Rozdział II

318 19 1
                                    

Dzisiaj nasz nauczyciel, All Might, postanowił że podzieli nas na złoczyńców i bohaterów. Zadaniem złoczyńców będzie pilnowanie pocisku, czy cokolwiek to jest, a bohaterów przejęcie tego. Pierwszymi grupami miała być : Iida i Bakugo oraz Midoriya i Ochako. Weszli na arenę. Poczułam ciężką łapę na barku.

- Kirumi. Aizawa mi opowiadał co wczoraj zrobiłaś. Prawdopodobnie tylko ty umiesz powstrzymać Bakugo. Proszę, jeżeli mu odbije, a w pewnym momencie na pewno to się stanie, to go powstrzymaj. Tylko staraj się być niezauważona. Trzymaj - podał mi słuchawkę- będziemy się tak porozumiewać. Będę  cię o wszystkim informował. Również nie będziesz musiała wykonywać tego ćwiczenia. - powiedział All Might.

- Dobrze. Zrobię to. - założyłam słuchawkę i wbiegłam na arenę. Wspiełam się na budynek w którym się znajdowali. Przez kilka minut było w miarę spokojnie. Jakieś delikatnie wybuchy.

~ Kirumi, zejdź na dół. Młody Bakugo się rozwścieczył.

- Tak jest! - zeszłam na dół. Słyszałam coraz potężniejsze wybuchy - Mam zareagować?

~ Narazie nie, Midoriya chyba ma plan. - nagle usłyszałam potężny huk. Powietrze sprawiło że przesunęłam się o jakieś dwa metry. ~ broń została przechwycona. Idź do Bakugo.

- Robi się! - krzyknęłam i rozwaliłam ścianę budynku prądem. Biegłam chwilę. Zobaczyłam potem Bakugo i Midoriye. Zielonowłosy miał połamaną rękę. Tak jak wtedy.. Bakugo był rozkojarzony.. - Bakugo! - spojrzał na mnie, podbiegłam do niego i stanęłam przed Midoriyą - Uspokój się!

- Zabiję go... Zabiję!! - chwyciłam Bakugo za ręce by go powstrzymać, ale ten mnie odepchnął.

~ Kirumi! Działaj! - usłyszałam głos w słuchawce. Bakugo był już blisko Midoriyi. Jeszcze go takiego nie widziałam. Zamknęłam oczy i zaczęłam pochłaniać całą elektryczność z otoczenia. Zaczęłam świecić a ładunki po mnie tańczyły.

- Cholera! Piekielnie boli! - stanęłam- Bakugo! Ostatni raz mówię ci! Zostaw go!

- Zamknij się! - wystrzelił we mnie ze swojego granatu. Zatrzymałam atak ładunkami.

- Nie zostawiasz mi wyboru.. Przepraszam! - złączyłam ręce i wysunęłam dwa palce w stronę Bakugo - Electric Kiss! - nagle cała moc wystrzeliła w chłopaka. Ten przebił się przez ścianę i wylądował na ziemi. Niestety trochę za dużo prądu w nim zostało. Podbiegłam do niego i wchłonęłam resztki prądu z jego ciała.

- Świetnie się spisałaś. - stanął koło mnie nasz nauczyciel.

- Zaraz pozbędę się całej elektryczności z jego ciała, więc powinien się obudzić. - dotknęłam jego głowy i zaczęłam dalej pochłaniać. Włosy ponownie uniosły mi się. Oderwałam rękę od jego głowy a on się ocknął. Włosy mi opadły - Bakugo, a przecież mówiłam ci żebyś nie pakował się w kłopoty. Teraz masz przesrane.

- Niby u kogo? - wstał.

- U mnie dupku!! Strzeliłeś we mnie tym czymś!! O mało cię nie zabiłam tym cholernym prądem! Co ty sobie myślisz?!

- Zachowujesz się jak matka! - powiedział zdenerwowany.

*time skip*

- Zrobimy sobie teraz godzinę wychowawczą. Przepraszam że tak bez ostrzeżenia.. - i nagle zrobiła się cisza - wybieracie dzisiaj przewodniczącego klasy.

I zaczęła się debata. Ja siedziałam sobie spokojnie na swoim miejscu i bawiłam się iskrami. I nagle zaczęła się istna kłótnia.

- Debile.. - dotknęłam ściany i zabrałam prąd z oświetlenia, przerazili się, wystawiłam rękę w górę i wydzieliłam wystarczająco dużo iskier by oświetliły pomieszczenie. Każdy się na mnie spojrzał - Musicie się tak drzeć?! Nie można tego na spokojnie załatwić?! Ehh.. Może byście trochę chociaż pomyśleli? Czy to takie trudne wymyśleć coś takiego jak głosowanie? - ponownie dotknęłam ściany i światło powróciło.

Niesamowita przyjaźń // Boku no Hero AcademiaWo Geschichten leben. Entdecke jetzt