CHLOE'S POV
Gdy odrywamy się od siebie, widzę, jak Renee i Jacob przyglądają nam się z niedowierzaniem.
Wcześniej nie wierzyli w nasz "związek". Sama w niego nie wierzyłam. Ale chyba coś się zmieniło.
Cameron odchrząka, a w pokoju znowu zalega nieprzyjemna cisza. Już chcę coś powiedzieć, gdy drzwi otwierają się z hukiem, ukazując... wściekłą Savannah?
-Ty! - Wskazuje na Jake'a, który z każdą kolejną sekundą wydaje się coraz bardziej zdezorientowany. - Jacob Fanning, nie mylę się?
Chłopak kiwa powoli głową.
Wszystko potem dzieje się tak szybko, że ledwie zdążam to zarejestrować. Widzę tylko Savannah biorącą zamach i uderzającą chłopaka prosto w twarz. Z pięści.
Moje usta bezwiednie się otwierają.
-Zdradziłeś Chlo, co? - syczy Sav. Jacob jest zbyt zaskoczony, by jakkolwiek się bronić. Brunetka uderza go jeszcze raz. - Odpowiadaj!
-Tak - przyznaje w końcu.
-Przeprosiłeś ją?
-Nie.
Sav go policzkuje.
-BO ZAMIAST TEGO WOLAŁEŚ JĄ POBIĆ, PRAWDA?
Wpadła w furię. Inaczej nie da się tego określić. Nikt z pozostałych nawet nie drgnął. Nadal siedzimy zszokowani.
Savannah zadaje mu kolejny cios. W końcu reaguje Renee. Zrywa się z siedzenia i odciąga ją od Jacoba, a następnie policzkuje.
Dziwnie jest na to patrzeć. Moja stara "przyjaciółka" i prawdziwa przyjaciółka się biją.
Sav pobiła Jake'a. O mój Boże.
Nagle mam ochotę się roześmiać.
Cameron wstaje i rozdziela je z daleka od siebie. Jedna i druga patrzą na siebie wzajemnie z obrzydzeniem.
Nie mam pojęcia, jak powinnam zareagować.
Patrzę na Jake'a zasłaniającego swoją twarz dłońmi. Krwawi. Tak, niejednokrotnie zadał mi ból, ale nie jestem jedną z osób, które odpłacają się tym samym. Wzdycham i podchodzę do niego powoli.
-Chodź, zaprowadzę cię do łazienki.
Chłopak niewiele jest w stanie zobaczyć, bo jest zamroczony. Muszę prowadzić go jak niewidomego.
Odkręcam kurek z chłodną wodą i moczę w niej skrawek ręcznika. Zdejmuję ręce Jacoba z jego twarzy i próbuję się nie roześmiać. Savannah Brownlee właśnie pobiła Jacoba Nathaniela Fanninga.
Delikatnie oczyszczam jego twarz. Oboje trwamy w milczeniu, które decyduje się przerwać Jake.
-Dlaczego to robisz? - mamrocze.
-Nie każdy jest interesowny, Jake - szepczę.
Spogląda na mnie z bólem.
-Zmieniłem się, Chels. - Chwyta moją rękę i przykłada do swojego serca. - Nadal cię kocham.
To wszystko zaczyna coraz bardziej przypominać mój sen.
-Jake, ja...
Spogląda na mnie tymi swoimi głębokimi oczami. Jestem prawie skłonna mu wierzyć.
-Ja... - jąkam. - Już cię nie kocham.
Przyciska mnie do ściany, jego wzrok w ciągu kilku sekund staje się taki jak w moich wspomnieniach, jak we śnie. Bezwzględny.
-"Chlo"? Tak na ciebie teraz mówią?
Boże, wszystko wygląda tak samo...
-Więc słuchaj uważnie, droga Chlo.
Przechodzą mnie ciarki.
-Kocham cię, zawsze cię kochałem i nie pozwolę, żeby jakiś laluś mi ciebie zabierał. Pakuj się, jedziesz z nami. Teraz.
Nie mogę złapać oddechu. Strach mnie paraliżuje. Zupełnie jak w moim koszmarze.
Zaciskam powieki i liczę do trzech, by się uspokoić. Gdy je otwieram, w drzwiach stoi... Matthew?
Nie wiem, którego z nich nienawidzić bardziej.
-Zabierz łapy z mojej dziewczyny - warczy.
To nie jest ten Matthew, którego widziałam na co dzień. Jest wściekły i rzuca Fanningowi mordercze spojrzenie.
O mój Boże, za dużo jak na jeden dzień. Widzę tylko, jak twarz Jacoba wygina się pod pięścią Matta. A potem, sama nie wiem dlaczego, pewnie z nadmiaru sprzecznych emocji, nieprzytomna osuwam się na ziemię.
SAVANNAH'S POV
W czasie, gdy Cameron przytrzymuje mnie i tą sukę, do domu wbiega Espinosa.
Nie zdążam wyrwać się Dallasowi.
-Gdzie jest Chlo? - pyta zdyszany.
Dziewczyna kiwa głową w stronę łazienki.
Ani ja, ani Cameron nie zdążamy powstrzymać Espinosy.
Co się właściwie dzieje?
-Puść mnie - warczę w stronę Dallasa. - Odechciało mi się już kogokolwiek bić.
Cameron po kilku sekundach wahania wreszcie puszcza nas obie. Dziewczyna pada na kanapę zrezygnowana.
-Skąd ty się umiesz bić? - pyta nagle rozbawiony Cam.
-Nash i Hayes mnie nauczyli. - Wzruszam ramionami. - Ale skąd tu się wziął Espinosa do cholery?
-Myślałem, że ty mi powiesz.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dziękuję Wam kochani za wszystko, sprawiacie, że szczerzę się do telefonu jak głupia ;d
Ostatni rozdział dodam w okolicach czwartku
do następnegoo :(
@bemylukeeey
BẠN ĐANG ĐỌC
Different | Matthew Espinosa & Cameron Dallas
FanfictionChłopak milczy. Z każdą kolejną chwilą czuję się coraz słabsza, a mimo to wciąż wpatruję się w jego twarz w poszukiwaniu jakichkolwiek emocji. Wcześniej tlił się we mnie nikły płomyczek nadziei. Teraz nie tli się już nic. Moje ręce się trzęsą, więc...