Rozdział I

355 25 1
                                    

Całą grupą chętnych na uczenie się w UA na bohaterstwie staliśmy przed wejściem do sztucznego miasta. Wśród ludzi na tyłach zauważyłam Midoriye, chłopak bez indywidualności chce dostać się na UA, nie uda mu się to.

- Zaczynajcie! - usłyszeliśmy głos z głośników, każdy ruszył jak najszybciej w swoją stronę. Ja ruszyłam w uliczkę do której nikt nie wbiegł. Były tam 4 maszyny za 2 punkty, trafiłam idealnie. Uklęknęłam, przyłożyłam ręce do podłoża i wylądowałam energię, dotarła ona do wszystkich maszyn i je rozwaliłam. Pobiegłam dalej. Tym razem trafiłam na 2 czteropunktowe. Tym razem pobrałam całą energię z nich, padły nieruchome.

Wbiegłam na główną ulicę gdzie znajdowali się wszyscy. Zaczęłam wybijać maszyny. Niektórzy tracili już siły. Niedługo czas się kończył. Widziałam słabego Midoriye, stał rozkojarzony. Nagle poczułam walnięcie w bok, maszyna powaliła mnie na ziemie, moja moc się ulotniła. Część pozostałej energii wykorzystałam na rozwalenie maszyny. Padłam wyładowana na ziemie.

- Potrzebuję.. Prądu.. - usłyszałam wielki huk maszyny, spojrzałam w górę, to była maszyna za 0 punktów, nie spodziewałam się że jest ona taka duża. Zmierzała w naszym kierunku. Każdy zaczął uciekać, niektórzy mnie kopali uciekając. Na przeciwko mnie leżała jakaś dziewczyna, jej noga utknęła. Midoriya jako jedyny został, był przerażony. Nagle wybił się do góry i rozwalił maszynę. Jego kończyny były złamane.

*Time skip*

Siedziałam w swoim pokoju i pisałam z Bakugo. Nagle do mojego pokoju wpadł mój ojciec, był zszokowany.

- Co się stało? - zapytałam.

- Kirumi! To jest list z UA! - pokazał mi list. Uśmiechnęłam się. Podeszłam do niego i chwyciłam list. Ojciec wystrzelił delikatną iskrę w moje włosy, uśmiechnął się i wyszedł. Usiadłam na łóżku, trzęsącymi rękoma otworzyłam list. Było to potwierdzenie dostania się do UA na bohaterstwo. Natychmiastowo wybiegłam z pokoju.

- Tatku dostałam się!! - zaczęłam nakładać buty.

- Gratulacje. A gdzie ci się tak spieszy? - zapytał radosny.

- Idę do Bakugo! Wrócę przed wieczorem! Pa! - wybiegłam z domu. Bakuś mieszkał niedaleko więc byłam u niego w ciągu pięciu minut. Zapukałam do drzwi do jego mieszkania. Otworzyła mi jego matka.

- Dzień dobry Kirumi! Przyszłaś do Bakugo? - kiwnęłam głową - Jest w swoim pokoju. - wpuściła mnie do środka, zdjęłam buty i skierowałam się w stronę pokoju Bakugo. Bez pukania weszłam do środka. Chłopak siedział na swoim łóżku z uśmiechem na twarzy, a w rękach trzymał list.

- Też dostałeś?! - podeszłam do niego.

- Tak.. Kirumi, my się dostaliśmy!! - przytulił mnie.

*time skip*

Ostatni raz rozmawiałam z Bakugo jak byłam u niego. W sumie skończyło się na tym że tylko trochę pogadaliśmy o UA, więcej rozmawialiśmy o dawnych czasach.
Wchodziłam właśnie na teren szkoły gdy zaczepił mnie Midoriya.

- Em.. Cześć Kirumi..

- Hej Midoriya. Dostałeś się? - spojrzałam na niego z zaciekawieniem.

- Jak widać..

- Widziałam co wtedy zrobiłeś. To było niesamowite! - uśmiechnęłam się szeroko - Ty przecież jeszcze w gimnazjum nie miałeś indywidualności. Jak to się stało że nagle ją masz?

- No więc... - widać było że jest zakłopotany.

- Dobra, nie musisz mówić. Do jakiej klasy się dostałeś? Ja do 1-A.

Niesamowita przyjaźń // Boku no Hero AcademiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz