dawał mi treningi, dzisiaj idziemy na patrol. Czekałam przed wejściem w moim stroju bohaterskim. Po pewnym czasie pojawił się ojciec, ściemniało się już.

- Gotowa? - spytał się entuzjastycznie.

- Jak nigdy! - gdy to powiedziałam wyszliśmy i zaczęliśmy obchód po Hosu. W pewnym momencie usłyszeliśmy paniczne krzyki.

- Kirumi! Uważaj na siebie! Biegniemy! Masz zgodę na walkę w razie potrzeby!

- Tak jest! - zaczęliśmy biec w stronę krzyków. Złoczyńcy zaatakowali w kilku miejscach. Gdy zatrzymaliśmy się zobaczyłam tego potwora z USJ, wyglądał trochę inaczej. Mamy przerąbane - Tato.. My go nie pokonamy! - krzyknęłam ustawiając się w pozycji gotowej do ataku - Ale zawsze można go chodź na chwilę powstrzymać.

- Nie zrób niczego głupiego! - krzyknął za mną. Pobiegłam w stronę Nomu, zatrzymałam się centralnie za nim. Zaczęłam kumulować prąd. Po chwili wystrzeliłam w niego zebranym prądem a ten upadł. Nie podnosił się przez dłuższy okres czasu. Słyszałam krzyki innych bohaterów, ale jedno najbardziej wbiło mi się do głowy.

- Gdzie jest Iida?! - natychmiast odwróciłam się w tamtą stronę. Iida był tutaj na praktykach! Zobaczyłam Deku. Nagle oberwałam w bok, przez co odleciałam kilka metrów.

- Uciekaj stąd dziewczynko! - krzyknęła któraś z bohaterek. Wstałam z ziemi i spojrzałam na mojego przeciwnika. Kierował się w stronę mojego ojca, który był gotowy do ataku. - Słyszałaś? Uciekaj! - ponownie krzyknęła. Spojrzałam na nią, uśmiechnęłam się delikatnie. Ponownie pobierałam prąd, tym razem moje włosy zaczęły latać.

Podbiegłam do potwora i zaczęłam go okładać ciosami prądu. Tym razem nie robiło to na nim wrażenia.

- Kirumi! Uciekaj! - mój ojciec odpychał ataki Nomu - To rozkaz! Uciekaj i ratuj innych!

- Tato..

- Ja sobie poradzę. - widziałam w jego oku łzę - Idź ocal innych!

Spojrzałam na niego ostatni raz i uciekłam w jakaś uliczkę żeby odetchnąć. Przyszła do mnie wiadomość. Spojrzałam na treść, Midoriya wysłał lokalizacje, nie robiłby tego bez przyczyny. Natychmiast zmieniłam się w prąd i pognałam w tamto miejsce. Wyskoczyłam i nie uwierzyłam własnym oczom.

Na ziemi leżał Iida i jakiś bohater, a Midoriya walczył z Zabójcą Bohaterów. Widziałam jak Zabójca atakuje. To było okropne. Nagle za mną poczułam chłód.

- Widzę że nie tylko ja tu przyszedłem. - odezwał się Todoroki. Zabójca chciał zaatakować odwróconego Deku. Pobiegłam przed niego i wytworzyłam barierę z prądu. Zabójca odskoczył od nas.

- Zabierajcie tą dwójkę i uciekajcie! - krzyknęłam opuszczając barierę, aktualnie Zabójca leżał porażony prądem na ziemi.

- Ale Kirumi.. - odezwał się Deku.

- Nie macie pozwolenia na działanie! Ja mam! Zabierajcie ich i spadajcie stąd! - wycedziłam wkurzona przez zęby. Zabójca się podnosił.

- Idźcie stąd! To sprawa między mną a nim! Czemu mi pomagacie?! - krzyknął Iida.

Niesamowita przyjaźń // Boku no Hero Academiaحيث تعيش القصص. اكتشف الآن